Jego pocałunki przypominają mi letnie wieczory. Bynajmniej smakują tak samo. Jego usta delikatnie i z uczuciem dotykając moich sprawiają, że na ciele pojawia mi się gęsia skórka. Zupełnie jak gdyby muskał mnie wiatr zwiastujący nadejście chwili wytchnienia po kolejnym, charakterystycznym dla lata upalnym dniu. I mimo, że uwielbiam w tym trwać, za każdym razem, z tym samym zniecierpliwieniem czekam na to, co przyniesie nam kolejny dzień. Kocham to, że w miarę naszych możliwości i pomimo dzielących nas kilometrów, staramy się żyć wspólnie. Kocham też każdą spędzoną razem z nim chwilę. Są takie dni gdy, czas przelatuje nam przez palce jak piasek. Takie chwile dzieją się nieubłagalnie szybko. Zbyt szybko. I być może jest na świecie kilka innych osób, które mogłyby spowodować ten sam skutek, to z pewnością nikt nie jest w stanie wprowadzić mnie w stan w jaki on mnie wprowadza. Ufam mu w tym.