-Malutka/hailie jeszcze troszeczkę - will-vince
*6 miesięcy później*
Hailie żyła ale się nie budziła przez 6 miesięcy chłopacy przyjeżdżali tylko raz na tydzień do szpitala ale i tak nie na długo bo bolał ich widok śpiącej hailie i światowość że może się już nie obudzić więc przyjeżdżali tu tylko na nie całą godzinę. Każdy przeszywał to we własny sposób tak jakby przeżywali żałobę. Po światowość że mogą już nigdy nie usłyszeć jej śmiechu , to jak się przytulała a nawet tęsknili za jej płaczem . Vincent więcej pracował. Will zamknął się w sobie a Dylan , shane i tony chodzili więcej na imprezy i wracali kompletnie pijani . Pewnego ranka każdy się zebrał na śniadaniu . Aż dziwne bo od tego jak hailie porwali nigdy nie jedli razem już śniadania,obiady czy nawet kolacji ale trudno. Każdy usiadł na swoim miejscu i zaczęli jeść . Nigdy się nie odzywał a cisze przerwał dzwoniący telefon Vincenta. Spojrzał na wyświetlacz i zobaczył nazwę szpital momentalnie pobladł a każdy się na niego spojrzał z pytająca miną.
- szpital dzwoni - powiedział i odebrał włączając głośnik.-Halo
-Dzień dobry rozmawiam z Vincentem monet ?- zapytał lekarz
- tak a coś się stało z hailie ?
- Z nią wszystko w porządku dzwonię powiedzieć że hailie monet się obudziła i musiałem pana powiadomić.
- dobrze dziękuję.
Rozłączył się bez pożegnania i spojrzał na braci . Ci od razu wstali i pobiegli do samochodów jechali tak szybko że byli już bo 10 minutach w szpitalu co zajmuje około 30 minut . Podejrzewali że złamali wszystkie prawa ale nie obchodziło ich to teraz . Teraz liczyło się że Hailie się ubudziala .
Sorki za błędy!!
Słów: 264
CZYTASZ
Rodzina monet
ActionTo nie jest na podstawie prawdziwej wersji książki. Wszystko to moja fantazja i nigdy się to nie pojawi w książce! Zapraszam do czytania.