P.O.V:Pablo
-Pedi kochanie spóźnimy się zaraz! -Krzyknąłem na mojego chłopaka.
-Nie sraj się tak malutki-Powiedział klepiąc mnie w tyłek.
-Gdzie ta ręką?-Zapytałem jak typowy cwaniak.
-Tam gdzie może być-Powiedział a w jego oczach było widać miłość.
-Nie przypomina sobie żebym ci pozwolił macać mi tyłek-Udałem oburzonego.
-Jakoś jak się ze mną kochałeś nie przeszkadzało ci to że macam cały czas twój tyłek-Powiedział obejmując mnie od tyłu w pasie.
-Nie przeszkada mi to podtoczyć się chciałem kochanie-Obruciłem się do niego przodem i uwiesiłem mu się na szyji tam złapał mnie za pośladki i zaczął je ściskać.
-Dobra bo spóźnie się na wywiad -Powiedziałem zawiedziony.
-Mały ja też nie lubię wywiadów ale przejedziemy przez to razem -Pocieszył mnie tym kocham go.
-Wiem, dobra chodź razem już zawsze -Powiedziałem co go uszczęśliwił.
-Na zawsze-Powiedział i poszliśmy do samochodu.
-Nie masz się czym martwić-Położył mi dłoń na udo.
-Boje się pytań o ciebie...-Wyznałem prawdę i wiedziałem że się oburzy więc dodałem.
-Wiem że czujesz się oburzony tym, bo jesteśmy razem.-Nie czuje się oburzony bo to rozumiem-O kurde nie spodziewałem się.
-Jesteśmy pamiętaj malutki będę tam -Powiedział i pocałował mnie co nie było zbyt mądrę.
Weszliśmy i zostaliśmy przywitani ciepło. I jak zobaczyli Pedra poprosili o to abyśmy go udzielili razem. Ucieszyłem się w sumie. Usiedliśmy przed jakimś stołem nie było widać naszych nóg więc Pedro to wykożystał na szczęście.
-Nie stresu się Pablo-Powiedział mi na ucho i ścisnął mi udo.
-Boje się poprostu-Też powiedziałem mu na ucho i położyłem rękę na jego rękę.
-Dobrze przejdźmy do wywiadu odzielicie go razem dobrze?-Zapytał dziennikarz co mnie zestrsowało.
-Dobrze-Odpowiedzieliśmy na raz.
-No to tak Pablo często się mówi że księżniczka Leonor chcę się z tobą spotykać a nawet że się spotyka potwierdzasz to?-Kurwa ile można wolę chłopaków.
-Nie, nie jestem razem i się nie spotykamy-Powiedziałem prawdę.
-A w takim razie Pedri za to mówi się o tobie i o Sofii siostrze księżniczki jesteście razem?-Co to za pytania on jest mój.
-Nie, nie jesteśmy razem i jestem zajęty ale nie jestem z Pablem -Ucieszyło mnie to bo widzedziałem że kłamał bo na udzie mi posiał "Teraz skłamię kochanie".
-Teraz z pewnością złamałeś pełno serc-I tak ma być Pedi jest mój. (Pablo wiemy)
-Może i tak ale jestem szczęśliwy -Powiedział i ukratkiem na mnie spojrzał.
-Czyli mówicie że nie jesteście razem? -Zapytał podejrzliwie.
-Tak nie jesteśmy-Potwierdziliśmy kłamstwo.
-A to nagranie?-Pojazał nagranie jak się namiętnie całujemy w zasadzie nie nazwał bym tego nawet pocałunkie a ostrym leceniem w śline.
-Poniosły mnie emocje-Przyznał mój chłopak.
-Tak? A Pablo to odwzajemnił z radością i tak się zaczęło?-Zaczął podejrzliwie pytać.
-Tak i proszę zmienić temat -Powiedział stanowczo.
-No to w takim razie jak wygląda wasza relacja?-Zapytał na co nie wiedziałem co powiedzieć.
-Kocham Pabla jak brata-Powiedział uspokajając mnie.
-Kłamć też lubisz widzę-Powiedział a mi nie kontrolowanie naleciały łzy do oczu.
-Twój CHŁOPAK płaczę-Podkreśli na chłopak a ja wyszedłem oburzony w rozpaczy za to Pedri został.
P.O.V:Pedro
-Nikt nie będzie go tak traktował nie zgadzam się na wypuszczenie tego do sieci!-Krzyknąłem na cały głos.
-Ups-Wżucił to co za chuj.
Wróciłem do samochodu i Pabloś siedział na fotelu kierowcy i na mnie czekał. Wziąłem go na kolana i zacząłem kołysać w ramionach uspakoajając go.
-Pabloś kochnie, spokojnie malutki spokojnie-Zacząłem mu szeptać do ucha.
-Czy on to naprawdę wrzucił do sieci? -Zapytałem Zapłakany.
-Niestety tak...-Powiedziałem na co się dziwnie uspokoił.
-Nie nawidzę tego chuja-Spokojnie kochanie agresja będzie wieczorem na boisku.
-Kochanie bo dzisiaj jest mecz mamy być na dwódziestą najpóźniej -Powiedziałem i otarłem mu łzy.
-Wiem i muszę na nim być-Powiedział i zakrył twarz dłońmi.
-Ja też będę mimo że będę siedział na trybunach-Zapewnię mu troskę, miłość i wsparcie.
-Kocham cie bardzo cię kocham -Ciepło jakie mnie rozgrzewa od srodka zmieniło się w miłość odrazu jak go zobaczyłem.
-Ja ciebie też bardzo kocham -Położyłem mu dłoń na udo i pojechaliśmy po jego rzeczy na mecz.
-Kocham cię-Pocałował mnie szybko i poszedł do szatni.
Zająłem miejsce obok Demlele i czekaliśmy na mecz. Pablo wybiegł na murawę i do mnie podbiegł żeby pocałować mnie w policzek. Zobaczył to tera będzie mi dupe truł.
P.O.V:Pablo
Pedri siedzi na trybunach i się we mnie wpatruje. Kocham ten wzrok. Znowu on Vini Jr się mnie uczepił, rzuciłem się na niego rozdzielali nas puściłem mu całusa na zemnstę że to nie koniec. Zmacał mnie po jajkach i zadowolony.
~~~
Przegraliśmy mecz 0-4... Ale Pedro poprawił mi humor i udowodnił że mnie kocha. Pocałował mnie na oczach całego stadionu. Wszyscy zaczeli wiwatować.
-Lewy wesele szykujemy!!-Krzyknął Ferran.
-Nareszcie ich wesele będzie-Boże idioci ja wolę wesele z Pedrim se zorganizować.
-Idioci-Skomentował Pedro.
-Kurwa kolejny wywiad-Powiedziałem widząc dziennikarza zmierzającego w naszą stronę.
-Mogę przeprowadzić wywiad z tobą Pablo?-Zapytała dziennikarka.
-Pewnie-Powiedziałem zirytowany.
-Dobrz to proszę ze mną-Pedi poszedł ze mną wyrazie co.
-Ładnie kłamać fanów?-Zapytał ten facet.
Wybiegłem z płaczem. Pedi mnie uspokoił po tym jak usadził mnie na masce i stanął między moimi nogami.
-Kocham cię-Powiedziałem i go pocałowałem nie obchodzi mnie to kto to zobaczy kocham go.
-Ja ciebie też-Powiedział i zabrał mnie do samochodu.
CZYTASZ
Mój malutki
RomansaPedri i Gavi mieszkają razem od kilku lat i nie potrafią bez siebie żyć. Mają razem pieska rasy golden retriever który się wabi Skubi. Potajemnie są w sobie zakochani od pierwszego obejrzenia. Mono że i tak mieszkają razem potrafią spać w jednym łóż...