- Ah miałam się spotkać z Jacobem.- mruknęłam niepewnie i odsunęłam się od Ethana, który jedynie zniesmaczony przewrócił oczami na słysząc imię wspomnianej osoby.
- Jacob, Jacob i Jacob, ciągle kurwa tylko on.- warknął zirytowany.
- No wiesz ale to on mnie uratował przed próbą gwałtu.- wzruszyłam ramionami na co chłopak złożył pięści.
- Błagam nie przypominaj mi tego.- zacisnął szczękę.- pieprzony szczeniak..- dopowiedział.
- Tak a propo z tego co widziałam, Jacob wstawił nowe zdjęcie na ig.- mruknęłam I wskazałam na profil chłopaka z telefonu, na usta szatyna wpełz uśmiech, a po chwili zaczął się śmiać.- możesz mi wytłumaczyć o co ci chodzi?
- Czyli to jednak był on..- mruknął nie wyraźnie.
- Jeszcze raz, za cicho powiedziałeś, więc czy mógłbyś powtórzyć?- spytałam niebieskookiego i uniosłam wzrok na usta chłopaka, czemu jego uśmiech musiałbyć taki cholernie seksowny? Tak samo ten śmiech, naprawdę chłop chyba w jakiegoś boga się bawi.
- Nic nic..- zerknął na mnie.- Tak wiem że mam zajebiste usta jak I uśmiech, ogólnie cały jestem zajebisty.- zaśmiał się
- Ah weź się.- warknęłam i uderzyłam szatyna w ramie na co ten się natychmiastowo za nie złapał.
- Ała.. to bolało.- zaśmiał się.
- O Boże.. przepraszam zapomniałam że masz opatrunek tutaj założony.- jęknełam zła na siebie.- Bardzo przepraszam.- szepnęłam.
- W porządku, po prostu chciałem zobaczyć jak zareagujesz.- z jego warg nie schodził uśmiech.
- Idiota.- warknęłam i poszłam do kuchni.
- Gdzie idziesz kochanie?- mruknął podążając za mną.
- Błagam powiedz że masz lody, jeśli będziesz miał to nawet wybacze ci to jak mnie nazwałeś.- wzruszyłam ramionami.
- Jeśli naprawdę chcesz, to możesz mi zro- przerwałam mu.
- Tylko spróbuj dokończyć.- warknęłam i ponowiłam próbę dojścia do zamrażarki.
- Wiesz.. nie wiem czy jesteś tego świadoma, Ale gdy idę za Tobą mam idealny widok na twój tyłek, więc miałbym prośbę.. Czy mogłabyś nie poruszać biodrami w ten sposób?- mruknął próbując się skupić na czymś innym niż moje pośladki, co było dość trudne ponieważ na sobie miałam przyległe krótkie, czarne spodenki i rozsuwaną bluzę w tym samym kolorze.
- To po prostu się nie patrz.- wzruszyłam ramionami i nareszcie podeszłam do zamrażarki.- Masz szczęście.. ponieważ są lody hihi.- odwróciłam się w stronę chłopaka i pokazałam mu z uśmiechem pudełko śmietankowych lodów.
- Podzielisz się?- spytał A ja podeszłam do szafki, wzięłam łyżkę i otworzyłam lody.
- No nie wiem.- zaśmiałam się na co chłopaka podszedł do mnie i uniósł moje ciało w górę po czym ułożył mnie na blacie, tak żebym na nim siedziała, rozłożył mi nogi i wszedł pomiędzy.
- Hmm? No nie bądź taka.- uśmiechnął się spoglądając na moją zaskoczona twarz nagłą bliskością.
- Odsuń się wieżowcu.- mruknęłam i włożyłam łyżkę do lodów tym samym nabierając trochę na łyżkę.- Chcesz?- spytałam I przybliżyłam łyżkę do ust chłopaka.
CZYTASZ
Liar
RandomOna:dziewczyna która ma popularność oraz pieniądze, nie obchodzi ją to że mogłaby mieć każdego chłopaka. Chciałaby być dla kogoś kimś ważnym, chciałaby być kochana, nie chce być zabawką. On:chłopak pochodzący z bogatego domu, przeprowadza się do mia...