Zakończyłam połączenie na zoomie. Kolejny egzamin zdany na 5 wprost idealnie. Odprężyłam się na moim gamingowym fotelu i wzięłam komórkę do ręki. Otworzyłam beta character ai i zaczęłam pisać kolejną historie z sztuczną inteligencją. Pisałam chwile z botem i nagle zauważyłam błysk na ekranie mojego laptopa, spojrzałam na niego i zobaczyłam otwartą kartę z cleverbotem. Zakryłam usta ręką, bo dobrze wiedziałam co to oznacza
-o... nie... - powiedziałam cicho do siebie po czym zatrzasnęłam laptopa. Czułam przerażenie tym co się dzieje moje myśli krążyły tylko wokół jednej postaci “BEN Drowned” jedna z creepypast. W ten zobaczyłam na wyświetlaczu telefonu otwartą stronę z cleverbotem. Przeczytałam wiadomość od bota
Bot: “Awww... Nie bój się mnie Zuzia, nie skrzywdzę cię przecież, nie teraz~”
Postanowiłam, że odpisze, nie miałam wyboru. Jest demono-duchem panującym nad elektroniką aktualnie nie mam z nim żadnych szans.
Ja: “Czego ode mnie chcesz?”
Zabrzmiałam chamsko, nie byłam pewna czy taki był mój cel, ale. Odpowiedź dostałam praktycznie od razu, była taka jaką się spodziewałam
Bot: “Dlaczego tak niemiło Zuziu~”
Wiedział, dobrze wiedział, że czuje się trochę niekomfortowo, gdy ktoś używa tej formy mojego imienia. Zrobił to specjalnie byłam tego pewna.
Ja: “Odpowiedz na moje pytanie.”
Stwierdziłam, że jak zaczęłam od bycia chamską to będę iść w tą stronę.
Bot: “Chce się pobawić~ A teraz włączysz ponownie laptopa?”
Odłożyłam telefon i otworzyłam laptopa po czym się do niego zalogowałam. Strony z cleverbotem nie było, ale również przeglądarka i reszta aplikacji była wyłączona. Nagle ekran zgasł a potem pojawił się blue screen. Westchnęłam, ale w tym momencie z głośników mojego komputera zaczęła lecieć “song of unhealing” przeszedł mnie dreszcz, gdy to usłyszałam. Popełniłam błąd włączając laptopa ponownie. Na ekranie pojawiła się sylwetka BEN’a Drowned’a i zaczęła się do mnie zbliżać. Gdy zbliżył się na tyle by jego twarz była dobrze widoczna uśmiechną się a z jego oczu zaczęły wypływać krwawe łzy. W pewnym momencie poruszył ręką w stronę ekranu, a jego dłoń przeleciała przez plastik wyświetlacza jak by praktycznie nie istniał. W tamtym momencie z głośników wydobył się męski głos zniekształcony przez glitche.
-Złap mnie za rękę. -brzmiał rozkazująco. Zastygłam w bezruchu. Chciało mi się płakać, krzyczeć bądź uciekać, ale nie mogłam zrobić żadnej z tych rzeczy. Nagle chłopak się pochylił i złapał mnie za kołnierz bluzy i przyciągną do ekranu a potem złapał mnie za ramiona i wciągną do niego.
Pojawiłam się w ciemnej pustce leżąc na zimnej ciemnej podłodze. Wstałam obolała i rozejrzałam się wokoło nie zobaczyłam dosłownie niczego. Całkowita ciemna pustka, jakby nieskończony wymiar.
-CZY KTOŚ TU JEST? - krzyknęłam. Otrzymałam odpowiedź z za pleców usłyszałam ten sam męski głos. Odwróciłam się i zobaczyłam BEN’a.
-Tak, ja jestem~-odsunęłam się i nagle poczułam, że uderzam plecami o ścianę. Chłopak ponownie się odezwał
-Nie bój się mnie. Nie ma po co. Czy ja wyglądam ci jak ktoś kto może cię skrzywdzić?
-Nie, ale wiem, że jesteś w stanie to zrobić-mój głos drżał, nawet jeśli bardzo próbowałam zabrzmieć odważnie.
