~ 3230 słów ~
Kiedy tylko otworzyłem oczy, napotkałem uśmiechniętą twarz mojego chłopaka. Przyglądał mi się z uśmiechem i przytulał do siebie.
Po kilku sekundach kontaktu wzrokowego, ułożył dłoń na moim policzku i pocałował mnie czule.
-Dzień dobry, Kruszynko.
-Dzień dobry, hyung.- uśmiechnąłem się, wtulając w niego.- Kocham Cię.- mruknąłem, nawet na niego nie patrząc.
-Ja też Cię kocham, Okruszku.- musnął moje czoło. Przymknąłem oczy, napawając się jego obecnością.
-Jak się czujesz, Skarbie?- spytałem cicho, spoglądając na niego odrobinę wstydliwie.
-Dobrze.- uśmiechnął się.- Jaki jest dziś dzień tygodnia? Bo ja już zgłupiałem...
-Sobota. Wiesz, że w piątek będzie zakończenie roku maturzystów?
-To już?- wytrzeszczył oczy.
-Nom... Hyunjin odchodzi.- westchnąłem.
-Przykro trochę...
-To prawda.
-Za dwa lata nasza kolej.- wydął wargę, odgarniając mi włosy do tyłu.
-O ile zdam z chemii.- prychnąłem.- Nienawidzę tej szmaty. Oderwę jej głowę i podam jej mężowi na obiad. Wiedźma pierdolona.- mruknąłem.
-Jejku, Skarbie...- zaśmiał się.- Nie tak agresywnie. Chyba pierwszy raz widzę Cię w tak wkurwionej wersji.
-Jestem sadystą, Jungkookie. Zabiłbym ją z uśmiechem na twarzy. Nie mogę na nią kurwa patrzeć.- jęknąłem.
-Dobrze, dobrze. Wiem o czym mówisz. Żywię do niej podobne uczucia. Ale nie denerwuj się, Kruszynko. Złość piękności szkodzi.
-Żeby tu jeszcze było czemu zaszkodzić...- westchnąłem.
-Ej, bo się pogniewamy.- mruknął niezadowolony.
-Czemu?
-Przecież jesteś śliczny. Bardzo śliczny. Jesteś moim chłopakiem, to już dużo świadczy.- parsknąłem cicho na jego słowa.
-Ale może ja tak nie uważam?
-A wyglądam jakby mnie to obchodziło?- uniósł brew, na co zachichotałem i pokręciłem głową.- No właśnie. Więc teraz się już zamknij, Słoneczko i przyjmij do wiadomości, że jesteś śliczniutki.- cmoknął mnie w czoło.
-Niech Ci będzie.- westchnąłem, wtulając się w niego.
-Kotku...- mruknął po chwili. Jego dłoń wylądowała na moich włosach i zaczęła pieścić je delikatnie i czule.
-Hm?
-Nie będziesz zły, jeśli wyjdę dziś z Hyunjinem i Nirdo?
-Nie... Który to Nirdo?
-Nie znasz. Z mojej klasy.
-Aa... No dobra. Przecież Ci nie zabronię.- mruknąłem, chowając twarz w jego szyi.
-Nie chcesz iść ze mną, prawda?
-Niekoniecznie...- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Dobrze.- zaśmiał się.- Kocham Cię.
–Ja Ciebie też, Jungkookie.– uśmiechnąłem się.– Czekaj, bo mnie kręgosłup boli. Za długo leżałem w jednej pozycji.– odwróciłem się tyłem do niego. Od razu zostałem przytulony do ciepłego torsu starszego.– Jungkook...– mruknąłem, czując jego poranną erekcję, wbijającą się między moje pośladki.
CZYTASZ
"Telepathy" || Jikook ||
FanfictionJimin jest osobą wysoko wrażliwą, a Jungkook to człowiek orkiestra, który stara się jak może, żeby pokazać swoją miłość do swojego wrażliwego Skarba. ★Długie rozdziały (średnio 3000 słów) ★Top - niespodzianka ;) ★Wiek zmieniony