Monako, 2022
Od tej chwili jedynym co nimi kierowało, były emocje. Raczej wiadomo, co zaszło pomiędzy tą dwójką parę minut później. Sama Victoria nie spodziewała się, że przeżyje taki moment w obecności chłopaka i w takich okolicznościach. Jednak czy odkąd Lando zamknął drzwi, a ona rozpłynęła się w jego wzroku, słowach i dotyku, miała coś przeciwko temu? Raczej nie...
Kierowca McLarena podwiózł dziewczynę do domu i odprowadził pod same drzwi. Tam otworzył je Douglas nieco zdziwiony i zdezorientowany widokiem towarzysza siostry, ale zaraz posłał jej znaczące spojrzenie i szelmowski uśmiech.
— Zamilcz — powiedziała w jego stronę zanim w ogóle zdążył się odezwać. Ten jej posłuchał i z jeszcze większym uśmiechem obrócił się na pięcie i poszedł w głąb mieszkania zostawiajac otwarte drzwi.
— W takim razie widzimy się jutro, panno Devis — mruknął w jej stronę i uniósł kącik ust przesuwając delikatnie dłoń po jej talii, co przyprawiło ją o przyjemny dreszcz, a po chwili dodał — Podjechać po ciebie?
— Dam ci jutro znać, dobra? —uśmiechnęła się lekko. Nie była jeszcze pewna co do planów na kolejny dzień, a nie chciała też wstrzymywać go z jego rutyną dnia — Widzimy się, hm? — w odpowiedzi dostała tylko kolejny uśmiech i skinienie głową. Prawdopodobnie nie wiadomo, co kierowało dziewczyną w tym momencie, ale zatopiła dłoń i przeczesała palcami między lokami zadowolonego kierowcy.
Lando zerknął szybko w głąb apartamentu w poszukiwaniu Douglasa. Gdy nie zauważył brata Victorii, zbliżył się do niej o kolejne centymetry.
— Wyśpij się i dziękuję....ko-...— chłopak nie dał jej szansy dokończyć, bo właśnie połączył ich usta w kolejnym już tego wieczoru pocałunku. Trwał on parę sekund i nie należał do najdelikatniejszych, jakie ze sobą dzielili. Gdy rozdzielili się, oboje jak na zawołanie spojrzeli sobie w oczy z uśmiechem.
— Coś mówiłaś? — mruknął kierowca unosząc jedną brew.
— Nieważne — ponownie się uśmiechnęła, po czym po raz ostatni bawiąc się jego lokami powiedziała — Dobranoc — odsunęła się od niego i ponownie otworzyła drzwi do mieszkania, które chłopak przymknął tuż przed pocałowaniem jej.
— Dobranoc Devie, słodkich snów Księżniczko — teatralnie machnął ręką na pożegnanie, po czym odwrócił się i poszedł w stronę schodów.
Victoria zamknęła za sobą drzwi i skierowała się w stronę salonu, w którym już siedział uśmiechnięty Douglas patrząc na nią znacząco. Ona jak zwykle miło się z nim przywitała mówiąc:
— Przemyśl dwa razy to, co chcesz powiedzieć — rzuciła w jego stronę i weszła do kuchni, aby się napić. Brat nadal patrzył na nią tym samym wzrokiem i odpowiedział:
— Dobrze wiesz, co chcę powiedzieć — parsknął cicho śmiechem pod nosem — Ale tym razem się powstrzymam...
— O, jakaś nowość — uniosła brwi — Tym lepiej dla ciebie — mówiąc to skończyła temat, po czym od razu rozpoczęła następny. Rozmawiali tak jeszcze jakiś czas, po czym oboje poszli spać.
***
Kolejnego ranka dziewczyna obudziła się i rozpoczęła swój dzień od klasycznej rutyny. W międzyczasie odpisała Lando, który zapytał, czy po nią przyjechać. W odpowiedzi uzyskał "Tak" i w taki sposób dziewczyna za kilkanaście minut była gotowa i czkała tylko na kierowcę. Stojąc jak codzień rano w kuchni zastanawiała się, czy zrobić sobie kawę, czy może jednak tak jak poprzedniego dnia odwiedzić kawiarnię. Doszła do wniosku, że napisze Lando z zapytaniem "Kawa?". Ten niemal odrazu jej odpowiedział i oczywiście się zgodził oraz poinformował dziewczynę, że będzie za 2 minuty. Więc Victoria wiele się nie zastanawiając wzięła swoje rzeczy upewniając się, czy na pewno wszystko ma, chwyciła do ręki zespołową kurtkę i wyszła z apartamentu zamykając za sobą drzwi. Ledwo wyszła na zewnątrz, a mogła zauważyć podjeżdżający samochód z młodym kierowcą w środku. Ten w wyjątkowo dobrym humorze przywitał się z nią po Francusku.
CZYTASZ
Till you're mine ~ Charles Leclerc || Lando Norris
FanficMarzenia i plany młodej Victorii Devis legną w gruzach, na skutek znaczących wydarzeń w dzieciństwie. Nagle jest zmuszona zostawić wszystko za sobą. Ale czy na pewno wszystko stracone? A może to właśnie czas próby, w którym musi udowodnić swoją zawz...