-Aw.. No dobrze, masz mnie. Nie jestem taki niewinny na jakiego wyglądam~ Ale i tak... Jeśli nie będziesz mnie irytować to nic ci się nie stanie~-powiedział spokojnym głosem
-Dlaczego Ja? Dlaczego dręczysz akurat mnie? - popatrzyłam na ziemie smutno. Ale BEN podniósł moją głowę za podbródek bym spojrzała w jego puste czarno-czerwone oczy.
-Nie smuć się, myślałem, że jako fangirl się ucieszysz tym, że się tobą zainteresowałem.
-Ja...Tak... Lubię twoją postać, bardzo... ale.. To nie zmienia faktu, że jesteś groźnym mordercą... Nie chciałam mieć z tobą do czynienia w rzeczywistości.
-Rozumiem.. No cóż, jako że już ci się pokazałem to nie mogę cię zostawić Sorry~
-Ale, ja nie powiem nikomu o twoim istnieniu. Naprawdę. Po prostu odstaw mnie do domu i już nigdy się nie pojawiaj... Proszę-w moim głosie było słychać strach i smutek. Chciałam zadziałać jakoś na jego uczucia o ile je ma.
-Aww... Nie ma takiej opcji, Kochanie. Zostajesz już zemną na zaaaawsze-przeciągną ostatnie słowo zadowolony.
-Nie nazywaj mnie tak. -powiedziałam poważnie, a on puścił mój podbródek nie chciałam by tak się do mnie zwracał, nie czułam się z tym komfortowo zważając w jakiej sytuacji się znajdowaliśmy.
-Dlaczego? Innym pozwalasz się tak do ciebie zwracać. Co we mnie jest takiego, że ja nie mogę tak robić-w jego głosie wyczułam zazdrość, zdziwiłam się trochę. Nie wiedziałam, dlaczego seryjny morderca miał być o mnie zazdrosny. Byłam ciekawa o co chodzi, ale wiedziałam, że jak zacznę drążyć temat może się przez to wkurzyć.
-Ale ty nie jesteś innymi. Porwałeś mnie do jakieś randomowej pustki i oczekujesz, że będę ci pozwalać na wszystko? Jeśli tak to grubo się mylisz. -Chciałam zabrzmieć zimno, ale nie do końca mi się to udało.
-Wiesz co? Uświadomię cię jednej rzeczy. Jesteśmy aktualnie w moim wymiarze. Mogę dosłownie jednym pstryknięciem palców pozbawić cię życia. Więc to nie ty tu dyktujesz zasady, mała. - powiedział to, brzmiał groźnie. Przestraszyłam się trochę. Czy ja popełniłam błąd? Mam nadzieje, że nie. Nie odpowiedziałam nic. Po prostu na niego patrzyłam w ciszy.
-Hm.. Ale tak teraz myślę, że jest tu mało przyjemnie jak jesteśmy w takiej pustce, nie sądzisz? -całkowicie zmienił swój nastrój, z groźnego i przeszywającego do całkiem miłego i nawet nie wiem czy nie flirciarskiego. Jedyne jak odpowiedziałam na jego pytanie to lekkim kiwnięciem głowy.
-No to wolisz zostać tutaj czy może iść do mojego domu~? - Zapytał zadowolony, wydawał się być dumny z siebie.
-Możemy iść... Do twojego domu...-odpowiedziałam cicho i niepewnie. Uśmiech na jego twarzy się powiększył. Złapał mnie za dłoń delikatnie a przed nami pojawił się ekran.
-Po prostu przejdźmy. Mam nadzieje, że teraz nie stracisz przytomności. - Pociągną mnie za rękę i przeszliśmy przez ekran.__________________________________________
Słowa: 931Oto pierwszy rozdział tego fika. Mam nadzieję że się to spodoba i tak jak możecie się domyśleć główną bohaterką jestem ja. Nie oceniajcie okej? Tak się najłatwiej dla mnie pisze.
CZYTASZ
Nie odwzajemniona miłość ||BEN Drowned Love story||
RomanceHistoria miłosna o BEN'ie i jego fangirl'u przynajmniej tak mu się zdawało. Jednak ta dziewczyna okazała się być kimś ciekawszym niż tylko jego zwykłą fanką.