Ów Al miał swoją siedzibę po prawej stronie za wielkimi schodami.
– Cześć. To jest Gaëlle Morvan – oznajmiła Nancy i wyszła.
– Cześć, Gaëlle. Nazywam się Alistair Ingvarson, ale wszyscy mówią mi Al. Jestem tu szefem IT.
– Cześć, Al. – przywitałam się.
Szef IT dał mi do podpisania protokół odbioru elektronicznej obrączki, którą bez ceregieli założył mi na palec serdeczny. O dziwo, pasowała. Potem zdjął mi odciski palców. Dokładnie to pobrał moje odciski palca wskazującego z obu rąk.
– To na wypadek, gdybyś się straciła jeden i nie można by cię zidentyfikować – powiedział, a mnie przeszły ciarki.
– C... co?
– Żartowałem – roześmiał się na cały głos. – To do odblokowania służbowego telefonu, tabletu i laptopa – wyjaśnił, a ja odetchnęłam z ulgą.
Al skonfigurował wszystko, po czym podał mi pakiet sprzętów.
– Spróbuj uruchomić – polecił.
Udało się. Zarówno smartfon, jak tablet i laptop uruchomiły się natychmiast po odblokowaniu ich za pomocą mojego palca wskazującego.
– Działa. Sprzęt dostarczymy ci do pokoju przed kolacją – obiecał.
– Dziękuję.
– Masz jakieś pytania, Gaëlle? – spytał.
– Na razie nie. Ale gdybym miała...?
– Zawsze możesz zadzwonić do mnie i zapytać.
– Dobrze, dziękuję.
– Widzimy się na kolacji, tak?
– Tak. – Uśmiechnęłam się. – Do zobaczenia.
Nancy przewróciła oczami, kiedy wyszłam uśmiechnięta z gabinetu Ala.
– To gdzie teraz? – spytałam.
– Teraz masz pół godziny, żeby przygotować się do kolacji z panem Hughesem.
– Jestem gotowa.
– TAK zamierzasz iść? – zdziwiła się, mierząc krytycznie moją zwykłą sukienkę i sandały.
– A niby jak?
– Sama zobaczysz – zachichotała blondynka. – W takim razie ja idę się szykować. Do pokoju trafisz?
– Trafię.
Nancy weszła więc szybkim krokiem po schodach, żeby się „szykować". A ja rozejrzałam się po holu. Mój wzrok padł na zamknięte drzwi i szczytu schodów. To jest dopiero megalomania.
Max złapał mnie na przyglądaniu się schodom.
– Boisz się wejść czy co? – zakpił. – Mogę cię odprowadzić. Jaki masz numer pokoju?
– To ty nie wiesz? – zdziwiłam się, pokonując pierwsze stopnie.
Podążył za mną.
– Jakoś nikt nie chce mi powiedzieć – sarknął. – Pewnie Alex im zabronił.
– A to ciekawe – zaśmiałam się, jak z dobrego żartu. – Ja nie robię tajemnicy z tego, gdzie śpię. Możesz mnie odprowadzić nawet pod same drzwi, ale to nie oznacza, że cię tam wpuszczę.
– Gaëlle, wiem, że zjebałem sprawę w Paryżu – jęknął – ale nie gniewaj się już. Byłem cholernie zazdrosny, że on nocował u ciebie. To takie niesprawiedliwe...
CZYTASZ
PLAYBOY
Romance[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Trzydziestodwuletnia Gaëlle Lamartine, francuska dziennikarka rubryki towarzyskiej staje przed wizją bezrobocia z powodu oskarżenia, które rzucił na nią jeden z podstarzałych francuskich gwiazdorów, bo za bardzo interesowała si...