To za Harry'ego

704 156 53
                                    

Draco czekał, aż chłopak zaśnie i gdy tylko poczuł, że śpi to wstał z łóżka. Po cichu wyszedł z domku ipodszedł do auta wyciągając z niego nóż, który schował pod ubranie. Wrócił do pozostałej czwórki uśmiechając się przyjaźnie.

— Jednak dasz jeszcze radę?— parsknął cicho rudowłosy udając, że nic się nie stało. Jutro zwali na alkohol i będzie po sprawie.

— Napijmy się jeszcze — mruknął cicho blondyn siadając na swoim miejscu, znów zaczął pić z pozostałymi tylko tym razem tak aby upić każdego z nich.

Po jakimś czasie wszyscy byli pijani, wszyscy oprócz Draco, który po kryjomu podmieniał kieliszki z rudowłosym. Blondyn wziął pijanego Rona pod ramię i poszedł z nim w kierunku lasu gdzie pchnął go na ziemię, ustawił telefon na nagrywanie wyciągając nóż z którym podszedł do rudowłosego.

— Nie ładnie tak dotykać mojego chłopaka— zatkał mu usta dłonią przejeżdżając nożem po jego udzie rozcinając je delikatnie.— To za Harry'ego — mruknął z wrednym uśmiechem rozcinając jego policzek. Jeśli go oszpeci to już nikt na niego nie spojrzy.

Draco robił wszystko byleby nikt go nie słyszał, nie był za delikatny i najchętniej pozbyłby się go raz na zawsze jednak jeśli teraz zniknie to ktoś zacznie coś podejrzewać. Rudowłosy skończył z ranami na ciele, a chłopak nóż wytarł ze swoich odcisków i mu go podał tak żeby wyglądało to jakby sam się skrzywdził. Po alkoholu Ron miał tendencje do halucynacji i dość często kończył z siniakami albo próbował się zabić twierdzą, że nie ma dla niego miejsca bądź go Bóg potrzebuje.

Blondyn po skończonej robocie wziął swój telefon i wrócił do swojego pokoju kładąc się obok bruneta, którego w siebie wtulił zasypiając. Nad ranem celowo wstał wcześniej i poszedł obudzić pozostałych chłopaków z którymi szukał Rona, został znaleziony pod jednym z domków cały pocięty, nikogo ten widok nie zdziwił. Dla nich to po prostu była powtórka z rozrywkił, zabrali go do domku by opatrzyć jego rany, a Draco wrócił do Harry'ego, którego przyciągnął do siebie łącząc jego wargi ze swoimi w namiętnym pocałunku chcąc go tym obudzić.

— Jak się czujesz Harry?— Mruknął cicho głaszcząc go delikatnie po policzku, czy brunet ucieszy się z takiego prezentu jakim jest nagranie zemsty na Ronie?

— Jest lepiej — Szepnął jeszcze zachrypniętym głosem po tym jak blondyn obudził go pocałunkiem. Najchętniej to by się już nie budził.

— Chodź idziemy na śniadanie...później spacer w góry — mruknął całując go w czubek nosa z uśmiechem. Jeśli chłopak nie zaakceptuje prezentu to Draco już nie wie jak go zadowolić czymś innym niż swoim chujem.

Harry pokiwał głową na zgodę po czym wstał z łóżka. Wziął szybki prysznic i przebrał się w szary komplet dresów. Jego jeszcze wilgotne włosy opadały mu na oczy, a on po zamienieniu opatrunków na szyi ruszył za blondynem na śniadanie do restauracji należącej do domków, gdzie był przygotowany szwecki stół, że każdy gość mógł nałożyć sobie co chciał.

Usiadł obok Draco gdy ten usiadł przy reszcie i odrazu dostrzegł rudowłosego chłopaka, który nie wyglądał najlepiej...te rany na twarzy...były paskudne i na pewno zostaną po tym niezbyt ładne blizny. Wpatrywał się w niego zastanawiając się co się stało, a gdy wystarczająco przyjrzał się temu jak cięcia są wykonane, pod jakim kątem i jak głęboko po chwili rozumiał do kogo należą. Miał sporo takich na sobie...Draco. Czy on oszpecił chłopaka tylko dlatego, że dotykał Pottera bez jego zgody? Uh...to jest....to jest....to jest urocze. Może nie normalne, ale urocze.

Brunet chciał sięgnąć po sok, ale widząc jak rękaw bluzy odkrywa przy tym ruchu jego posiniaczoną rękę momentalnie zabrał ją do siebie naciągając materiał po samą dłoń. Niestety zanim zabrał rękę widział na niej spojrzenie chłopaka, który wczoraj zadawał dużo pytań...Uh to nie dobrze. Widział to. Draco go zabije. A może po prostu pomyśli, że Harry skądś spadł? Albo wie co robi blondyn i po prostu to oleje? Tak to by była dobra opcja.

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz