*5*

437 30 12
                                    

Jechałam samochodem z Ashtonem i Calumem, który cały czas patrzył się na mnie przepraszająco. Prychnęłam i spróbowałam usnąć, wymyślając jakieś historyjki w myślach. W jednej mamy wypadek i tylko ja przeżywam, w drugiej Calum mnie ratuje. Wymyślam je, aż w końcu usypiam. Śpiąc, poczułam zimno okrywające moje ciało, ale nie zareagowałam. Obudziłam się dopiero, kiedy było mi za gorąco. Szybko odkryłam się kołdrą nie otwierając oczu i jęknęłam. Byłam cała spocona. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że leżę w łóżku, a nie jestem w samochodzie. Gwałtownie podniosłam się do pozycji siedzącej, czego zaraz pożałowałam, bo znów wrócił ból głowy. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju, nie za dużo zauważyłam, ponieważ było ciemno, a w pokoju nie świeciła się żadna lampka. Po ciemku poszukałam włącznika, który znalazłam po 5 minutach potykania się o rzeczy leżące na podłodze i dwóch uderzeniach piszczelem o kanty ławy. Włączyłam światło i jęczałam z bólu nadal masując obolałe miejsce. Usiadłam na łóżku i tym razem widziałam cały pokój. Całe pomieszczenie, było utrzymane w ciemnych barwach, gdzieniegdzie były jakieś białe dodatki. Pokój tej osoby na pewno odwzorywywuje jej chrakter - pomyślałam. Mimo to czułam się tam naprawdę dobrze. Położyłam głowę na poduszce, żeby chociaż trochę zmniejszyć ból, i poczułam wspaniały zapach, który tak jakby wyeliminował cały bół. Odetchnęłam z ulgą, wyjęłam z torby ciuchy na zmianę, zauważyłam mój telefon i od razu go wyjęłam. 03;28. 34 nieodebrane połączenia od Mama. Złapałam się za głowę, całkowicie o niej zapomniałam. Postanowiłam wysłać jej wiadomość, aby się nie martwiła.

Do Mama:
Wszystko ze mną w porządku, telefon mi się rozładował. Nie wracam do Sydney. Kocham Cię.

Kiedy skończyłam pisać, postanowiłam poszukać łazienki i się ogarnąć, dobrze wiedziałam, że już nie usnę. Skradając się po cichu, wyszłam na korytarz, gasząc wcześniej światło w pokoju i ruszyłam na poszukiwania. Trafiłam do kuchni i postanowiłam się napić, próbowałam bezgłośnie nalać sobie wody, ponieważ zachło mi w gardle, kiedy usłyszałam czyjeść kroki. Spiełam się i znieruchomiałam.
- Chcesz uciec? - usłyszałam kpiący głos Ashtona. Rozluźniłam się i odwróciłam się.
- Nie, chciała się napić i skorzystać z łazienki. - odpowiedziałam cicho i wypiłam wodę ze szklanki. - Obudziłam cię? - spytałam i opuściłam głowę.
- To ty? - zaśmiał się, a na mojej twarzy pokazały się rumieńce, dziękowałam Bogu za to, że było ciemno i nie mógł tego zobaczyć. - Myślałam, że jakiś kot został przejechany i jęczy. - rumiece na mojej twarzy powiększyły się, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
- Pokażesz mi gdzie ta łazienka? - zlustrował mnie wzrokiem, po czym przytaknął. Złapał mnie za rękę, a przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Chłopak chyba to zauważył bo puścił mnie i wskazał drogę.
- Dobranoc. - szepnęłam bardziej do siebie niż do niego, kiedy odchodził. Noc zapowiadała się na długą, a co dopiero dzień...
___________________________________
Hejo ! Udało się wcześniej dodać. W sobote możliwe że dodam. "News Pop" bedzie jutro i chyba będzie w tym tygodniu pojawiał się codziennie :*.
Papa :*

Ironic || A.I [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz