Ona wiedziała że będzie jej ciężko...Amelia Kołosowska ma jedenaście lat, uczęszczała do szkoły prywatnej ale po stracie pracy jej rodziców wszystko się zmieniło. Niestety dziewczyna musiała się przeprowadzić do starej kamienicy opłacanej przez nie znaną osobę, ponieważ ta rodzina nie miała więcej pieniędzy na prąd i takie „sprawy rodzinne". To była niedziela więc Amelia bardzo stresowała się poniedziałkiem, ponieważ ona nie była taka jak inni. Miała bardzo kręcone włosy co na przykład Wiktorowi z dawnej klasy przeszkadzało w pisaniu. Z jej loków śmiało się bardzo dużo osób. Jednak ona miała też trochę inny charakter niż młodzież w tym wieku. Była czasami bardzo żałosna i robiła z siebie debila przy innych osobach, zachowywała się bardzo dziecinnie jak na swój wiek.
-Mamo?- z niepokojem powiedziała Amelia.
-Tak?- odpowiedziała macocha.
-Boje się nowego dnia w szkole i tego jak inni mnie przyjmą..
-Nie bój się...
-Gdzie idziesz?-znowu do tych zboków?-przez nich straciłaś wszystko co miałaś..
-Yyyyyy nieee No co ty..
-Napewno?
I tu już nie usłyszała mamy ponieważ już wyszła,wiadomo po co. Córka była zażenowana zachowaniem swojej matki która No tak jakby to ująć puszczała się za hajs.
-Hmmmm a gdyby tak-zaczęła mówić do siebie Amelia-spróbować znaleść lokalizacje mamy i zobaczyć gdzie teraz jest?..
Dziewczyna uznała to za świetny pomysł i od razu sięgnęła po telefon. Po długich poszukiwaniach zobaczyła że na aplikacji do lokalizacji ma swoją mamę. Wskazywało że jest w jakimś klubie nocnym, co od razu zmartwiło Amelię, ponieważ domyślała się po co tam jest a przecież mama powiedziała jej ze nie idzie do żadnych chłopaków. Córka postanowiła więc wybrać się na nogach do klubu, to co zobaczyła na ulicy zwaliło ją z nóg.To była jej mama cała w śladach po pobiciu i po dźganiach nożem. Spanikowana zadzwoniła po pomoc (na sygnale). Artur Góra wysiada z ambulansu:
-Co tu się do cholery stało?!- wykrzyknął.
Zaraz za nim cała załoga bierze się do pracy.
Po chwili jednak nie udaje się nic zdziałać.
-No cóż odeszła-westchnęła ze smutkiem Britney.
-Nie to żart, prawda?-zapłakana Amelia zapytała.
-Niestety nie.
Pare godzin później zmartwiona dziewczyna czekała na tatę z informacją ze pogrzeb odbędzie się w piątek. Gdy wrócił tata i posłuchał córki nie mógł w to uwierzyć, ze jego żona nagle nie żyje. Na szczęście ojciec był na spotkaniu i dostał się do dosyć dobrej pracy co prawda będzie dużo pracował, ale będą mieli pieniądze na życie. Amelia czuła że coś jest nie tak jak ma być.. To ten „pierwszy dzień"
CZYTASZ
Oszalała dziewczyna..
Teen FictionOto historia „Oszalałej Dziewczyny" czyli Amelki która przeżyła wiele porażek ale była również bardzo odklejona i próbowała podrywać chłopców ale nie zawsze kończyli się to sukcesem. Ta historia pokaże że nie warto się przyjaźnić z taką osobą jak on...