Marek ma anger issues

Czy ja go kocham?

 -O to Petroniusz we własnej osobie!- Powiedział wesoło Marek, gdy w jego stronę szedł Petroniusz.

-Jak zawsze mnie nie zawiodłeś- Odpowiedział dumnie Petroniusz. Marek właśnie wrócił z wygranej

Bitwy z Partami. Była to dla niego kolejna wygrana walka.

-Idę dzisiaj do Aulusa, wybierzesz się ze mną?- Zapytał Marek po chwili ciszy. Petroniusz zgodził się.

Marek i Petroniusz udali się do domu Plaucjusza. W trakcie podróży rozmawiali o różnych pierdołach, takich jak praktycznie codzienne uczty u Nerona, albo o życiu miłosnym Petroniusza, które ostatnio było nudne. Niestety ich jakże poważna rozmowa została przerwana. Dotarli do domu Aulusa i Popei. -No to jesteśmy- Powiedział znużonym głosem Marek. Ewidentnie był już zmęczony i znudzony podróżą.

- Witaj Marku!- Powiedział mężczyzna z rozłożonymi rękoma. Był to Aulus, do którego Marek właśnie się udawał.

-Aulus! Jak dobrze cię widzieć- Na twarzy Marka pojawił się uśmiech. Widać, że ucieszył się na jego widok.

Po przywitaniu się dołączyła do nich Popea. Postanowili przejść się po ogrodzie. Ich rozmowa polegała bardziej na nadrabianiu straconego czasu kiedy Marek był nieobecny. Nagle koło nich przebiegła pewna dziewczyna. Markowi się ona od razu spodobała. Zapytał się Popei kto to jest. Była to zakładniczka, którą oni przygarnęli i się nią opiekowali. Miała na imię Ligia. Postanowił się za nią udać.

Marek uśmiecha się do nieznajomej i podchodzi do niej.

-Cześć ty pewnie jesteś Ligia, miło mi cię poznać- Mówi flirciarskim głosem. W tym samym momencie rozbierał ją wzrokiem lecz Ligia nie zwróciła na to uwagi.

-Może tak, może nie- Mówi tajemniczym lecz wesołym głosem Ligia.

Marek kontynuował. Ich rozmowa była naprawdę przyjemna. Oboje coś do siebie czuli.

Następnego dnia Winicjusz udał się do Petroniusza. Opowiedział mu o Ligii i o tym, że pragnie jej najbardziej na świecie. Tego samego dnia wymyślił plan pozyskania Ligii. A mianowicie Neron miał przenieść Ligię do Marka i uczynić ją jego nałożnicą. Niestety plan nie poszedł tak jak powinien. Cesarz zamiast zaprowadzić Ligię do domu Winicjusza, zaprowadził ją do swego pałacu. Metody te nie spodobały się Markowi, co doprowadziło do jego wybuchu agresji spowodowane jego problemami z nią. Ukochaną Marka zajęła się Akte, była kochanka Nerona. Następnego dnia na uczcie u Nerona gdzie Marek również się pojawił, dochodzi wręcz do napastowania przez niego Ligię. Marek Był nachalny i mimo próśb Ligii nadal ją dotykał. Na szczęście uratował ją Ursus z rąk pijanego patrycjusza. Był to dzień kiedy Ligia zaczęła powoli odkrywać kim jest. Następnego dnia kiedy została zaproszona na kolację do Winicjusza wiedziała, że zechce uczynić ją jego nałożnicą. Postanowiła więc uciec, nie chciała być z kimś kto jest tak natarczywy i bez pohamowania agresji, poza tym nie wiedziała czy to co czuje to miłość a może tylko zwykłe młodzieńcze zauroczenie bo przecież była młoda. Jednak wiedziała wtedy, że nie jest gotowa aby związać się z Markiem na zawsze. Wiedziała też, że gdyby z nim została to Marek chciał by też uprawiać z nią seks, a to kłóciło by się z jej religią. Ligia była chrześcijanką więc musiała by wyjść za mąż za Marka, lecz on był poganinem co uniemożliwiało ślub. Analizując więc wszystkie argumenty postanowiła uciec co skończyło się jeszcze większą złością jej utrapienia, lecz postanowiła to zignorować. Była to dla niej trudna ale słuszna decyzja. Postanowiła udać się do ubogiej dzielnicy Zatybrze, do domu chrześcijan. Mogła tam spokojnie uczęszczać na msze i słuchać opowiadań św. Piotra. Tymczasem w willi Winicjusza rozgrywało się piekło z powodu jej ucieczki.

-ALE JAK TO JEJ NIE ZNALEŹLIŚCIE!?- Krzyczał Marek.  Po głosie było słychać, że cała sytuacja go bardziej wkurzyła niż zaniepokoiła. Przecież Marek zawsze dostawał co chce. Jeszcze tego samego dnia zostały ogłoszone poszukiwania. Przeszukano cały Rzym wzdłuż i wszerz, ale jej nie odnaleziono. Podczas poszukiwań Ligia była na nabożeństwie, dzięki temu nie została znaleziona. Był to dla niej nowy początek, lecz czy dobry początek?