- O mój boże Flora.- krzyknęła rudowłosa rzucając się mi na szyje. Parę osób przed lotniskiem spojrzało w naszą stronę.
- No cześć. - przywitałam się i stanęłam obok niej, aby przyjrzeć się bliżej jej nowemu autu. - Nie gadaj że zdałaś prawko ?
- Tak ! Udało mi się za piątym razem, ale się udało. - uśmiechnęła się, ale znałam ją zbyt dobrze, żeby nie zorientować się że coś jest nie tak
- Co jest Ava ? - spytałam prosto z mostu. Przyjaciółka unikała mojego spojrzenia co oznaczało że stało się coś poważnego. Wsiadłyśmy do czarnego forda zapięłyśmy pasy i ruszyłyśmy. - Zerwałaś z Liamem ?
- Słuchaj Flora.- zaczęła - Zawszę będę z tobą okej ? - popatrzyła na mnie z współczuciem.
- O co chodzi bo nie czaje ? - zaśmiałam się nerwowo
- Jak na studiach. W końcu przyleciałaś taka wykształcona pani psycholog. - próbowała uniknąc odpowiedzi
- O co chodzi ? - zapytałam ostrzej
- Dowiesz się za parę minut. - westchnęła i zmieniła bieg. Sama droga do domu nie zajęła by długo, gdyby nie te napięcie. Z Avą nie odzywałyśmy się dopóki nie podjechała pod dom. Wysiadłam szybko i wbiegłam do domu gdzie czekała na mnie moja rodzina. Moja zapłakana rodzina. Gdy ich wszystkich zobaczyłam...nie wszystkich bo nie było Sofii.
- Co jest ? - podeszłam bliżej do stołu, a wszystkie oczy zostały skierowane na mnie - Gdzie jest Sofii ? - gdy zadałam to pytanie mama załkała jeszcze głośniej, a tata próbował ją pocieszyć. Spojrzałam na mojego starszego brata Milesa i wiedziałam że nie jest dobrze. Miles nigdy nie płakał, bo to właśnie on był moim i mojej siostry autorytetem. Zawsze był silny, odważny i wiedział jak się uporać z problemami, a teraz gdy zobaczyłam go w tak tragicznym stanie zastanawiałam się czy chce poznać powód załamania mojej rodziny.
- Sofii poszła do aniołków - powiedział mój najmłodszy brat Flynn
- Co ? - zapytałam z niedowierzeniem i spojrzałam na resztę rodziny mając nadzieje że skarcą Flynna za tak okropne kłamstwo. Tak się jednak nie stało. Poczułam jak moja przyjaciółka która musiała mi przez ten cały czas towarzyszyć przytuliła mnie od tyłu, gdy upadłam na kolana czując jak mój cały świat zaczyna się walić.
- Spokojnie Flora, tata powiedział że Sofii będzie na nas patrzeć z góry i nas pilnować. - próbował mnie pocieszyć mały Flynn który jedyny z tu obecnych nie płakał. Nie płakał bo nie zdawał sobie powagi w sytuacji. Flynn jeszcze miał nadzieje że ona wróci.
***
Minęły trzy dni od momentu w którym dowiedziałam się że moja siostra nie żyje. Minęły dwa tygodnie od śmierci Sofii. Dziś był pogrzeb na który chciałam się wybrać, ale nie miałam siły. Nie chciałam tak iść i patrzeć na tych wszystkich ludzi którzy udawali że jest im przykro. Którzy idą tak tylko po to aby oczyścić swoje sumienie.
- Florencjo, pora już wstać. - powiedziała mama z którą nie rozmawiałam od momentu mojego przyjazdu
- Co jak on tam będzie ? - zapytałam, nawet na nią nie patrząc. Przez całą noc patrzyłam się na fotografie która była położona na półce. Nie przypominam sobie żebym ją tu dawała, ale możliwe że zrobił to ktoś za mnie bo w końcu trochę mnie tu nie było
- Co masz na myśli on ?
- Osoba która ją zabiła, mamo. Ta osoba jest na wolności co jak chce nam coś zrobić ? - popatrzyłam na nią z łzami w oczach - Co jak jutro wstanę i okaże się że ktoś znowu został zamordowany, na przykład taki Flynn.
CZYTASZ
A wilted flower
JugendliteraturDwudziestodwuletnia Florencja po ukończeniu studiów psychologicznych w Nowym Jorku wyjeżdża do swojego rodzinnego domu w Bostonie. Kobieta nie cierpi porażek i zawsze stawia na swoim. Jednak gdy wróciła do Bostonu dociera do niej przykra wiadomość...