Bardzo boli?

1.1K 172 40
                                    

Blondyn momentalnie odsunął się od niego, kocha go? Co to ma znaczyć? Pokochał go przed to wszystko czy kochał go wcześniej…? Co za pokręcona sytuacja…nie był na to przygotowany, to nie tak miało być. — Ty mnie…kochasz?— powtórzył przez chwilę myśląc, że to po prostu on coś źle usłyszał, dlaczego jego ofiara go kocha? Wiedział, że duże zainteresowanie było jego osobą ale, że aż takie?

— Tak...kocham cię Draco...może to głupie bo się nawet nie znamy i może nawet wydawać się niedorzeczne...ale wszedłem tu tylko dla tego, że chciałem zobaczyć jak mieszka moja miłość... wiedziałem, że jakbym się nie starał to i tak nie zwrócisz na mnie swojej uwagi, ale z drugiej strony też nic w tym kierunku nie robiłem bo się bałem... pokochałem cię w momencie w którym mnie uratowałeś w wojsku od tych kartuszy i to całkiem zabawne bo nawet tego nie pamiętasz...ale mimo tego zostałeś wtedy moim bohaterem... pierwszy raz ktoś mi pomógł nawet jeśli było to nie świadome to i tak jestem ci wdzięczny. — Harry był mu wdzięczny mimo, że Draco stał się sam teraz jego oprawcą.

Draco nie wiedział co miał teraz zrobić, kocha go tak jak jego mama czy kocha go bo chce się z nim przespać? Blondyn coraz bardziej gubił się w tym wszystkim i nie wiedział co miał teraz ze sobą zrobić.

Odpiął brunet od ściany wstając powoli, wziął go na ręce i bez słowa poszedł z nim do łazienki, czas najwyższy na kąpiel…trochę śmierdział…trochę bardzo. A blondyn lubił gdy to co było jego było czyste.

Harry był zaskoczony jego ruchem jednak nie miał siły jakkolwiek na to zareagować. Ciało bruneta było całe pokaleczone... obolałe i gdzie niegdzie było ozdobione przez Draco malinkami...i ich chyba najbardziej z tego wszystkiego nie rozumiał tak samo jak pocałunków.

Blondyn wszedł powoli do łazienki podchodząc do wanny, nalał mu do niej wody sadzając go na skraju, ściągnął wszystkie bandaże z jego ciała dając chłopaka do wody. Wziął gąbkę zaczynając go myć, starał się być jak najbardziej delikatnym cały czas myśląc nad jego słowami…kochał go od tamtego incydentu? Dlaczego on go nawet nie pamiętał?

Gdy Draco mył jego ciało to Harry siedział lekko skulony w wannie widząc jak woda barwi się na różowy kolor od jego krwi na ciele. Woda była przyjemna ale i zarazem nie...trochę bolała go w rany. Nie odzywał się ani nie patrzył na młodszego chłopaka nie chcąc go prowokować do kolejnej krzywdy... myślał też nad tym czy jeśli mu to powiedział to będzie miał gorzej niż teraz...

Draco wziął ręcznik, który rozłożył na podłodze i wyciągnął chłopaka dając go na niego, wytarł go drugim cały czas myśląc nad jego wyznaniem, którego w dalszym ciągu nie potrafił zrozumieć.

— Bardzo boli?— mruknął sięgając po czyste bandaże, którymi zaczął opatrywać jego rany. Wyznanie bruneta kompletnie go zdezorientowało, skoro jego mama go kochała to on też chciał być jak jego mama?

Blondyn przez chwilę patrzył na chłopaka po czym wyszedł z łazienki, poszedł do pokoju swojej matki biorąc z niego spódnice i jej ulubioną bluzkę. Draco przez chwilę na to patrzył po czym wrócił do łazienki ubierając w to bruneta, wziął go na ręce i poszedł do kuchni sadzając go na blacie z uśmiechem, skoro chciał być jego mamą to będzie jego mamą i będzie mu gotował

Harry siedział na blacie nie za bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Dlaczego Draco ubrał go w spódnice i ten dziwny podkoszulek? Przecież nie był babą...to po jakimś trupie? Ohyda. Nie lubi też u niego tego uśmiechu jest ładny, ale zarazem przerażający w okolicznościach jakich się do niego uśmiecha.

Blondyn poszedł po swoje krzesło gamingowe chcąc by chłopak mógł swobodnie poruszać się po domu, przysunął je do chłopaka sadzając go na nim z uśmiechem.

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz