Rozdział 3

52 4 0
                                    

    Miałam już wyjść ze swojego rodzinnego domu, ale zobaczyłam jak Jasiek z jakimiś innymi księdzami wnoszą moje ciało do domu.
    Przeszedł mnie dreszcz. Byłam przykryta brudnym prześcieradłem, a moje ciało wydawało się lekkie i bardzo zmarnowane.
   Basia w pierwszej kolejności padła nademną  i zaczęła delikatnie głaskać mnie po głowie. Przesunęła delikatnie włosy z mojej twarzy i pocałowała mnie w czoło. Wydawała się bardzo spokojna. Miałam wrażenie, że mimo wszystko cieszy się, że mnie widzi chociażby w takiej okazałości.
   Ta czułość do mnie nawet po śmierci, zwaliła mnie z nóg. Nie potrafiłam się ruszyć ani kroku. Stałam i przyglądałam się tej scenie, jak wryta.
   Międzyczasie Jasiek w swoim czarnym chabicie wparował do pokoju ojca. Był podenerwowany widząc, ile pustych butelek piwa poniewiera się po podłodze.
   - Ojcze przynieśliśmy ciało - rzucił cały zdyszany - trzeba zorganizować pogrzeb.
  - Nie będzie żadnego pogrzebu - zatoczył się wstając z fotela - nie będzie!
  - Ojcze, nie możesz tyle pić - wyrwał mu butelke z ręki - musisz to wszystko znieść, rozumiesz?
  - Zakopie ją tam gdzie nikt nie zapamięta tej wariatki! - wrzasnął, a całe moje wnętrze się poruszyło.
  Żadne słowa mnie jeszcze nigdy tak nie zraniły, zasługiwałam na dobrą śmierć.
   Basia przytuliła Jaśka i szepnęła mu na ucho coś, żeby tylko ojciec nie usłyszał.
  - Prosze cię zabierz mnie od niego - wtuliła się mocniej, a jemu samemu oczy się zaszkliły.
  - Nie moge - powiedział - musisz być silna.
  Pokiwała tylko głową i się rozpłakała.
  - Co beczysz? - ojciec podszedł do niej, ledwo trzymając się na nogach - nigdy nie bądź wariatką jak ona!
   - Ojcze proszę cię już przestań - podniósł głos, już nie wytrzymując - musimy ją godnie pochować.
   Basia spojrzała na niego jak jeszcze nigdy. Widziałam po jej wyrazie twarzy, że niczego bardziej teraz nie pragnęła.
   Jasiek swoją drogą też mocno to przeżywał, ale niczego nie dał po sobie poznać.
  Na drugi dzień, przenieśli moje ciało na zimny i pusty cmentarz. Nie chciałam leżeć w tak chłodnym i pustym miejscu.
   Basia zdjęła mój naszyjnik i założyła go sobie na szyje. Kluczowy moment, od tej pory chciałam już zawsze być przy niej...

Wojenna Miłość część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz