41. Wyjdź za mnie - 'Stany'

79 5 0
                                    

~ 3230 słów ~

Kiedy tylko otworzyłem oczy, napotkałem uśmiechniętą twarz mojego chłopaka. Przyglądał mi się z uśmiechem i przytulał do siebie.

Po kilku sekundach kontaktu wzrokowego, ułożył dłoń na moim policzku i pocałował mnie czule.

-Dzień dobry, Kruszynko.

-Dzień dobry, hyung.- uśmiechnąłem się, wtulając w niego.- Kocham Cię.- mruknąłem, nawet na niego nie patrząc.

-Ja też Cię kocham, Okruszku.- musnął moje czoło. Przymknąłem oczy, napawając się jego obecnością.

-Jak się czujesz, Skarbie?- spytałem cicho, spoglądając na niego odrobinę wstydliwie.

-Dobrze.- uśmiechnął się.- Jaki jest dziś dzień tygodnia? Bo ja już zgłupiałem...

-Sobota. Wiesz, że w piątek będzie zakończenie roku maturzystów?

-To już?- wytrzeszczył oczy.

-Nom... Hyunjin odchodzi.- westchnąłem.

-Przykro trochę...

-To prawda.

-Za dwa lata nasza kolej.- wydął wargę, odgarniając mi włosy do tyłu.

-O ile zdam z chemii.- prychnąłem.- Nienawidzę tej szmaty. Oderwę jej głowę i podam jej mężowi na obiad. Wiedźma pierdolona.- mruknąłem.

-Jejku, Skarbie...- zaśmiał się.- Nie tak agresywnie. Chyba pierwszy raz widzę Cię w tak wkurwionej wersji.

-Jestem sadystą, Jungkookie. Zabiłbym ją z uśmiechem na twarzy. Nie mogę na nią kurwa patrzeć.- jęknąłem.

-Dobrze, dobrze. Wiem o czym mówisz. Żywię do niej podobne uczucia. Ale nie denerwuj się, Kruszynko. Złość piękności szkodzi.

-Żeby tu jeszcze było czemu zaszkodzić...- westchnąłem.

-Ej, bo się pogniewamy.- mruknął niezadowolony.

-Czemu?

-Przecież jesteś śliczny. Bardzo śliczny. Jesteś moim chłopakiem, to już dużo świadczy.- parsknąłem cicho na jego słowa.

-Ale może ja tak nie uważam?

-A wyglądam jakby mnie to obchodziło?- uniósł brew, na co zachichotałem i pokręciłem głową.- No właśnie. Więc teraz się już zamknij, Słoneczko i przyjmij do wiadomości, że jesteś śliczniutki.- cmoknął mnie w czoło.

-Niech Ci będzie.- westchnąłem, wtulając się w niego.

-Kotku...- mruknął po chwili. Jego dłoń wylądowała na moich włosach i zaczęła pieścić je delikatnie i czule.

-Hm?

-Nie będziesz zły, jeśli wyjdę dziś z Hyunjinem i Nirdo?

-Nie... Który to Nirdo?

-Nie znasz. Z mojej klasy.

-Aa... No dobra. Przecież Ci nie zabronię.- mruknąłem, chowając twarz w jego szyi.

-Nie chcesz iść ze mną, prawda?

-Niekoniecznie...- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

-Dobrze.- zaśmiał się.- Kocham Cię.

–Ja Ciebie też, Jungkookie.– uśmiechnąłem się.– Czekaj, bo mnie kręgosłup boli. Za długo leżałem w jednej pozycji.– odwróciłem się tyłem do niego. Od razu zostałem przytulony do ciepłego torsu starszego.– Jungkook...– mruknąłem, czując jego poranną erekcję, wbijającą się między moje pośladki.

"Telepathy" || Jikook || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz