Bogowie już ponad od setek lat walczyli o bycie ,,lepszym" walczyli swoimi mocami aby pokazać komu bardziej zależy na stanowisku Boga. Każda dusza miała tam jakieś miano i znaczenie, lecz pewnego galaktycznego dnia, 100000000 lat panowali Bogowie więksi od człowieka, tymi władcami był bóg słońca jasnej galaktyki Ílios oraz bóg księżyca o mianie zastępca,, jansej galaktyki Ílios"a był nim Fengári. Zanikła walka o moce kto wygra będzie mógł mieć szansę nadać cały kolor galaktyce oraz stworzyć swoich nowych poddanych któzi będą przebywać kolejne setki lat na planecie Ouralía.
Bogowie Słońca i Księżyca zawalczyli w tym, o to turnieju byli oni najmocniejszymi bogami na całej ziemi ale w końcu dotarli do finału gdzie obydwoje musieli stoczyć ostateczną walkę, obydwoje byli tak mocarni oraz nie do pokonania że w czasie ciosu złączyli się ciałami. Przez co powstała postać kobiety która była większa od bogów, planet kobieta się świeciła mocniej niż jaką kolwiek inna gwiazda w galaktyce to była Afrodyta.
I to nie taka która była mściwa, mądra, prze piękna, cudowne ciało a jej atrybutami była czerwona róża z białym gołębiem to była KRÓLOWA całej galaktyki to ona nadała kosmosie kolorów a planetę Ouralía nazwała ,,ziemią" nam ziemianą dała zwykłe rozmiary i tylko połowa osób z ziemi mogła otrzymać moc.
- Teraz drogie dzieci praca domowa na jutro proszę o wyszukanie w księdze o bogach wyglądu Afrodyty z Ouralíi i scharakteryzowanie jak powstańcy ją sobie wyobrażali. - Ogłosiła nauczycielka wyłączając prezentację - możecie już wyjść!Uczniowie wybiegli z klasy oprócz jednej osoby Basila który szedł jakby miał czas na wszystko i nic. Ubrał w miarę szybko buty i wyszedł ze szkoły miał już dosyć chciał aby w końcu skończyć tą szkołę a jedyną rzeczą co go interesowało to Bogowie któzi żyli przed naszym istnieniem. Niestety temat o nich był dosyć krótki, a w internecie oraz księdze nic nie pisze takiego co mogło wzbudzić szok na jego oczach. Aby uzyskać takie informacje trzeba mieć poprostu dar od Bogini Afrodyty która ześle wprost na ciebie moc z jakieś przyczyny... A Basilowi się nie chciało już czekać ale.. co jeżeli go tą cudowną chwila minie i nie dostanie mocy?! W tedy będzie skazany na smutek.
Kiedy doszła do domu przywitała ją mama ona rzuciła torbę do pokoju i zaczeła szukać informacji na temat Afrodyty. Znalazła marne ciekawostki. Tak ją to ciekawiło że cholera ale nie miała do kogo zwrócić się o darmowe historie z jej życia i innych bogów.
- To szukanie było tak nudne i bez sensu... Przecież i tak niczego się nie znajdę!
Jakbym tylko mógł chodzić do Akademii młodych bogów... Bym dostał tyle ciekawostek! Pragnę być jednym z nich być tak wytrzymałym, silnym, godnym pokonania złej duszy i uratować cały świat. Ale to tylko w bajkach takie dobre zakończenia.
Odrobiłem zadanie domowe i padłem zmęczony na łóżko. Szukałem po Wikipedi nic nie było... Ale znalazłem jakąś stronę wszedłem na nią i znalazłem coś co mnie zaciekawiło:,,Afrodyta ma was w opiece kiedy przyjdzie czas wybierania mocy ona na was nią ześle sytuacją która może wam odebrać życie."
Dlaczego w szkole nas tego nie uczą? Następna wiadomość mnie dość szokowała:
,,Moc jaka do was przejdzie będzie mieć znaczenie któregoś z bogów"
Czytanie tych treści mnie okropnie zmęczyło po zamknięciu oczu już ich nie otworzyłem. Zasnąłem bardzo szybko a na następny dzień telefon leżał na podłodze, wstałem i udałem się do łazienki przeglądając się w lustrze wyglądałem jakbym wyszedł z lekcji matmy. Oczy miałem czerwone jakbym spał tylko godzinę, a włosy wyglądały jakbym przeżył tornado. Po wyjściu z toalety ubrałem się zabrałem plecak oraz telefon, wyszedłem z domu. Okropnie padało na zewnątrz a słońce świeciło się bardzo mocno wyglądało jak duża gwiazda Afrodyty która jest daleko a jej promienie mogą oślepić nawet najbardziej potężnego Boga..
W szkole jak zwykle nudno i ponuro każdy ze sobą rozmawiał, przeglądał telefon, rysował i takie tam... Ja jak zwykle sam. Kiedy odkładałem zeszyty do szafki przykuł moją uwagę tłum ludzi jakiś chłopak dostał moc w naszej szkole
- Tak dziękuje! To dla mnie zaszczyt być taką wspaniałą osobą w szkole - Chłopak założył plecak i ruszył w stronę klasy - A wy zapewne nadal bez żadnej mocy!
- Ależ ,,???" Jesteś taki silny, wytrwały.. Może z nami zostaniesz? - Zapytała dziewczyna
- O tak!! Jesteś taki uroczy!!! - Następna fanka trzymała go za rękę
- Skoro tak nalegacie! - Zaśmiał się cicho
Przeszły mnie ciarki z cringu jaki dawał. Pierwsze jakiś typ co był tym miły chłopakiem w naszej szkole, a teraz ma fanki za moc i fame? Jaki ten świat jest dziwny...Lekcje mijały dość wolno... Ale jakoś doszedłem do końca tych męczarni i bólu.
Na dworze było pochmurno, padał mocny deszcz i powoli dochodziła mocna burza już z daleka słyszałem jak pioruny waliły na ziemię próbowałem szybko dojść do domu, ale usłyszałem mocny trzask a film urwał mi się w sekundę.
Głowa bolała jak cholera a ja nadal nie wiedziałem czy jestem w niebie czy nadal na ziemi otworzyłem a ku moim oczom ukazała się ogromną ulewa, wstałem choć ból nie dawał za wygranej... Szybko pobiegłem do domu nie wiedząc czy ja chociaż dobrze biegnę, lecz jakoś doszedłem.
- Boże Basil! Gdzieś ty był?
- Uhm... Przeczekałem u koleżanki burzę... (Pomyślałem: Co ja jej za bzdury mówię przecież ja nawet koleżanek nie mam...)
- Oj tyle dobrze! Ić się już myć jest 23:00!
- Już?!
- No tak? Nie pilnowałeś zegarka? - Zapytała moja rodzicielka
- Uh... Nie o to mi chodzi! Poprostu tak czas szybko mija aż trudno w to uwierzyć że już jest tak późno! Haha - Odszedłem*23:50*
Głowa przestała trochę boleć... Ale to wielki cud że żyje... Taki piorun o mało co mnie nie zabił?! Obróciłem się na bok aby móc zasnąć, ujrzałem w powietrzu małe niebieskie iskierki.
- Co to było? - Podniosłem się z łóżka a w mojej głowie ponownie się ostro zakręciło
Zauważyłem ponowne niebieskie iskry na mojej ręce
- Co to do cholery jest?...Straciłem przytomność.
CZYTASZ
GOD ACADEMY
FantasyOpowieść opowiada, o osobie, o nazwie Basil chciał zostać częścią Bogów, lecz nie posiadał ono mocy po nie planowanym wypadku po powrocie ze szkoły. Życie Basila odwróciło się w tym momencie o 180°