25

589 35 1
                                    

Po wyjściu byłego kochanka alfy, atmosfera całkiem szybko się uspokoiła, co wcale nie było takie oczywiste, jeśli brało się pod uwagę niezadowolone Louisa, które było większe niż zazwyczaj. Jednak kilka pocałunków i drobne dłonie omegi, podwędzające Harry'emu portfel zdecydowanie załagodziły sprawę, a przynajmniej na jakiś czas. I chociaż, nawet nic specjalnego w portfelu nie było, a kart zatrzymywać nie zamierzał, skoro i tak nie znał żadnego z pinów, to szatyn przynajmniej wiedział, że mógł łatwo zamroczyć alfę i robić dookoła niego, co tylko chciał.

Nie wiedział, czy może ta wiedza była aż tak pocieszająca, ale uznał, że w odpowiednim momencie będzie mogła mu się przydać.

I dzięki jego zręcznym palcom chociaż na moment zapomniał o dziwnym ucisku w żołądku, który dokuczał mu od rana. Wszystko jednak zwalał na stres, ponieważ Styles zapewniał mu go trzy razy więcej niż normalnie. Bo na co innego miałby?

— Nie wiedziałem, że z ciebie taki złodziejaszek. Jak wiele talentów jeszcze przede mną ukrywasz?

— Mam zręczne palce, musiałem sobie radzić na samym początku jako mało zarabiająca prostytutka. Nauczyłem się tego i owego, a dla niektórych alf sto funtów w tą czy w tamtą? — odpowiedział Louis, wpatrując się w skórzany prostokąt, póki nie oddał go znów do rąk alfy. — Masz jeszcze dużo pracy?

— Trochę, ale naprawdę chcę dzisiaj skończyć to wszystko. Na szczęście nie mam dzisiaj nic ważnego do zrobienia w innych miejscach, chociaż wszystko może się jeszcze zmienić.

— I kiedy taki wielki pan alfa ma czas na odpoczynek? — zapytał Louis, kilkukrotnie zaczesując ciemne pasmo włosów Stylesa. Oczywiście, że po tym wydarzeniu stał się o wiele mniej złośliwy i teraz jego natura kazała mu niemal przylepić się do alfy, aby upewnić się o byciu tą jedyną omegą.

— Mam go całkiem sporo, jeżeli chcę. Na przykład za każdym razem, kiedy mam ochotę spędzić czas z tobą — odpowiedział Harry, a Tomlinson uśmiechnął się. Omega w nim zdecydowanie czuła się lepiej, kiedy słyszał podobne słowa. I chociaż zwykle nie czuł w sobie takiej niepewności, tak teraz dla pewności oglądał się co jakiś czas za ramię. — Może jesteś głodny? Zamówimy coś do jedzenia? Albo wrócisz do siebie, jeżeli jesteś zmęczony.

— Może i mógłbym pojechać do siebie, ale muszę pilnować, żeby nie weszła tutaj żadna inna, niepożądana omega — mruknął Louis. I chociaż powrót do jego mieszkanka był całkiem kuszący, to omega w nim naprawdę czuła się niepewnie z myślą, że za rogiem mogła czekać inna osoba, z którą kiedyś sypiał Harry. Co jeżeli było ich kilka jednocześnie? — Ale, tak, zjem coś z chęcią.

I chociaż zamówiony posiłek był naprawdę dobry, to biuro szybko nie zamieniło się na dom, w których chciał pomyszkować. Za oknami zrobiło się nawet ciemno, choć nie wiedział, ile musiał czekać, wciąż marudząc, jak bardzo było to nudne miejsce, ale w końcu wyszli z budynku. Louis naprawdę miał dosyć biur na przynajmniej tydzień. Teraz nawet cieszył się, że nie musiał pracować w takim miejscu. Był pewien, że zanudziłby się na śmierć! W lokalu zawsze się coś działo, zawsze poznawał kogoś nowego. A tak miałby siedzieć i wpisywać cyferki, pisać raporty i mieć biureczko mniejsze od jego umywalki w łazience? Nie było mowy. A może po prostu był już przyzwyczajony do takiego życia i zmiana wydawała mu się być niemożliwa.

Jednak naprawdę się ucieszył, kiedy znów siedzieli w samochodzie i słysząc, że tego dnia Styles do już tego dnia żadnego wypadu nie planował, więc mogli bez problemu odjechać spod biurowca. Louis w czasie drogi opierał głowę o szybę, wsłuchując się w cichą muzykę, która dobiegała z radia i od czasu do czasu rzucał spojrzenia w stronę alfy. Harry przeglądał coś na telefonie za pomocą jednej ręki, drugą zaś trzymał luźno splecioną z szatynem, aby omega mogła ją zabrać z każdej chwili. I chociaż szatyn planował sobie na coś ponarzekać, to nie mógł, ponieważ kierowca siedzący z przodu zapewniał im odpowiednie bezpieczeństwo. Tak samo jak dwa samochody, które jechały w ich pobliżu.

✓ |  The Art of SeductionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz