Rozdział 16: Anemia

162 7 1
                                    

Wstałam dość wcześnie, ale nie mogłam jakoś spać. Spojrzałam na zegarek przy łóżku 6:21. Do pierwszych badań mam jeszcze podań półtorej godziny więc stwierdziłam, że do tego czasu się ogarnę.

Zeszłam powoli z łóżka ze względu na ranę w klatce piersiowej i ze świeżymi ubraniami udałam się do łazienki.

Zdjęłam z siebie piżamę i puściłam wodę pod dość małym prysznicem.

Stanęłam przed lustrem przyglądając się mojemu ciału. Wszystko niby git ale.. ale rana. Po raz drugi patrzę na nią przed lustrem a już mam jej dość. Mam na niej opatrunek, na którym widać bordową zaschniętą krew z rany, najwidoczniej nie spałam zbyt spokojnie i musiałam ją naruszyć. Jeżeli zostanie mi po niej blizna, a pewnie tak będzie będę musiała się na nią patrzeć do końca życia. Ale po czasie może do niej przywyknę? Nie wiem zobaczy się co będzie potem.

Weszłam pod strumieni ciepłej wody i umyłam się szybko płynem.

Ubrałam się w szare dresy i białą koszulkę na krótki rękaw. Na stopy założyłam skarpetki w gwiazdki, a stopy wsunęłam je w puchate kapcie w kształcie królika.

Wróciłam do pokoju, ale tam pielęgniarka oddelegowała mnie od razu na badania.

- Dzień dobry. - Przywitałam się wchodząc do jednego z wielu gabinetów.

Gabinet był zwyczajny, białe ściany, niebieskie kafelki na podłodze, na ścianach jakieś plakaty z różnymi organami człowieka. W całym pomieszczeniu stały różne maszyny, a na środku postawione było duże białe biurko. Na czarnym fotelu siedział mój lekarz, a po drugiej stornie stały dwa zwykle krzesła.

- Dzień dobry Melanie, jak się czujesz?

- Tak jak wczoraj, dobrze, ale bywało lepiej.

- Dobrze, chciałbym z tobą porozmawiać na jeden temat, usiądź proszę na krześle. - Powiedział wskazując na jedno z dwóch wolnych siedzeń.

Usiadłam i udawałam spokojną, chociaż w duchu bałam się ogromnie. Myślałam, że wczoraj dowiedziałam się o wszystkim, ale widocznie nie.

- Wczoraj na porannych badaniach kiedy pytałaś się mnie czy to wszystko, ale muszę cię zmartwić wypadek przyczynił się do pierwszych objawów anemii. Przez wypadek i nagłą utratę krwi możesz mieć z tym problemy, a od twojego brata słyszałem, że miałaś już kiedyś z nią problem.

I jakby czas się zatrzymał.. 

Przełknęłam ślinę i skinęłam lekko głową. Myślałam, że już po problemie i to nie nawraca. 

Mimo, że dla niektórych to tylko choroba, to dla mnie to aż choroba. 

Chorowałam na nią w wieku trzynastu i czternastu lat. Miałam przez nią dużo problemów, nie dość że byłam osłabiona to z niewiadomych powodów pojawiły się też inne powody. Psychika. 

Chodziłam do kilku psychologów. Pierwszy pogorszył mój stan jeszcze bardziej, drugi był podobny, a trzeci nie wiele pomógł. Nie lubiłam go jak i nie ufałam. Nie umiem mówić o swoich problemach ludziom tym bardziej obcym.

- Halo, Melanie? - Pstryknął palcami przed moimi oczami lekarz. - Słyszałaś co mówiłem?

- No, no tak o.. o anemii..

- A potem? - Pokręciłam głową.

- Mówiłem o tym, że to dopiero objawy i przypuszczenia, poddamy cię badaniom i jeżeli będzie potrzeba dostaniesz odpowiednie leki. - Kiwnęłam głową - To na razie tyle, pielęgniarka zaprowadzi cię na pobieranie krwi.

Ostatnia nadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz