•We wszystkim szukasz drugiego dna•

21 1 0
                                    

Kiria's POV:

Minęły 2 dni odkąd wyszłam z domu Blaise'a. Działo się wtedy tak dużo, że połowy rzeczy nie pamiętam, lecz jest jedną rzecz, której jestem pewna. Mianowicie ten czas był jednym z lepiej spędzonych w ciągu moich ostatnich miesięcy. Po zjedzonym przez nas posiłku siedzieliśmy u niego na kanapie w salonie i graliśmy w różne gry na konsoli, jak i w gry planszowe, których jestem osobiście największą fanką. Oglądaliśmy małą część Star Wars przez, które miałam lekki powrót do przeszłości kiedy oglądałam je z moimi kuzynami na rodzinnych spotkaniach. Wydaje mi się, że Blaise'owi też mógł podobać się ten dzień, ponieważ kiedy siedzieliśmy razem parę godzin na tej kanapie przez cały czas miał uśmiech na twarzy. Nie da się zaprzeczyć, że również dużo ze sobą rozmawialiśmy podczas tego. Głównie nasze rozmowy kręciły się wokół muzyki, ze względu na te nocne ognisko gdy razem śpiewaliśmy piosenki, a ja grałam na gitarze. Dowiedziałam się równie dużo o jego innych zainteresowaniach i mogę mówić dużo rzeczy ale w sposób jaki mówił o tych rzeczach sprawił uśmiech nawet na mojej twarzy. Wyglądał na takiego szczęśliwego i podjaranego jednocześnie, a w jego oczach widziałam radość jak u małego dziecka, pomimo iż mówił, że niektóre rzeczy robi już ponad dziesięć lat jego radość z opowiadania o tym była cały czas taka sama.

Ale wracając wczorajszy dzień był natomiast jednym z najnudniejszych w moim życiu. Co się dziwić skoro to była niedziela. Nikt nie mógł się spotkać bo musiał się na coś uczyć i wyszło na to, że siedziałam cały dzień sama. Starałam się czymś zająć ale wszystko szybko mnie nudziło i nie miałam dosłownie na nic motywacji, tylko wieczorem udało mi się jakoś spiąć i pojechać z rodzicami na zakupy do Walmartu choć i tak nie była to jakaś większa rzecz. Cały dzień spędzam na spaniu i dokończanie oglądania Luyfera, którego zaczęłam z jakiś tydzień wcześniej.

Dziś mamy poniedziałek, a ja świeżo po szkole wybrałam się z Katie na rowery. Uznaliśmy, że jest to dobry moment na poznanie się jakoś bliżej i spędzenie ze sobą więcej czasu. Nie mieliśmy jakoś mocno ustalonych rzeczy i miejsc, które chcemy odwiedzić ale pewne jesteśmy tego iż chcemy zrobić sobie jakąś sesje zdjęciową na Instagrama. Po prostu będziemy się zatrzymywać jeśli uznamy jakieś miejsce za ładne i idealne na to by zrobić sobie w nim zdjęcie. Nie ukrywam, że po tym jak zaczęłam się zadawać z ich grupką moje konto na Instagramie strasznie wzrosło, lecz dzięki temu zaczęło mi się chcieć na nim udzielać przez co nie tylko osoby z mojej szkoły mnie na nim obserwują. Zaczęłam bardziej dbać by wstawiane przeze mnie posty były bardziej estetyczne, a Stories było więcej i bardziej przemyślane.

,,Zamieniam się w Influencerkę"- pomyślałam.

Nie mogę zaprzeczyć, jako iż Katie od razu stała się dla mnie przyjaciółką co w moim przypadku jest dziwne, bo zaufałam im wszystkim tak od razu, a przez całe moje życie miałam jedną najlepszą przyjaciółkę. Stacy. Boję się najbardziej tego, że będę żałować mojego szybkiego przywiązania się, ponieważ nie mogę być pewna pod żadnym względem tych osób. W każdym momencie mogą mnie olać, uznać że mnie nie lubią czy nawet że spotykali się ze mną tylko, dlatego iż przyjaźniłam się ze Stacy. Oczywiście nie dziwiła bym się gdyby tak było przecież znamy się zaledwie parę dni, lecz zdołałam zacząć pałać do nich tak dużą i niewytłumaczalną sympatią albowiem gdyby tak powiedzieli zrobiło by mi się smutno. W końcu chyba nikt nie chce usłyszeć takich słów niezależnie od kogo.

Kate natomiast urzekła mnie swoją otwartością i ogromną energią do robienia czegokolwiek i pomimo iż nie znam jej długo to wydaje mi się, że w tej paczce przyjaciół Katie jest po prostu ich słońcem. Zawsze chodziła uśmiechnięta, była pełna optymizmu i pewności siebie. Starała się być dla każdego miła. Co nie oznacza, że jest tylko taka, ponieważ ja z moich małych obserwacji widzę jak zawsze broni strony ważnych dla niej osób i jak potrafi stać się poważna jeśli tego wymaga sytuacja. Dziewczyna jako jedyna z całej paczki (z wyjątkiem Stacy) traktuje mnie już jak swoją przyjaciółkę i to jest oczywiste, że oni muszą się przyzwyczaić do mojej obecności, ponieważ jestem tak jakby nowa. Z mojej pespektywy też nie jest to najlepsze, gdyż oni potrafią gadać długo o rzeczach o których nie mam zielonego pojęcia, bo nie wiem co zrobił James w wakacje gdy był na wsi u swojej babci w wieku czterech lat. Jednak nie mogę mieć im tego za złe, bo często próbują tłumaczyć mi ich różne żarty i tak dalej. Przez co im dłużej z nimi rozmawiam tym bardziej śmieszą mnie rozmowy z nimi.

We regret only after the factOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz