Wróć..

Zaginiona.

Postacie pojawiające się w tekście:

Maja, Karolina: Główne bohaterki.
Rodziny dziewczyn.
Policja.
Porywacze.
______________________________

Jest piątek 19:42 Maja i Karolina wróciły do wspólnego mieszkania po spotkaniu z przyjaciółmi. Gdy Kylie poszła do kuchni żeby przygotować jedzenie, to Maja wpadła na pewien pomysł.

M: Ej Karola!
K: Co?
M: A może pójdzmy do jakiegoś klubu. Dawno nie byłyśmy.
K: No dobra. Dzisiaj jest piątek więc możemy haha.

Karolina wraz z Mają zaczeły się szykować na imprezę. Musiały się wyrobić w 30 minut żeby zdążyć dojechać do klubu.
Dziewczyny także zaprosiły trójke przyjaciół.
  Wybiła 20:23, Karolina zadzwoniła po taxi.

*Podjeżdża taxi i jadą do klubu*

Dziewczyny wraz z przyjaciółmi świetnie się bawili. Tańczyli cały czas, no i też trochę dużo wypili, niestety nadszedł koniec imprezy bo była już 2:30. Karolina chciała zadzwonić po taxi ale uparta Maja chciała pójść spacerem, Karolina niechętnie uległa przyjaciółce i poszly w stronę domu. Niestety, niedaleko domu trochę upitych dziewczyn przy drodze zatrzymał się czarny Mercedes, z auta nagle wyszedł napakowany mężczyzna, podszedł do dziewczyn i Maje zaciągnął do bagażnika, a Karolinę zostawił samą przy drodze.

Karolina szybko pobiegła do domu i zadzwoniła po policję, która po około 6 minutach przyjechała.

Policja: Dobry wieczór. Gdzie i kiedy to się stało ?
Karolina:  To stało się około 10 minut temu, obok lasów przy drodze.
Policja: Zapamiętałas jak wyglądało te auto i jaką miało rejestrację?
Karolina: To był czarny nie duży Mercedes, a rejestracji to nie widziałam..
Policja: Okej, a widziała pani jak wygląda napastnik?
Karolina: To był łysy mężczyzna który był umięśniony i miał około metr osiemdzieiąt, i miał charakterystyczny tatuaż.
Policja: Jaki tatuaż ?
Karolina: Miał go na lewym ramieniu i to była róża ale w tej róży były pistolety.
Policja: My wiemy kto to. Przepraszam ale dużo czasu nie mamy jeśli to on!
Karolina: Ale kto to??
Policja: To niebezpieczny mężczyzna który może ją wywieźć nawet na drugą stronę świata i postrzelić ją.
Karolina: o kurde..

Policjanci szybko wybiegli z domu Karoliny i Maji, i pobiegli do radiowozu.