W całym mieszkaniu roznosił się cudowny zapach smażonego kurczaka. Już sam zapach sprawiał, że robiłem się głodny. Nie pamiętałem już jak to jest zjeść domową kolację.
Propozycja Fay całkowicie mnie zaskoczyła, ale w mojej głowie od razu rozbrzmiały słowa terapeutki i Amber.
Żyj Ben. Kochaj. Kochaj całym sobą, tak jak kochałeś moją córkę.
Nie możesz sobie wiecznie zabraniać szczęścia. Zasługujesz na to by być szczęśliwym.
Postanowiłem spróbować się ich trzymać, chociaż nie wiedziałem czy i na ile będę potrafił.
– Pomóc ci w czymś? – zaoferowałem.
Kiedy zaczynaliśmy się spotykać z Sar ciągle spędzialiśmy czas w kuchni. Sarah uwielbiała tworzyć wszelkiego rodzaju słodkie desery. Ciągle testowała nowe przepisy znalezione w internecie. Cały czas oglądała też różne poradniki jak robić coś lepiej i szybciej. Nic nie mogło się równać z jej słodkim brownie z truskawkowym sosem.
– Właściwie to możesz zająć się mieszaniem sosu – głos Fay sprowadził mnie do rzeczywistości.
– A co właściwie gotujesz? Powiesz mi w końcu? – podjąłem kolejną próbuję wyciągnięcia z niej, co zjemy. Jak na razie szło mi to raczej słabo.
– Tylko się nie śmiej.
– Dlaczego miałbym się śmiać z czegoś, co tak dobrze pachnie?
– Obiecujesz, że nie będziesz się śmiał?
– Tak, Fay. Obiecuję.
– Bo to jest ulubione danie mojego taty. On je nazywa kurczak a'la Roberto. To jego popisowe danie i moje też.
–I z tego miałbym się śmiać? –pytam. Co prawda jestem rozbawiony, ale nie z powodu tego co powiedziała, tylko z powodu tego jak to powiedziała. Jakby to była najbardziej żenująca rzecz do powiedzenia. A prawda była taka, że w moich oczach to było całkiem urocze.
– Nic już nie mów i pilnuj sosu, żeby się nie przypalił.
Zaśmiałem się.
Tak szczerze.
Fay musiała to zauważyć, bo spojrzała mi w oczy i się uśmiechnęła.
Niecałe dwadzieścia minut później ciepłe, cudownie pachnące, ulubione danie taty Fay, wylądowało na talerzu. Okazało się, że kurczak a'la Roberto to tak naprawdę kurczak w sosie serowym zapiekany z makaronem w piekarniku. I musiałem przyznać, że był przepyszny.
– Możesz przekazać tacie, że jego kurczak rozkochał moje podniebienie. Chyba będziesz musiała wpadać częściej, albo nauczyć mnie gotowania, bo nie wiem jakim cudem żyłem przez dwadzieścia osiem lat i nie zaznałem takiej smakowej rozkoszy.
– Z jakiegoś powodu wciąż mam wrażenie, że się ze mnie śmiejesz – uśmiechnęła się i lekko trąciła mnie łokciem.
Całe moje ciało w tym jednym momencie przeszył dreszcz. Przypomniałem sobie jak dziwnie dobrze, było w ciszy tulić Fay do siebie. Jak błogo było trzymać ją w ramionach i tańczyć bez muzyki.
I tak szybko jak dobre emocje mnie wypełniły, tak szybko ze mnie wyparowały.
Czułem się winny.
Brudny.
Złamany.
Mimo, że nie miałem powodów.
To właśnie ostatnio próbowała mi wbić do głowy doktor Morrant. Musiałem nauczyć się nie czuć winnym za każdym razem, kiedy poczułem się szczęśliwy.
Tym, że spędzałem czas z Fay wcale nie zdradzałem Sarah.
Tym, że czułem się szczęśliwy nie zdradzałem Sarah.
W takim razie, dlaczego wciąż tak się czułem?
Dlaczego czułem się jakbym ciągle oszukiwał? Siebie. Sarah. Fay.
– Ben? – usłyszałem zaniepokojony głosy Fay. Patrzyła na mnie z taką troską, jakiej nikt nie okazywał mi od dawna.
Jakim cudem ta cudowna dziewczyna wdarła się do mojego życia? Czym zasłużyłem na to, że się o mnie martwiła? Byłem przecież zepsutym egzemplarzem. Moje serce zakopano razem z prochami Sarah, a w jego miejscu w ostatnich latach była pustka. Fay zasługiwała na kogoś pełnego. Ale z jakiegoś powodu nie potrafiłem odmówić sobie jej towarzystwa. Chciałem go. Potrzebowałem. Bo przy niej zaczynałem czuć, że mogę oddychać.
Przerażało mnie to.
– Wszystko w porządku Fay. Po prostu się zamyśliłem – westchnąłem i spróbowałem się uśmiechnąć, żeby uwiarygodnić to co mówię.
– Jesteś pewny?
– Tak. Na pewno.
– Okay, niech ci będzie – szepnęła i przytuliła mnie.
Miałem ochotę krzyczeć.
Uciekać.
Nigdy jej nie puszczać.
Zapaść się pod ziemię.
Pozwolić by mnie tuliła.
Co się do cholery ze mną działo?
CZYTASZ
Nowy początek [zakończone]
RomanceCzy prawdziwą miłość można odnaleźć więcej niż raz? Fay Edwards chce od życia czegoś więcej, ale wie, że aby sięgnąć po swoje marzenia musi najpierw zrobić krok wstecz i zacząć budować wszystko od zera. Rzuca pracę w renomowanym wydawnictwie w Nowym...