~3~•

7 4 0
                                    

Gdy musiałam wyjść na spotkanie służbowe,tak się śpieszyłam że nawet nie sprawdziłam czy zamknęłam drzwi,bylam już spóźniona,dlatego zawołałam taksówkę i pojechałam na miejsce.Kiedy przypomniałam sobie o całej sytuacji,przez całe spotkanie myślałam czy zamknęłam drzwi,miałam ochotę z tamtąd wybiec i zamknąć się na wszystkie zamki w domu,i nigdy już z tamtąd nie wychodzić.Rozglądałam się i zauważyłam znów tego faceta,miałam już wstawać żeby się z nim rozprawić,ale on wychodził przestraszyłam się tak bardzo,nie da się tego opisać,spotkanie trwało jeszcze kilka godzin,ale musiałam poczekać jeszcze na Simona który miał ze mną jechać do domu,niestety jego spotkanie z kolegam się trochę przedłużyło, więc poszłam na małe zakupy.Gdy razem z moim chłopakiem podjechaliśmy pod wierzowiec, pojechaliśmy na nasze piętro, oczywiście nie naprawili nam światła,więc włączyliśmy latarki i poszliśmy do drzwi,jak zawsze musiało się coś wydarzyć,tym razem zastaliśmy uchylone drzwi,gdy weszliśmy zamknęliśmy się na wszystkie zamki,a w kuchni na stole czekała na nas kartka a na blacie kuchennym zakrwawiony nóż, postanowiłam nie dzwonić już na policję i nawet nie otworzyłam tej koperty,umyłam nóż kiedy Simon był w toalecie,a kopertę schowałam do szuflady,nie powiedziałam mu co się stało,i poszliśmy spać.Ten tydzień był pełen spotkań,ale przez następne dwa tygodnie nic się nie działo, myślałam że facet dał sobie spokój,ale jak można się domyślić myliłam się i to bardzo.Po pewnym czasie,mój nr telefonu pojawił się w sieci,wydzwaniali do mnie i pisali niestosowne żeczy,zmieniłam nr telefonu ale od nieznanego nr dostawałam SMS o treści "zginiesz" wszystko w tym samym stylu,już byłam przyzwyczajona do tego więc olewałam te wiadomości teraz wiem że był to bardzo duży błąd,Simon oczywiście o niczym nie wiedział, a zmianę numeru tłumaczyłam że przez tą całą sytuację,postanowiłam zmienić,nie byłam z tego dumna,ale to było konieczne.Poza pogruszkami z SMS nie działo się nic innego,ale uznałam że w domu rodzinnym czuje się bezpieczniej,dlatego spakowałam swoje żeczy i pojechała,postanowiłam zostać na dłużej u mamy,po pewnym czasie postanowiłam wrócić już do domu,niestety zastałam mnie tam nie przyjemna niespodzianka tym razem,zdemolowali mi pokój,nawet nic nie ruszyłam tylko złapałam za telefon i zadzwoniłam cała w stresie na policję,było tam kilka odcisków palców,jeden z nich byl tym samym odciskiem który był na kopercie i na poprzednim włamaniu.Niestety policja nie miała żadnych informacji o tajemniczym mężczyźnie.Zmienilam zamki i założyłam taki haczyk na drzwi i starałam się już nie wyjeżdżać na dłużej,postanowiłam że skoro policja nie potrafi znałeść sprawcy wezmę sprawę w swoje ręce...

Trup w każdej szafie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz