Uśmiechacie się? Mam nadzieję, że tak. I mam wrażenie, że myślicie sobie: boże, naprawdę musieliśmy czekać na to tyle czasu? Naprawdę dopiero teraz to zrozumiałeś, głąbie?
Tak.
Niczego nie mam na swoją obronę.
Ale musicie wiedzieć, że właśnie przez ten ciąg zdarzeń, to było tak zabawne. Niesamowite. I niezapomnianie. To wszystko było zabawne, ponieważ oblewając drugi raz kolokwium, zrozumiałem, że nagłe napady gorąca w obecności Sasuke nie były spowodowane pokręconymi temperaturami jego ścian w pokoju.
Zrozumiałem, że latające gałęzie były przypadkiem w nieprzypadkowym momencie.
Ale przede wszystkim zrozumiałem, że wrażliwość sensoryczną na punkcie Sasuke mam niepodważalnie i nieprawdopodobnie podkręconą do maksimum.
Aha.
I jeszcze zrozumiałem, że oblewanie na studiach może być naprawdę ciekawe.
🍀
A. I tak. Zaliczyłem.
Na trzy i pół. Ale musicie wiedzieć, że Sasuke potrafi dobierać naprawdę przekonujące argumenty odnośnie skuteczności robienia przerw w nauce.
F i z y c z n y c h przew.
🍀
Aha. I jeszcze jedno. Sasuke nie był wtedy na randce. Domyślaliście się? Ja nie. Był na obiedzie ze swoim bratem i tak, to paskudne, że zazdrość tak mi uderzyła do głowy.
Bo tak. To była zazdrość.
Ale wtedy o tym nie wiedziałem.
Zawsze byłem zazdrosny o Sasuke i wydaję mi się, że od zawsze chciałem, żebyśmy byli czymś więcej.
I teraz jesteśmy.
CZYTASZ
To taka nasza gra || SASUNARU
Fanfic🍀 Lubimy z Sasuke czasem sobie pograć. Mamy wiele różnych zabaw. I nie myślcie o tym w kategoriach +18. Po prostu jesteśmy rozrywkowymi studentami. Ale nasza najlepsza gra zaczyna się dopiero wtedy, kiedy uwalam kolokwium. Znowu. Yup. Drugi raz...