Wstałem o szóstej trzydzieści. Umyłem twarz i wziąłem krótki, zimny prysznic. W trakcie mycia się zadzwonił telefon; zamknąłem wodę, wyszedłem i zawinąłem się ręcznikiem. Spojrzałem na wyświetlacz, numer był nieznany. Odebrałem; powiedziałem „dzień dobry". Zwrotnie usłyszałem „Hej Eryk z tej strony Wiktoria, wiem że dawno ze sobą nie rozmawialiśmy, ale ostatnio dużo nad tym myślałam, porozmawiałam również z paroma osobami i uznałam, iż powinniśmy jeszcze raz pogadać. I czy może masz ochotę gdzieś razem ze mną i Aleksem pojechać?". Byłem zdumiony, nie wymieniłem z Wiktorią już od naprawdę dawna żadnego słowa, lecz zgodziłem się. Dalej zaproponowała ona, abym przyszedł najpierw do niej na herbatę.
Założyłem sweter, jeansy kurtkę i wyszedłem. Zmierzałem niepewnym krokiem, łagodnie mówiąc ostatnio przy naszej wspólnej konfrontacji zostałem zrównany z błotem.
Po dwóch minutach byłem na miejscu, zadzwoniłem domofonem, usłyszałem tylko proszę. Otworzyła mi drzwi mama Wiktorii. Miłym głosem powiedziała:
- O, witaj Eryk, dawno cię nie widziałam; zapraszam Wiktoria czeka.
- Dzień dobry proszę Pani. Miło Panią widzieć. - odpowiedziałem bez większych emocji.
Gdy wszedłem dosłownie zdębiałem. Na stole w salonie leżał wariograf, a obok stał jakiś obcy mężczyzna i Wiktoria. Byłem bardzo zdenerwowany.
- Co to ma znaczyć?! - zapytałem rozbierając się - Zaprosiłaś mnie tutaj, aby przebadać mnie wykrywaczem kłamstw?
- Spokojnie Eryk, jeśli nie chcesz, nie zrobimy badanie, ale wtedy z osiedlem koniec.
- I jak ja mam tutaj być spokojny?
Po chwili, jednakże uświadomiłem sobie, że przecież nie kłamie, więc co mi to przeszkadza. Jednocześnie nadarzyła się okazja, aby prawda wyszła na jaw, a pewna osoba dostał za swoje.
- Dobrze, przepraszam poniosło mnie troszkę.
- Nie ma sprawy, usiądź na fotelu a pan doktor zrobi swoje. Ja tutaj mam przygotowaną kartkę z pytaniami. Ty odpowiadaj tak lub nie.
Po chwili cały byłem przepasany kablami, poczynając od dziwnej „czapki" na mojej głowie, przez pas na brzuchu, a kończąc na stopach.
- Możemy zaczynać? - zapytał doktor.
Doktor pokręcił coś na przyrządzie, a Wiktoria zaczęła od razu przesłuchanie. Z każdym kolejnym pytaniem i poprawną odpowiedzią mina Wiktorii stawała się coraz bardziej zdziwiona. Widać było, że w środku jej cały system pojmowania tej sytuacji legł w gruzach. Stworzyło to mocny fundament i precedens do dalszych moich oskarżeń, które wysnułem parę lat temu.
Po tym rodzice Wiktorii, że jest pomysł aby wspólnie pojechać do mojego apartamentu w Hiszpanii zatrzymując się w kilku ciekawych lokalizacjach po drodze. Mieli jechać ja, Wiktoria, Antek jej chłopak i jej rodzice, a zatrzymujemy się we Frankfurcie nad Menem, Genewie i Monako.
Wszyscy rozeszliśmy się pakować, lecz rodzice zastrzegli, żebyśmy za dużo nie brali, ponieważ po drodze będzie niespodzianka. Z racji tego, że w Mar de Pulpi miałem swoje ubrania spakowałem tylko MacBook'a, iPad'a, iPhone'a. Po trzech godzinach rodzice Wiktorii napisali, że są pod moim domem.
Wyszedłem z domu i wsiadłem do Volvo XC 60. Usiadłem za miejscem pasażera, po środku siedział Antek, a obok jego Wiktoria. Przywitałem się z Antkiem. Wujek powiedział, że muszą jeszcze pojechać na ulicę Ostrobramską. Nie mieliśmy pojęcia dla czego. Po godzinie byliśmy na miejscu.
Okazało się, że pojechaliśmy po odbiór nowego auta. Po załatwieniu formalności odebraliśmy nowiutkiego czarnego Rolls - Royce'a Cullinan'a. Miał czarne wnętrze z pomarańczowymi dodatkami. Po odpaleniu zapytałem „Z całym szacunkiem skąd Państwo mają na to pieniądze?" Niestety okazało się, że dowiemy się na koniec podróży.
YOU ARE READING
Life
HumorHistoria opowiada o młodych ludziach i ich życiu. Na początku Eryk wraz z znajomą i jej chłopakiem jadą wspólnie do Hiszpanii. Po drodze zatrzymują się w paru miejscach m. in. Genewie gdzie udają się na luksusowe zakupy i Monako gdzie Eryk spotyka z...