Rozdział 17

489 43 2
                                    

Następnego dnia w szkole stwierdziłem, że powiem Jul iż mam jej buty, ale nic za darmo.

-Cześć chciałem ci powiedzieć, że te twoje buty są bardzo wygodne. - staje przed Julią i pokazuje palcem na jej buty które właśnie mam na stopach

-To ty je masz!!! Oddawaj! Już! - zaczęła krzyczeć na cały głos, widać było, że ma głęboko w poważaniu iż cała szkoła przygląda się temu przedstawieniu

-Ciszej, wszyscy się na nas gapią, a plotek nie potrzebuje.

-To oddawaj w tym momencie moje ukochane buty! - trochę się uspokoiła

-Nie.

-Nie? Co to ma znaczyć 'nie'! One są moje! Ściągaj je!

-A co mi zrobisz jak ich nie ściągnę? Rzucisz mi się na nogi? - zapytałem a na moje usta wkradł się mały uśmiech

-Widzę, że masz w tym jakiś interes? Gadaj, o co chodzi? - popatrzyła na mnie z przymrużonymi oczami

-Zaśpiewaj ze mną na przerwie obiadowej.

-Nie ma nawet mowy!

-No to pa! -krzyknąłem na pożegnanie

---

Takie to pisane w 5 minut. Do czwartku będzie jeden taki z 500 słów na 100%. Dzięki za motywację! Jeden komentarz i zaraz lepszy humor. Pytajcie jeśli czegoś nie wiecie. Kocham was ❤

Oddaj mi moje Jordany || Ed SheeranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz