MOJE miejsce

5.9K 145 96
                                    

-Gdzie mój Adrienusiek?-zapytała przeraźliwie piskliwym głosem dziewczyna.

-Anita ale co ty tutaj robisz?-zapytał wyraźnie zaskoczony Jason.

-Słyszałam że Adrien przyleciał więc chciałam go odwiedzić.

-Myślałem że mój brat wyraził się jasno że nie chce mieć z tobą nic do czynienia.

-Wiesz, Adrien powiedział to w stresie ale mu wybaczam. W końcu stara miłość nie rdzewieje.

-Tyle że on nigdy cię nie kochał Anita. I nigdy nie byliście razem, bo to ty byłaś nachalna.

-Wolałabym to usłyszeć od niego.- wtedy jej wzrok przeniósł się na mnie- ooo widzę Jason, że w końcu jakaś cię zechciała. Pewnie jest tak samo zjebana jak ty, bo kto pokochałby nędznego książko-maniaka który zawsze robi za księcia na białym koniu. A tobie-zwróciła się do mnie- współczuję. Jedyny plus spędzenia reszty życia z nim- wtedy pokazała palcem na Jasona- jest fakt że jest bogaty.

-Jeśli chcesz wiedzieć to tak, mam kogoś ale to nie ona ponieważ ona zajmuje teraz miejsce o którym ty zawsze marzyłaś i którego ty nie będziesz miała. To miejsce u boku Adriena.

-HaHa- dziewczyna zaczęła się sarkastycznie śmiać.- uważaj bo ci uwierzę. Niby jakim cudem ktoś taki jak ona zajmuje MOJE miejsce?

-To miejsce nigdy nie należało do ciebie Anita. A takiej dziwki jak ty, to nie spotkałem jeszcze nigdy. Zeszmaciłaś się bardziej niż wcześniej. O właśnie i jak chcesz to wpadnij pojutrze na mój bal. Zobaczysz jak się jej oświadczam i przysięgam spędzić z nią resztę życia.-wtedy za plecami nieznajomej pojawił się Adrien.

Oczy dziewczyny rozszerzyły się do wielkości galaktyki. Postanowiłam że odegram przed nią małą szopkę. Podeszłam do Adriena po drodze trącając ramieniem dziewczynę. Ten zaś zapewne wyczytując z mojego chytrego uśmieszku moje plany objął mnie ramieniem.

-Hailie Monet. Miło mi. No za niedługo to już Hailie Monet-Santan.-wystawiłam do dziewczyny rękę. Ona patrzyła teraz na mnie z mordem w oczach.

-Nigdy nie będziesz Santan.  A to że jesteś Monet wcale nie czyni cię KIMŚ.- wyraz ,,kimś'' podkreśliła bardzo dosadnie.- bo ty moja droga Hailie nie pełnisz żadnej funkcji w swojej rodzinie. A twoi bracia są tak naiwni że pozwolili abyś okręciła ich sobie wokół palca.

-Ja mam przynajmniej nazwisko. Jak ci tam było...-udawałam że się zastanawiam po czym specjalnie przekręciłam jej imię.-Amelio? Anno? oo już wiem, Aurora.-dziewczyna chciała wtrącić mi się w słowo jednak jej nie pozwoliłam.- jakie ty masz nazwisko co? kim ty jesteś? bo to że dziwką to już wiemy.

Hailie Monet powiedziała TAKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz