Rozdział 8

4.5K 117 159
                                    

Jego kącik ust uniósł się ku górze, a mnie przeszedł dreszcz.

- Jeśli za każdym razem gdy będę wchodzić Ci do pokoju bez pukania, będziesz w samej bieliźnie, uwierz że będę gościć w nim codziennie.- mruknął nie odrywając ode mnie wzroku, a moje policzki przybrały kolor mocnego różu.

- Japierdole.

- Kogo?- na jego ustach błąkał się ten dobrze mi znany uśmiech.

- Wiesz co kurwa, Ciebie.- warknęłam nie myśląc o tym co mówię.- znaczy nie.. japierdole.- zaczęłam się tłumaczyć.


- Ah, naprawdę?- podszedł do mnie szybkim krokiem i znacznie przybliżył do mnie twarz, do moich nozdrzy doszedł ten znany mi zapach wody kolońskiej.

- Nie myślałam co mówię..

- Wiesz, mi wcale nie przeszkadzałoby to.- mruknął z chrypką i wygiął kącik ust w zmysłowym uśmiech.

Czemu ten facet musi być taki gorący?

Nagle usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu, podeszłam szybko do telefonu i odebrałam od przyjaciółki.

- "Madi proszę przyjdź.."- w słuchawce usłyszałam roztrzęsiony głos Megan.

- "Misia nie płacz, już idę."- jako odpowiedź dostałam jedynie ciche "okej" i zakończyłam rozmowę.

- Wychodzę.- mruknęłam do chłopaka.

- Do kogo?


- Do Meg.- założyłam szybko, przyszykowane ubrania.

Zeszłam na dół i po założeniu butów wyszłam z domu.


....


Zapukałam do drzwi i otworzyła mi je zapłakana przyjaciółka, weszłam do środka i przytuliłam Meg.

- Co się stało?- spytałam podążając za niebieskooką.

- Chodź.- mruknęła ciemna blondynka wchodząc do pokoju, usiadła na łóżku aha zaraz po obok niej.

- Jack mnie zdradził, kurwa z jakąś tapeciarą.- dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała, a mi zrobiło się żal dziewczyny.

- Nie był Ciebie wart, pewnie laska miała na ryju więcej tapety niż jest na ścianach w tym pokoju.- mruknęłam na co blondynka się zaśmiała.

- Spotkam się dzisiaj z nim, i spróbuje to jakoś załatwić. Chociażby żeby Cię przeprosił.- posłałam jej uśmiech i przytuliłam niebieskooką.


....


Przyszłam na miejsce spotkania z byłym chłopakiem Meg, z oddali zauważyłam chłopaka więc szybkim krokiem do niego podeszłam i ustałam prosto przed blondynem.

- Nie sądziłem że przyjdziesz.-zasmiał się z pogardą.

- Cuda się zdarzają.

- Racja.

- Z kim?- mruknęłam spoglądając chłopakowi prosto w oczy.

- Co "z kim".

- Z kim zdradziłeś Meg.- mój ton głosu był zadziwiająco spokojny.

- Pierwsza lepsza laska z baru.- wzruszył ramionami.- ona to zauważyła i zerwała, będzie żałować.


- Ona żałować? To ty straciłeś dziewczynę która mogłaby skoczyć za Tobą w ogień, to ona za każdym razem była przy tobie gdy chociażby poczułeś się gorzej. Meg wspierała Cię gdy twoi rodzice się rozwiedli. Mogłaby zrobić dla Ciebie dosłownie wszystko. Gdy potrzebowałeś pomocy zawsze Ci ją dała. Zmieniała specjalnie rzeczy w sobie, żeby Ci podpasować. I ty śmiesz mówić że będzie żałować?- warknęłam dając upust emocją, jej ból=mój ból.


- Weź się już tak nie denerwuj, może ty tez chciałabyś się jakoś zbliżyć?- chłopak znacznie przybliżył swoją twarz do mojej.

Taki bezwstydny.


- Pojebało Cię?- odepchnęłam blondyna i dałam mu z liścia.


- Co ty odpierdalasz!?- warknął chłopak lapiąc się za bolący policzek.


- I to właśnie pokazuje jak wielką pizdą jesteś, uderzyłam Cię lekko A Ty od razu skręciłeś się z bólu, to było na nauczkę żebyś dowiedział się że obchodzi się z szacunkiem do kobiet.- warknęłam I jak gdyby nigdy nic, odeszłam zostawiając chłopaka samego w szoku.


....


Otworzyłam drzwi kluczem, który przed wyjściem wzięłam. Do moich nozdrzy doszedł mocny zapach alkoholu, zamknęłam drzwi zdjęłam buty i powędrowałam do salonu, z myślą że właśnie tam jest Ethan. Po wejściu do salonu, szatyn od razu na mnie spojrzał.


- Już jeste- chłopak przerwał mi podchodząc do mnie szybkim krokiem i zmniejszając odległość między nami, co równa się z złączeniem naszych warg.


Niebieskooki przyszpilił mnie do ściany, umieszczając ręce obok mojej głowy, tak że stałam pomiędzy jego nogami.


O kurwa.


....


Tak moi drodzy, dobrze myślicie.... Polsat!!🥰

LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz