Kilka dni później
Rose
Informacja o tym, że jestem nadal dziewicą, tak bardzo mnie zamurowała, że nie mogłam się otrząsnąć. Prosiłam Kate, żeby nie mówiła o niczym Mattowi, chciałam sama mu o tym powiedzieć, ale dopiero wtedy, kiedy sama przetrawię tę informację. Po wyjściu z gabinetu mój mąż wyczuł, że jest coś czego mu nie mówię. Dopytywał, ale też nie naciskał. Po tym jak wyszliśmy z kliniki poprosiłam, żeby zawiózł mnie do Sophi - musiałam z kimś o tym porozmawiać, a ona była jedną z nielicznych osób, którym mogłam zaufać.
Dla Matthiasa to będzie również szok kiedy dowie się, że jednak nie zostałam zgwałcona. Nie wiem jak zareaguje. Teraz jeśli chciałabym zachować dziewictwo, nie mogę przecież poddać się inseminacji, ponieważ zabieg uszkodziłby mechaniczne moją błonę dziewicza. No i co w takiej sytuacji? Sophia mi poradziła żebym porozmawiała z Mattem, jest moim mężem i powinien o tym wiedzieć. Łatwo było mówić, gorzej zrobić.
Od kilku dni próbowałam z nim o tym porozmawiać, ale za każdym razem kiedy miałam mu już powiedzieć wycofywałam się. Czego tak naprawdę się bałam?
Tego dnia byłam bardzo podenerwowana, nadchodziły te dni i strasznie bolał mnie brzuch, dlatego praktycznie dzisiaj cały dzień przeleżałam w łóżku z termoforem, który łagodził skurcze. Późnym wieczorem Matt wrócił z pracy, poszedł wziąć prysznic i dołączył do mnie, kładąc się do łóżka. Jak każdego razu zanim położył się spać, całował mnie w policzek na dobranoc. Był to bardzo miły gest. Mimo, że przez te kilka dni mój mąż był bardzo zapracowany, i tak na dobrą sprawie niewiele czasu mieliśmy dla siebie, to te drobne gesty, czy nawet wspólne śniadania dawały mi poczucie troski z jego strony. Leżałam skulona na łóżku, z gorącym termoforem i chcąc się lekko wyprostować poczułam ostry ból w dole brzucha, na który wydałam głośny syk. Mój mąż poderwał się nagle do pozycji siedzącej i zapalił lampkę nocną.
- Rose, co ci jest? - zapytał zdenerwowany. Zrywając ze mnie kołdrę. To musiał być żałosny widok kiedy kuliłam się z bólu z termoforem przyciśniętym do brzucha.
- Nic mi nie jest, daj spokój - odpowiedziałam zdenerwowana
- Nie jestem głupi, przecież widzę, od kilku dni już chodzisz jakaś osowiała - przysunął się do mnie i usadowił mnie w taki sposób, że leżałam w jego ramionach skulona i cierpiąca z bólu. Nie miałam siły się z nim kłócić, czy przekomarzać jego bliskość sprawiała, że moje ciało momentalnie odprężało się, a w tamtym momencie właśnie tego potrzebowałam. Po chwili nie pytając mnie o zdanie chwycił mój termofor chcąc mi go zabrać.
- Co robisz? Bez niego nie wytrzymam z bólu - zaczęłam wyrywać mu termofor z ręki
- Uspokój się i tak trzeba już w nim zmienić wodę. - zabrał go i odłożył na stolik nocny - Teraz odpręż się pomasuje ci podbrzusze - nie miałam siły protestować skurcze macicy tylko potęgowały okropny ból. Wyprostowałam nogi i odwróciłam się na plecy. Matthias usiadł i przesunął mnie do góry tak, że znajdowałam się w pozycji półleżącej między jego nogami. głowę opartą miałam o jego umięśniony brzuch, a Ręce spoczywały na jego nogach. Przejechał swoimi dłońmi po moich ramionach i jednym ruchem podwinął do góry moją koszulkę, tym samym odsłaniając mój cały brzuch oraz nieznaczną część piersi. Zaczął sunąć swoimi dłońmi po moich żebrach zatrzymując się na moim podbrzuszu. Delikatnie uciskał i gładził to miejsce dając mi ukojenie. Masaż był naprawdę skuteczny, po kilku minutach skurcze praktycznie ustąpiły, a ja mogłam bez bólu pójść w końcu spać. Jednak Matt widząc moje odprężenie zaczął rozmowę.
- Po wizycie u Taylor chodzisz jakaś zamyślona, cos się dzieje? - Zapytał niespodziewanie. Kurka, zauważył, mimo, że spędzał całe dnie w pracy dostrzegł to, że coś przed nim ukrywam. Nie mogę dalej go zwodzić w końcu muszę mu kiedyś powiedzieć.
CZYTASZ
UTRACONA NIEWINNOŚĆ [18+] Część I Zakończone
RomanceDziewiętnastoletnia Rose myślała, że jej życie jest już poukładane i zaplanowane. John był jej pierwszą miłością, z która chciała spędzić resztę swojego życia. Jednak jeden wieczór, który miał być dla nich wyjątkowy przekreślił ich wszystkie plany i...