Był jakoś środek grudnia, wróciłam ze szkoły i zjadłam obiad. Wyszłam na spacer z moim pieskiem, ale nagle poczułam się słabo. Zemdlałam, tak mi się wydaje ale gdy się obudziłam nikogo już nie było. Popadłam w panikę i szybko jak nigdy wróciłam do domu. Babci nie było a na ulicy nie można było dostrzec ani jednego przejeżdżającego auta, co dziwne bo mieszkałam przy ruchliwej ulicy. Czułam, jak by to był sen. ,,To nie może być prawdziwe"- powtarzałam sobie. Zostałam sama. Nie wiedziałam co robić po prostu położyłam się rozpłakując się nad swoim losem. Gdy już trochę się uspokoiłam, zrozumiałam że dalsze rozpaczanie nad swoim losem nic nie da, i wyruszyłam w drogę.
Zabrałam ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy w plecak, założyłam wygodne i trwałe szerokie jeansy, bordową bluzę i kurtkę. Nie wiedziałam gdzie dokładnie mam iść ale wyruszyłam prosto przed siebie.
Zobaczyłam nagle światło, i zarys postaci. Bez zastanowienia popędziłam w stronę światła. Gdy byłam już blisko stanęłam jak słup soli. Nogi miałam jak z waty gdy zobaczyłam postać... Nie miała ona twarzy, była bardzo wysoka i cała czarna. Gdy tylko mnie zauważyła, zaczęła zbliżać się w moją stronę. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Po pary jednak sekundach otrząsnęłam się i zaczęłam biec w odwrotną stronę. Z pewnością gdyby mój pan od wf zobaczył z jaką prędkością teraz biegłam, bez wątpienia wysłały mnie na jakąś olimpiadę. Biegłam przed siebie przez dłuższą chwilę, a gdy upewniłam się że zgubiłam postać, usiadłam na ławce i złapałam parę wdechów. Co to było!? Gdzie są wszyscy !? Zostałam sama!? Nie znałam odpowiedzi na e pytania ale za wszelką cenę chciałam je poznać więc ruszyłam w drogę.
CZYTASZ
Darkness
Mystery / Thriller,, Darkness- czyli mrok który nie miał twarzy " 15- letnia Amber to zwykła dziewczyna z talentem do rozwiązywania zagadek. Pewnego dnia mdleje a gdy się budzi wszyscy znikają. Na swojej drodze spotyka Neila. Gdzie wszyscy zniknęli ? Kim są postacie...