Zaczęłam oddychać bardzo płytko. Potem nie byłam w stanie złapać nawet najpłytszego oddechu. Każda komórka mojego ciała się trzęsła. Krew zastygła w żyłach, a oczy zaszły łzami. Panika owładnęła całą mnie. Nic nie mogłam zrobić. Chciałam żeby to wszystko się skończyło.
Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Wszyscy byli zajęci wymyślaniem jak opanować sytuację. Wszyscy, tylko jak zwykle, nie ja.
- Wygłusz panikę, Irie - szepnęła w moim umyśle Prawiedźma.
Jakim cudem miałam tego dokonać w momencie, w którym spadałam, mogąc w każdej chwili się roztrzaskać lub wypaść i wylądować nie wiadomo gdzie, żywa lub nie? To wydawało się nieosiągalne. Było jak marzenie tak abstrakcyjne, że aż niemożliwe do spełnienia.
- Walcz z paniką!
- Wyzbądź się jej!
- Dasz radę!
- Uwierz!
Krzyczały głosy w mojej głowie, lecz żaden nie należał do Prawiedźmy, ani do kogokolwiek kogo znałam. Czułam jak ich wrzaski rozchodzą się nie tylko w moim umyśle, ale w całej mnie. Poczułam siłę. Energię powstałą w nieznany mi sposób. To nie była moja siła. Należała do kogoś innego. Znacznie potężniejszego. Z każdą sekundą coraz bardziej przestawałam się bać.
Poza tym statek przestał majgać się na wszystkie strony. Wszystko to za sprawą Nyi, która używając deszczu odzyskała kontrolę nad środkiem transportu. W pewnym momencie straciła na chwilę nad kontrolę, jednak po chwili znowu udało się ją przejąć.
- Zaraz znikniemy - powiedział męski głos.
- Musisz się przygotować na silny ból - ostrzegł mnie kobiecy, nieco szorstki głos.
Kim jesteście?! Zawołałam w myślach.
- Dowiesz się w krótce.
- Szybciej niż ci się wydaje.
Udało nam się wylądować. Każde z nas upadło, gdyż lądowanie nie należało do miękkich. Liczyło się jednak to, że żyliśmy.
I wtedy to poczułam. Silny ból w całym ciele. Czułam się tak jakby coś rozdzierało mnie na strzępy. To było nie do zniesienia. Z moich ust wydobył się wrzask przepełniony bólem i cierpieniem. Miałam wrażenie, jakby coś wychodziło z intensywną siłą wychodziło z każdego cala mojego ciała.
Głosy w głowie ucichły. Odniosłam również wrażenie, że przestałam odczuwać ich obecność w mojej głowie. Być może to właśnie one opuściły moje ciało.
- Irie! - zawołała przerażona Nya, podbiegając do mnie.
Uczucie rozrywania malało, aż w końcu przestałam je odczuwać.
Ból sparaliżował moje ciało, więc potrzebowałam chwili, by móc poruszyć choćby małym paluszkiem lub otworzyć usta.
- Jest okej - powiedziałam słabym głosem, uspokajając Mistrzynię Wody.
- Co ci się stało? - spytał Jay, podchodząc do nas.
Po chwili reszta drużyny zmaterializowała się wokół mnie. Opowiedziałam im pokrótce o tym, co działo się w mojej głowie.
- Koniecznie musimy się dowiedzieć więcej o twoim pochodzeniu i mocach - oznajmiła Nya.
- Na to przyjdzie czas. Skupmy się na razie na odnalezieniu Lloyda i naprawieniu silnika - rzekł Zane, a ja nie mogłam się z nim nie zgodzić.
CZYTASZ
The vision • Kai Smith
Fanfiction꧁Pewnej nocy w głowie Irie pojawiła się wizja. Wizja, która nakazała jej znaleźć ninja i mistrza Wu. Wszystko to po to, by mogła odkryć siebie i zostać członkiem drużyny꧂ ༄ Wɪᴢᴊᴀ, ᴋᴛᴏ́ʀᴀ ᴢᴍɪᴇɴɪʟᴀ 𝓌𝓈𝓏𝓎𝓈𝓉𝓀ℴ. Akcja dzieje się w 8 sezonie i prawd...