Ostatnie wspomnienie Connie

20 2 3
                                    

Chwile świadomości przed śmiercią w filmach wyglądają tak dramatycznie, ale to wszystko było kłamstwem. Nie ma setki stop-klatek z twojego życia. Ani schodów do nieba czy jasnego korytarza.

Przez chwilę myślę sobie, że to tak dobrze, że żyję. Słyszę syreny i widzę światła, ale obraz się rozmywa i wiem, że dziś odejdę. Ból rozprzestrzenia się po całym moim ciele, czuję krew na twarzy, jak mocno bije mi serce. Szok powypadkowy. Dlatego jeszcze żyję, przez adrenalinę.

Nie próbuję się nawet poruszyć. Jestem z tym pogodzona. Zawsze idąc w jego stronę kończyłam w potrzasku, ale to już koniec.

Koniec miłości, koniec niepewności, koniec wszystkiego. 

Moja głowa opada na potłuczoną szybę i myślę tylko o tym, że tak będzie lepiej. I że wcale się nie boję takiej śmierci, bo choć ból jest silny i po policzkach płyną mi łzy, odpływam.

Nie udało się. 

Nic nie skończyło się tak jak myślałam.

Spoglądam zamglonym spojrzeniem na świecący się prostokąt pod moimi nogami, nie mam siły się po niego zgiąć i się pożegnać. Może już nie żyję. 

Ale wiem, że to on. 

Ten jeden raz to ja nie odebrałam. 

Oddech staje się coraz trudniejszy i...





__________

I koniec. 

Dziękuję, że czytaliście x 


Nothing To SaveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz