Kolejny cholerny artykuł, dlaczego zawsze mnie to spotyka? Ale teraz jest gorzej, ostatni był o zwykłym siedzeniu przy stoliku w kawiarni a ten? Ten to już przesada.
- myślę że photo shop- odpisałam chłopakowi
- serio? Nie śmieszne.
- nie śmieszne jest to że ktoś zrobił zdjęcie
- powiesz mi o was w końcu?
- ide spać paaa
-claraaa
Odłożyłam telefon i po dziesięciu próbach zaśnięcia w końcu nie wytrzymałam i Wstałam z łóżka. Złapałam z powrotem telefon i zeszłam na dół do pokoju gościnnego. Nico już spał przez co już miałam się wycofać ale stwierdziłam że skoro wcześniej był tak dociekliwy teraz będzie miał za swoje. Wskoczyłam na łóżko a po chwili usłyszałam wzdychneiecie Nico.
- matko boska jest 1 w nocy, normalni ludzie śpią o tej porze.- powiedział przecierając oczy
- są sprawy ważne i ważniejsze.- rzekłam i wytknęłam mu telefon prosto przed nos przez co zmrużył oczy.
- o cholera.- powiedział wytrzeszczając oczy
- wiemm, co teraz Nico
-a ja jestem wróżką że czegoś magicznego ode mnie oczekujesz.
- co ja mam teraz zrobić.- mówiłam z niezadowoleniem
- spokojnie to tylko media niedługo wszyscy zapomną
- jak najszybciej
Gadałam tak z Zalewskim około godzinę, ten zapewniał mnie że góra tydzień i będzie po sprawie ale nie byłam przekonana w stu procentach. W końcu wróciłam do pokoju aby położyć się spać co przyszyło mi z wielką trudnością.
Obudziłam się o 12, leżałam na łóżku bawiąc się telefonem jakby to było coś czego nigdy wcześniej nie widziałam, wstałam aby się ubrać by potem spowrotem wylądować na łóżku. Moje działania przerwał chłopak który wszedł do pokoju.
- co ty robisz.- zapytał mnie ze zmarszczonymi brwiami
- nic
- wstawaj
- nie?
- Clara nie mam czasu żeby się z tobą użerać
- Emm to może wyjdź z mojej przestrzeni prywatnej.- powiedziałam wskazując na drzwi
-idziemy na mecz.- powiedział wbijając we mnie spojrzenie
- nie gdzie nie idę tym bardziej z tobą.- fuknęłam w jego stronę na co ten się zaśmiał
- wiesz nie interesuje mnie twoje zdanie.- powiedział a ja spojrzałam na niego morderczym wzrokiem
Już wyciągnęłam poduszkę aby wycelować nią w jego głupią a zarazem ładną twarz lecz ten był szybszy. Podszedł do mnie i przerzucił przez ramię.
- zostaw mnie! Czy ty wogole jesteś normalny!- krzyczałam na niego próbując się wydostać ale ten trzymał mnie tymi swoimi łapskami.
- słuchaj może się ogarniesz bo robisz z siebie paranoiczkę.- powiedział z ironia i już wiedzialm
Że na pewno na jego twarzy był ten irytujący uśmieszek.- przysięgam że cię kiedyś zabiję.
Po mimo moich obelg rzucanych w stronę chłopaka i niezliczenie wiele prób ucieczki, chłopakowi udało się donieść mnie prosto do samochodu Pedro. Super jeszcze jego tutaj brakowało.
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Fiksi Remaja"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...