Cisza i spokój.
- Wchodzimy.
Po kilku minutach misja była skończona.
Kilka razy wydarzyło się to samo. Wszystkie misje zakończyły się sukcesem.
- Znowu było łatwo. - powiedziała Milena po kolejnej udanej misji. Była na ten czas ostatnią.
- Z każdą wygraną mamy większe doświadczenie i więcej ludzi. Więcej mocy. - dodała Alicja.
- A weź! - szturchnęła ją jej przyjaciółka. - Mówisz o naszej dwójce jak o jakichś superbohaterach.
- No moc, że w sensie siła, potęga!
- Nie pogarszaj! - Milena wybuchła śmiechem.
- No daj się nacieszyć sukcesem! - krzyknęła żartobliwie Ala. - Jeszcze niedawno wątpiliśmy, że cokolwiek nam się uda!
- Ty wątpiłaś. - poprawiła ją Milena, przewracając oczami. - Ja mam za duże ego na wątpliwości.
- A wiesz że właśnie chciałam to powiedzieć? - zaśmiała się Alicja.
Ich rozmowa nie miała końca. Wróciły w spokoju do swojego domu i wciąż kontynuowały pogawędkę. Cały czas wybuchały śmiechem. Ich przyjaźń było widać już z daleka.
Noc już dawno zapadła nad Wrocławiem. Na jego granicach było jeszcze ciemniej niż w centrum. Las który otaczał wille dwóch dziewczyn nie był im jednak straszny. Jakimś cudem odnajdywały w nim spokój. Zwłaszcza Milena, która codziennie przechadzała się tam w ramach odpoczynku i nabrania oddechu. Często chodziły tam razem. W środku wydawało się jakby człowiek był zupełnie inny. Wydawał się mały w porównaniu do tych wszystkich cudów natury. Ale Milena potrafiła tam odnaleźć nie tylko rośliny, ale i miłość. Las dziwnie natchniewał ją. Zawsze był dla niej miejscem komfortowym. Cieszyła się, że teraz mogła praktycznie w nim mieszkać.
Ich willa była dość duża, ale bardzo nowoczesna. Miała kilka pięter, ale nie wydawała się jakoś bardzo wysoka. Ogromny garaż, a w nim dwa samochody. Na zewnątrz bezgraniczny ogród łączący się z owym lasem, a w ogrodzie basen. Było też kilka drzew owocowych. Pod domem znajdowała się piwnica.
Obok ogromnej willi znajdował się jeszcze mniejszy domek. Był dość oddalony by nie zakłócać spokoju dziewczyn. Wykonany w tym samym nowoczesnym stylu.
- Po tym wszystkim czego dokonałyśmy należy nam się odpoczynek. - stwierdziła Ala, patrząc z uśmiechem na przyjaciółkę.
- Oczywiście! Nasz duet jest najlepszy! Ty umiesz myśleć, ja umiem być... agresywna! Idealnie! - Milena znów sprawiła, że zapanował śmiech.
Obie dziewczyny weszły do domu. W środku też był niezwykle nowoczesny, ale zadziwiająco komfortowy. Było w nim kilkoro ludzi - głównie ochroniarzy. Dziewczyny minęły ich, gdy ci lekko się kłaniali.
Z powodu, że willa była ogromna, każda z dziewczyn miała swój pokój. Każda z nich miała w nim szafy, biurko, okna, balkon, łóżko i wiele innych rzeczy. Ale miały też wspólną sypialnie. Nie wiedziały jak wypełnić ten pokój, bo w willi miały już praktycznie wszystko. Ale lubiły razem zasypiać, mimo że robiły to o różnych godzinach. Tak czy siak kochały spędzać ze sobą czas i chciały to robić jak najczęściej.
- W końcu można odpocząć - westchnęła Ala, kładąc się tuż obok leżącej Mileny, która dopiero co wskoczyła pod kołdrę.
- Jesteś zmęczona? Myślałam, że coś porobimy! - jęknęła Milena.
CZYTASZ
Przygody wielu idiotów
ParanormalKontynuacja powieści „Przygody wielu debili". Wszystko stało się coraz trudniejsze. Każda droga kierowała się w inną stronę, lecz niektórzy na siłę chcieli zmieniać ich bieg. Każdy miał pójść w innym kierunku, z pozostawioną na wspomnieniach ra...