Zadzwoń teraz. Użytkownik Vivenne Young jest już dostępny.
Całe szczęście.
Próbowałem dodzwonić się do Vi od dobrych kilkudziesięciu minut. Brak jakiejkolwiek odpowiedzi z jej strony zaczął mnie już powoli dobijać.
Wybrałem numer po raz kolejny.
– Hejka Benny! Co tam? – usłyszałem radosny głos przyjaciółki i kamień spadł mi z serca.
– Od dobrej pół godziny próbuję się skontaktować z moją przyjaciółką, ale nie dawała znaków życia. Co ją zatrzymało?
– Oh, wybacz. Praca. Załatwiałam właśnie meble do jednego z mieszkań, które będę urządzać w najbliższych tygodniach. Wiesz jak to jest.
O tak. Wiedziałem doskonale. Jeśli Vi wpadnie w wir pracy, to trudno jest ją z niego wyciągnąć. Całe serce, cały swój czas poświęca na projekt, którym się zajmuje. Idealne meble. Idealna fraba. Idealnie dobrane dodatki. I nic innego się nie liczy. Jej poświęcenie jest godne podziwu, ale jestem pewny, że w niektórych momentach to przechodzi w pracoholizm. Definitywnie.
– Jak się czuje Amber?
– Ta kobieta jest niezniszczalna – śmieje się. – Muszę ją siłą trzymać, żeby odpoczywała. Najchętniej wróciłabym już do swojej rutyny, czyli robienia wszystkiego, dla wszystkich.
Czuję jak moje mięśnie się rozluźniają. Dobrze wiedzieć, że u moich kobiet wszystko w porządku.
– Ale koniec o mnie i o mamie. Opowiadaj co tam słychać w małym, uroczym miasteczku, w którym zniknąłeś.
Biorę głęboki oddech.
– Właściwie to jest dobrze.
– Dobrze? Ale jak dobrze? Z tobą dobrze? Z Fay dobrze? Czy z pracą dobrze?
– Każde dobrze – mówię, a moje myśli ulatują w stronę Fay i jej miękkich ust. – Pocałowała mnie. A potem ja ją. I ona mnie.
Moje myśli w jednej chwili ulatują do jej ust. Delikatnych, czułych, ciepłych.
– Ben! To najlepsza wiadomość jaką mogłam usłyszeć!
– Tak, wiem. Tylko, że... Czuję wyrzuty sumienia, że nie czuję wyrzutów sumienia w związku z Sar. Rozumiesz? – przyznaję, bo gryzie mnie to odkąd tylko otworzyłem dziś oczy. Tak bardzo przyzwyczaiłem się do ciężkiego uczucia w sercu, że dziwnie mi ze świadomością, że mógłbym się tak nie czuć. Ale wiedziałem, że to wróci. Wyrzuty sumienia zawsze wracają. Czy tego chcę, czy nie.
– Ben, zepnij tej swój uroczy tyłek! Ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że musisz żyć! Człowieku! Ludzie potrzebują ludzi, potrzebują czułości i miłości. Ty też tego potrzebujesz. Nie rozumiem tylko, czemu siedzimy i rozmawiamy? Powinieneś biec po Fay i robić z nią dużo więcej niż całowanie!
Moje serce w jednej chwili zwalnia i przyspiesza.
Myśl, że ja i Fay... Że moglibyśmy...
Czy byłbym na to gotowy?
– Masz na myśli więcej rozmawiania, tak?
– Oh Benny, nazywaj to jak chcesz. A teraz leć do niej. Podziękujesz mi później.
I jak gdyby nigdy nic Vivienne zakończyła połączenie.
W trakcie naszej rozmowy dostałem jedną wiadomość. Ani trochę mnie nie zaskoczyło, kiedy zobaczyłem znajome imię na wyświetlaczu.
Fay: Hej, masz ochotę na bułeczki drożdżowe? Chciałam zrobić tylko kilka, ale jakimś cudem źle wymierzyłam proporcje i powstała ich cała góra.
Do wiadomości dołączone było zdjęcie. Selfie.
Uśmiechnięta Fay pochylająca się nad górą upieczonych drożdżówek z kruszoną.
Bez większego zastanowienia kliknąłem zapisz zdjęcie i wysłałem jej odpowiedź, że czekam na słodką przesyłkę.
CZYTASZ
Nowy początek [zakończone]
RomanceCzy prawdziwą miłość można odnaleźć więcej niż raz? Fay Edwards chce od życia czegoś więcej, ale wie, że aby sięgnąć po swoje marzenia musi najpierw zrobić krok wstecz i zacząć budować wszystko od zera. Rzuca pracę w renomowanym wydawnictwie w Nowym...