14. Ben

55 1 0
                                    

Zawał.

To słowo odbija się w mojej głowie i uderza w każdą, najczulszą tkankę. Chciałbym wykreślić je ze słownika. Usunąć z rzeczywistości, wymazać z pamięci.

Czuję się wykończony. Czekanie mnie wykańcza. Każda kolejna minuta wypełniona jest strachem. Nie potrafię sobie wyobrazić, co muszą przeżywać ludzie, którzy całymi dniami czekają aż ich najbliżsi wybudzą się ze śpiączki. To ciągła huśtawka między strachem, a nadzieją. Każda wiadomość może okazać się tą decydującą. O życiu. O śmierci.

I jakimś pieprzonym zrządzeniem losu jestem właśnie w takiej sytuacji. Razem z Vivenne po raz kolejny czekamy na cud.

Po godzinach czekania na szpitalnym korytarzu Vivienne i jej tata wysłali mnie do domu. Miałem coś zjeść. Miałem wziąć prysznic. Miałem się przespać.

Nie mogę znieść myśli, że w tak trudnej dla nich sytuacji oni martwią się jeszcze o moje zdrowie. Chciałbym móc być dla nich silniejszym. Chciałbym umieć ich pocieszyć i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Ale nie potrafię.

Cisza moich czterech ścian zdaje się ze mnie drwić.

Na ścianach wiszą moje zdjęcia z Sarah. W szafach są jej ubrania. I chociaż powietrze już dawno przestało nią pachnieć, to cała przestrzeń zdaje się być wypełniona jej obecnością.

Wchodzę do kuchni i widzę jak stoi przy zlewnie i wyciera świeżo wymyte naczynia.

Wchodzę do łazienki i widzę jak z szerokim uśmiechem suszy włosy.

Wchodzę do sypialni i widzę...

Pieprzone łzy.

Czy kiedyś przestanie boleć? Czy kiedyś będę umiał znów żyć bez ciągłego poczucia winy, że ja oddycham, a ona... A ona nie żyje.

To za dużo.

Miesiące terapii, rozmów z psychologiem, w jednym momencie jakby zupełnie wyparowały.

Z odrętwienia wyrywa mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Moje serce w momencie zaczyna wariować.

Proszę. Błagam. Tylko nie to.

Kiedy jednak patrzę na ekran widzę, że dzwoni Fay.

Całe szczęście.

– Cześć Fay – odzywam się, chociaż jestem przekonany, że każdy byłby w stanie wyczuć z mojego głosu, że coś jest nie tak.

– Hej. Chciałam sprawdzić, czy wszystko w porządku, ale chyba nie. Jak się czujesz? – troska w jej głosie jest obezwładniająca. Chciałbym powiedzieć jej wszystko. Wyznać jak bardzo mi źle. Jak wiele wyrzuty sumienia odczuwam przez to, że nią rozmawiam. Powiedzieć, jaką ulgę przynosi mi świadomość, że mogę z nią porozmawiać. Nie mówię jednak nic z tych rzeczy. Nie chcę jej obciążać swoimi problemami. Ona wierzy, że jestem zwyczajnym facetem, który woli kawę od herbaty i potrafi się śmiać. Chcę, żeby wierzyła w takiego mnie. Prawda o tym, że jestem złamanym, niemożliwym do uratowania człowiekiem jest przerażająca. Paraliżuje mnie.

    – Czuję się... Nie najlepiej – półprawda jest lepsza niż całkowite kłamstwo? W każdym razie "nie najlepiej" w jakimś stopniu oddaje moje załamanie.

    – Mogę ci jakoś pomóc?

    – I tak robisz dla mnie niesamowicie dużo Fay. Nie mógłbym prosić cię o nic więcej.

    – Mam pomysł – mówi wyraźnie zadowolona z czegoś co wymyśliła. Zaciekawiony kiwam głową, po czym uświadamiam sobie, że przecież nie jest w stanie tego zobaczyć. Zanim jednak zdążę się odezwać Fay kontynuuje. – Ja będę mówić, a ty słuchaj. Opowiem ci to ciekawego dzieje się w Cintray, żebyś mógł oderwać trochę myśli. Może to marny pomysł, ale zawsze jakiś.

    W lustrze wiszącym na ścianie zauważam, że kąciki moich ust w magiczny sposób wędrują do góry.

Fay przez dobre pół godziny mówi do mnie o błahostkach. O jej dniu. O tym co jadła na śniadanie. O tym co planuje dodać na swojego bloga. O tym jak Amy i Jim rozbili przez przypadek kilka filiżanek. Śmieje się kiedy opowiada o swoim tacie, który za nic na świecie nie potrafi poradzić sobie z obsługą ekspresu do kawy, który sam dla siebie wybrał.

    Im dłużej jej słucham, tym bardziej jej głos mnie uspokaja. Otula mnie i sprowadza moje najczarniejsze myśli do rzeczywistości.

    Niesamowite jak terapeutyczny wpływ może mieć głos drugiego człowieka.

    Kiedy tak w pełni oddaję się słuchaniu o codzienności, z tyłu mojej głowy pojawia się nachalna, nieproszona myśl. Ona nie jest Sar.

Nowy początek [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz