Ah tak zapomniała bym, muszę powiedzieć Zac'owi aby nie zapomniał podziękować Kate za to co dla niego zrobiła, nawet ja bym się tak dla niego nie poświęciła. -Pff Zac! Zawołałam miałam szczerą nadzieję że mnie usłyszy bo był typem osoby który był bardzo głuchy, na moje szczęście odwrócił się i zapytał. -Tak Maya czego chcesz? -Nie zapomnij podziękować Kate za to, że zrobiła dla ciebie zadanie z matmy i przepisała notatki. -Ah zapomniał bym, dzięki za przypomnienie, kocham cię! Wykrzyknął i niemal pobiegł. Często mówiliśmy do siebie kochanie albo kocham cię bo byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i bardzo to lubiłam, mimo, że wiele osób zastanawiało się czy aby na pewno nie jesteśmy razem. Miałam iść kiedy usłyszałam znany mi głos. -Hej Maya! Podejdziesz tutaj? To była moja koleżanka Julie, była spoko do momentu kiedy nie zaczęła rozmawiać o chłopakach w tedy znacznie za bardzo odpływała i mówiła jacy to oni nie są fajni, ponieważ codziennie poznawała nowego, zastanawiałam się czy aby na pewno kiedyś nie pozna całego świata. -Tak o co chodzi?
-Musisz mi pomóc, proszę pilnie cię potrzebuję! Nie wiedziałam o co jej chodzi rzadko kiedy potrzebowała MOJEJ pomocy ale się zgodziłam i za nią poszłam, w duchu błagałam żeby nie chodziło o żadnego chłopaka. -O co chodzi? Zapytałam chciałam wiedzieć gdzie mnie prowadzi. -Wiesz taki jeden chłopak.. Zaczęła a ja myślałam że wybuchnę. -Ah chłopak? Przepraszam ale chyba mnie to nie obchodzi. -Proszę pomóż mi to pilne. -Ugh dobrze. Poszłam z nią bo potem wypominała by mi to do końca życia, a poza tym była zbyt zachęcająca, a ja zbyt ciekawa. -Wiesz może zabrzmi to dziwnie ale.. ten chłopak utknął nogą w.. kiblu. Nie nie mówiła naprawdę miałam pomagać jakiemuś chłopakowi i jej bo utknął nogą w kiblu? To chyba jakiś głupi żart. -Żartujesz? Zapytałam. -N.. Nie wiem, że pewnie mi nie pomożesz, a bardziej to temu chłopakowi ale przynajmniej to zobacz. Oczywiście że chcę to zobaczyć by przynajmniej pośmiać się i mieć z niego bekę, miałam 10minut do kolejnej lekcji już ostatniej więc miałam nadzieję, że przynajmniej przerwa minie mi ciekawie. -POMOCY! Z toalety męskiej dochodził głos na sto procent to ten tajemniczy chłopak którego zobaczę pierwszy i ostatni raz. -Johny już idę z Mayą. -Z kim do cholery? Jaką Mayą? Zapytał a ja przyciskałam ręce do ust aby się nie zaśmiać. -Moją koleżanką. -Dobra pomóżcie mi, potem pogadamy. Kiedy weszłyśmy do kabiny zauważylam chłopaka który faktycznie miał nogę w toalecie, nie wiedziałam jak to zrobił więc musiałam zapytać, ciekawość wygrała. -Co robiłeś że utknąłeś nogą w kiblu? -Muszę mówić? Dobra przyznam się, podglądałem kolegę. Boże nie wiedziałam co mam zrobić ale nie mogłam wytrzymać i bardzo głośno się zaśmiałam. -Dobra pomóżmy mu bo za 5 minut mam lekcje! Wyciągałyśmy go co było bardzo ciężkie tym bardziej że z nami nie współpracował a później kiedy szliśmy na lekcje chłopak zadał mi trochę dziwne pytanie lecz bardzo intrygujące. Był bardzo uroczy i ładny miał, czarne loczki na, a ubrany był w czarną oversize bluzę i czarne dresy czyli tak jak ja lubiłam. -Emm mam pytanie Maya. -Och tak? -Podałabyś mi twój numer telefonu? -O tak, jasne! Niemal to wykrzyknęłam, szczerze byłam bardzo podekscytowana bo chłopak był warty uwagi i nie wyglądał jakby był biedny mimo to że niezbyt zwracałam na to uwagę. Ale było to i tak satysfakcjonujące. -Dzięki! Zadzwonię wieczorem, dobra? -Jasne będę czekała! Ostania lekcja minęła mi bardzo dobrze, bo myślałam tylko o tym przypadkowo a w zasadzie spotkanym przez Julie chłopaka i byłam jej bardzo wdzięczna. Wracając do domu Autobusem słuchałam moich ulubionych piosenek, a był nim rap była to piosenka Young Multiego Trap. Multi był jednym z lepszych twórców a jednocześnie moim idolem miałam jego płyty a jedna z nich była Toxic. Idąc przez park do mojego domu zobaczyłam mojego przyjaciela który szedł że swoim psem. -I co podziękowałeś Kate? -Tak i za to dała mi buzi w policzek. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. A co u ciebie? -Wiesz dzięki Julie poznałam bardzo uroczego i ślicznego chłopaka, poprosił mnie o numer telefonu który oczywiście mu podałam. Myślisz że zrobiłam dobrze? -Och Maya nareszcie myślałam że nigdy się nie doczekam! Wykrzyknął to naprawdę prawie każdy przechodzień zwrócił na niego uwagę. -Wiesz nie znam go ani nie wiem ile ma lat, wygląda na 15/16 wiem tylko że ma na imię John.. ale dziś będziemy rozmawiać, przez komórkę! Może go poznam? Nic straconego. -Tak życzę ci powodzenia My. Muszę iść do zobaczenia jutro! -Do zobaczenia!
Tak to zdecydowanie był cudowny dzień i to nie tylko dla mnie, bo też dla Zacka, jak ja się cieszyłam.
***
-Mamo! -Tak? Odpowiedziała mi moja mama z zadowoleniem bo jakże inaczej, zawsze kiedy może odpowiada jak gdyby wygrała przynajmniej 10milionów w lotto
-Proszę poproś aby nikt nie wchodził mi do pokoju będę rozmawiać na discordzie z Zackiem! Skłamałam. -I ty też nie wchodź. Poprosiłam a następnie udałam się do pokoju. Moje siostry bardzo często do mnie wchodziły, kiedy prosiłam aby tego nie robiły, ponieważ aż za bardzo lubiły mnie wkurwiać.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, w przeciwieństwie do innych bogatych dzieci nie miałam i'phone tylko zwykłą motorolę, bo moim zdaniem IP nie był warty swojej ceny i jedyne czym różnił się od androidów to tym że miał ładne emotki. Odebrałam i rozległ się dźwięk chłopaka -Hej My! Niemal że wykrzyknął skrót od mojego imienia, każdy kogo znam zwraca się do mnie w ten sposób. -Hej John myślałam że nie doczekam się telefonu od ciebie. Że się nie rozmyślił, pomyślałam. -Ah wiesz miałem powątpiewania ale doszedłem do wniosku, że nie po to pytałem o numer żeby mieć cię w piździe. Czułam, że mówił to z lekkim zakłopotaniem ale wiedziałam, że gdybym to ja była na jego miejscu postąpiła bym tak samo. -Może porozmawiamy o sobie, wiesz prawie w ogóle się nie znamy. Zaproponowałam a chłopak bez namysłu odpowiedział znacząco -Jasne, że tak. -Więc może zacznijmy od wieku? -Ah no oczywiście wiem ile ty masz lat, ale ty zapewne nie wiesz ile ja? -Nie, nie wiem. -Tak jak myślałem, mam 16 lat.
Czyli jednak się nie pomyliłam pomyślałam. -Och.. jesteś trochę starszy ode mnie. -Ah wiedziałem, że przez to będziesz czuć do mnie odrazę. No cóż, co ja mogę poradzić. -Nie, nie, nie nic podobnego nie czuje żadnej odrazy wiek to tylko liczba zapamiętaj. Zaoponowałam. -Czyli dochodzę do wniosku że lubisz starszych? -Bez przesady nie jesteś przesadnie starszy.
No dobra jest ale mnie to nie przeszkadza. Potem rozmawialiśmy o muzyce naszych pasjach i rodzinach. Dowiedziałam się ciekawych rzeczy a najbardziej jednak zaintrygowało mnie to, że nie ma ojca a matka mieszka u cioci i jego matka przyjeżdża tylko w poniedziałki i czwartki.
-Może wyszlibyśmy razem na miasto? Zapytał chłopak, kiedy bliżej mnie poznał nie mówił już jakby nagle zabrało mu mowę ale tak jak gdyby mówił że starą dobrą znajomą, w dodatku zaproponował mi randkę!!
-Och jasne, że tak. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Może do kina? Zaproponowałam szczerze mówiąc nie było mnie dawno w kinie, a kręcili niezłą premierę Avatara którego zresztą bardzo lubiłam.
-Och jasne, brzmi jak dobry plan!
-Co powiesz na premierę Avatara? -Jest niezły więc myślę, że tak. Ogarnę bilety i jutro w szkole ci je dam! -Świetnie, nie mogę się doczekać! Chłopak był o dziwo bardzo miły, gadało się z nim bardzo dobrze i naprawdę nie wiem czemu ale czułam do niego coś czego nie czułam już od dawna do żadnego chłopaka Miłość tak zdecydowanie.
CZYTASZ
Poskładana
RomanceCzternastoletnia Maya Poems pochodzi z zamożnej rodziny która zresztą z tego zasłynęła, jest jedną z najbardziej znanych osób w swojej szkole, posiada wiele przyjaciół oraz 2 siostry które są bliźniaczkami. Poznaje ona pewnego chłopaka który jest ba...