- Ehh.- westchnęłam i przetarłam oczy, ten chłopak jest niemożliwy...
- Księżniczko mówiłaś coś?
- Tak, ty naprawdę głupi jesteś.- zaśmiałam się wewnętrznie, oczywiste jest to że nawet słowa nie pisnęłam jedynie westchnęłam.
- Jesteś pewna? A czy przypadkiem nie jestem tym chłopakiem który jest w stanie doprowadzić Cię do stanu do którego inni nie mogli?- mruknął wchodząc do przymierzalni.
- A czy przypadkiem nie jesteś tym debilem którego widzę rano jak wstaje?
- Ah, naprawdę? Ranisz.- złapał się teatralnie dłonią za serce i przymknął oczy.
- Nie wiem czy wiesz, ale chciałabym się przebrać.- burknęłam spoglądając w lustro.
- Więc w czym problem, zrób to.
- Ah, jeśli chcesz, tylko pamiętaj musimy jakoś wrócić do domu..- mruknęłam A nasz wzrok w lustrze się skrzyżował.
Chwyciłam jeden z rękawów sukienki i pociągnęłam go, tym samym ukazując ramiączko od stanika I kawałek pleców. Złapałam za drugi rękaw i pociągnęłam w dół, ukazując czarny stanik, chłopak zdziwiony nie odwracał wzroku od odbicia moich oczu, więc nie odwracając wzroku uśmiechnęłam się i zsunęłam sukienkę z ciała, zostając w samej bieliźnie. Byłam w stanie usłyszeć ciężki oddech chłopaka, przez to że byłam bardzo blisko niego.
- Ah..- mruknęłam i odwróciłam się w stronę szatyna upuszczając "niechcący" sukienkę.- Ups.. ale ze mnie niezdara..- zaśmiałam się i schyliłam się po sukienkę, usłyszałam jedynie chłopaka który wciągnął powietrze I po chwili kroki. Ustałam i rozejrzałam się, udało się, szatyn wyszedł, mimowolnie się zaśmiałam. Ubrałam moje wcześniejsze ciuchy i biorąc ze sobą sukienkę wyszłam z przymierzalni i uprzednio rozglądając się za Ethanem, poszłam do kasy żeby zapłacić za sukienkę.
...
- Ah tu jesteś.- mruknęłam i podeszłam do chłopaka rozmawiającego z jakąś dziewczyną.. czy on zna tylko do cholery jakieś chodzące plastiki.
- Możemy już wracać, kupiłam tamta czerwoną sukienkę.- posłałam chłopakowi uśmiech którego nie odwzajemnił.- coś nie tak?
- Nie wszystko kurwa w porządku, w jak najlepszym.- warknął.
- No nie wydaje mi się.
- Skarbie to ta dziewczyna ze zdjęcia.- zatrzepotała rzęsami, "skarbie"? Z jakiego do chuja zdjęcia.
- Tak księżniczko.- odpowiedział posyłając jej ten uśmiech, który zawsze ukazywał mi..
Czekaj, księżniczko..? Powiedział tak jak do mnie zawsze mówi I nawet uśmiechnął się w ten sam sposób, o co mu chodzi i kim jest ta dziewczyna.
- Możemy iść kotku?- spytała dziewczyna i oparła się o tors chłopaka, za to ten objął ja ramieniem, tym samym przytulając.
- Tak skarbie.- uśmiechnął się spoglądając na mnie A gdy spojrzał na mnie z jego ust zszedł ten uśmiech.
- Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi? Kim ona jest? I czemu z nią idziesz nawet jeśli jesteś ze mną? I kurwa czemu mówisz do niej skarbie?
- Krótko mówiąc, znudziłaś mi się.- wzruszył ramionami I odszedł z dziewczyną.
Żartuje sobie? Co jest z nim do cholery nie tak? Jeszcze przed chwilą mnie nazwał księżniczką A teraz odszedł sobie z inną laską.
CZYTASZ
Liar
RandomOna:dziewczyna która ma popularność oraz pieniądze, nie obchodzi ją to że mogłaby mieć każdego chłopaka. Chciałaby być dla kogoś kimś ważnym, chciałaby być kochana, nie chce być zabawką. On:chłopak pochodzący z bogatego domu, przeprowadza się do mia...