8

695 74 5
                                    

Kapelusznik jest wspaniały! Chyba muszę zaczynać nazywać go Bogiem! Odrazu gdy wzięłam tabletkę poczułam się tak... tak inaczej. Atlas patrzał jak skaczę z radośći że nie czuję zgnitej kanapki pod łużkiem jego współ lokatora. Atlas nawet postanowił opowiedzieć mi całą historię owej kanapki. Kto by pomyślał że taka zwykła kanapka może tyle pszeżyć.
-I wyobraź sobie że jescze do tego przejechał ją tranwaj.- Kontynułował opowiadanie Atlas.
Fascynujące!
Pół roku temu dała bym mu kopa w miejsce gdzie słońce nie dociera za taką opowieść, ale jednym ze skutków ubocznych raju, bo właśnie tak nazywano te tabletki, było polepszenie humoru.
Zaczełam się głośno śmieć.
-Na serio?- Zapytałam.
Atlas podzielał mój dobry humor, ale on chyba coś brał. Dzkoda że mi nie dał.
-Serio.-Śmiał się tak głośno że sąsiedzi za ścianą zaczeli w nią walić.
-A jak trafiła pod łużko... Właściwie to z kim dzielisz pokój? -Byłam sczeże ciekawa.
-Z Charlotte znaną również jako kot.-Powiedział.
-Nie kojażę.-Wymamrotałam.
-Poznam cię z nią, założę się o sto dolców że się polubicie.
-Zakład przyjęty.-Uścisnęłam jego dłoń.-A tak po za tym kto jescze tu mieszka? Są 3 łużka.
-Pff Queen jakby wiedziała łeb by mi ukręciła. Mieszka tu jescze Malina.
-Malina?-Kto to jest?
-Malina. Największy wróg Queen.-Powiedział pochylając się nademną.
-I mój.-Powiedziała nie znajoma dziewczyna wchodząca do pokoju.- Charlotte.-Podała mi dłoń.
Była piękna. Miała czarne włosy a na nich były niebieskie pasemka. Oczy miała kocie a jej cera była bardzo bardzo blada.
-Olivia.- Uśmiecham się.
Charlotte nachyla się nad kapepusznikiem i daje mu całusa w usta. No no widzę że jednak któraś go zechciała.
-Czyli ty jesteś tym szurniętym kotem?- Zapytałam chwiejąc się do tyłu.
-Tak, ja jestem szurniętym kotem.-Powiedziała Charlotte śmiejąc się. Atlas chyba nic nie brał, coś musi być w powietrzu. Gaz rozweselający? A może hera, koka, hasz, lsd ta zabawa po nocach się śni? O rany ! Chyba się naćpałam.
-A kim jest ta Macośtam.-Zapytałam.
-Malina jest stosunkowo młoda w porównaniu do nas. Jej historia się dopiero skończyła-Wyjaśniła Charlotte.
-A co taliego zrobiła że Queen jej nie cierpi?- Patrzałam na zamyśloną Charlotte i Atlasa.
Cisza trwała dość długo, dopiero Atlas postanowił ją przerwać.
-Malina zabiła chłopaka Queen.
Wow! Tego się nie spodziewałam. Tym bardziej po Queen. Umie rozpętać burzę pstryknięciem palcem a z dziewuchą która zabiła jej faceta to już nie? Będę zmuszona wziąść sprawy w swoje ręce.
Z nie nacka do pokoju wpada Queen. Na pierwszy żut oka widać że jest wściekła.
-Olivia!- Wrzesczy na mój widok.- Co ty tutaj robisz!?
Wtopa.
-Przyszłam do znajomych. -Mówię starając się nie okazywać strachu.
-Ta, i tymi znajomymi musiała być Charlotta i Atlas!- Jest bardziej wkórzona niż myślałam.- Do pokoju ale już!
-Dobrze mamusiu.- Dziwne że w takim momęcie jescze żartuję ale wolę wykonać polecenie Queen.

Hejka! I jak ? Podobają wam się postacie z Alicji w krainie czarów?

Jednak inna 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz