11

68 6 1
                                    

>>Xiao<<

Uciekliśmy do jakiejś pustej klasy i dysząc oparliśmy się o zimną ścianę.
Spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Łzy spływały mi po policzkach które już bolały od tego ciągłego śmiechu.

-Hahaha... O boże - Aether głęboko oddychał próbując się uspokoić - Która godzina?

Spojrzałem na zegarek, była godzina 16:35.

-16:35 - chłopak zrobił wielkie oczy.

-Jesteśmy strasznie spóźnieni! - szybko poniósł się z ziemi i ruszył w stronę drzwi.

-Aether! Czekaj! - złapałem blondyna za nadgarstek by go zatrzymać - Zerwijmy się z lekcji - zaproponowałem - i tak już jesteśmy spóźnieni nie ma sensu wracać.

Zamyślił się na chwilę poczym spytał:
No okej ale gdzie pójdziemy?

-Hm... Na plażę!

-Ale nie mamy stroi.

-Niby taaak ale... Dobra cicho tam idziemy i tyle - pociągnąłem Aethera za sobą i po cichu wymkneliśmy się tylnymi drzwiami szkoły.
Złapaliśmy autobus który jechał najbliżej plaży w między czasie grając w papier kamień nożyce, wojnę na kciuki itp.

-Waaaaah ale ładnie - zachwycił się blondyn i pobiegł w stronę wody.

Zdjąłem buty i podążyłem za wyższym. W pewnym momencie odwrócił się i uśmiechnął się promiennie a ja dokładnie w tym momencie zrozumiałem że zakochałem się w przystojnym, uroczym, niezdarnym, mądrym ale nie zawsze, tolerancyjnym, zabawnym, robiącym pyszne wypieki, niewinnym, nielubiącym horrorów, wrażliwym, utalentowanym, o hipnotyzujących  bursztynowych oczach w które mógłbym się wpatrywać długimi godzinami, długimi miękkimi blond włosami, z najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałem chłopaku który stał przede mną na tle morza z stopami w piasku cieszącym się jak dziecko bo jest na plaży.

-Xiao? Wszystko dobrze? Czemu się zatrzymałeś? - spytał że zmartwioną miną.

-Ah! Tak tak wszystko git hahaha - podrapałem się po karku - widzisz jakiś wolny kawałek gdzie możemy siąść?

-Hmm... - rozejżał się - O! Może tam? -wskazał palcem na wolne miejsce gdzie nie siedziało zbyt dużo ludzi.

-Dobra!

Ruszyliśmy w stronę wskazanego wcześniej przez Aethera miejsca i siedliśmy na piasku.

Aether zaczął się rozbierać.

-Woah! a ty co? - spojrzałem na jego pięknie wyrzeźbione ciało i poczułem jak delikatny rumieniec wpływa na moją twarz.

-No co jesteśmy na plaży idziemy się kąpać! - powiedział radośnie i zdjął mi koszulkę. Ostatecznie biegliśmy do wody w samych bokserkach.

Zabawa była przednia chlapaliśmy na siebie wodą nieustannie na siebie wpadając, robiliśmy konkurs kto wytrzyma najdłużej pod wodą, skakaliśmy z molo do wody na "bombę" i skakaliśmy przez fale. Wyszliśmy cali mokrzy i roześmiani.

-Ej ale nie mamy czym się wytrzeć - zauwarzyłem.

-Właśnie że mamy - podniósł jego biały T-shirt i zaczął się nim wycierać a ja poszedłem w jego ślady.

Po opuszczeniu plaży zaszliśmy jeszcze do baru i kupiliśmy po piwie.

Szliśmy teraz przez park w samych szortach do kolan i mokrymi koszulkami na ramieniu lub karku. Ludzie oglądali się na nas a niektóre dziewczyny przechodząc obok  rumieniły się i odwracały wzrok.

-Hej Aether jakiej jesteś orientacji? - spytałem.

-Hmm... Zgaduj - zaśmiał się zawadiacko i upił łyk trunku.

-No dobra tooo może bi? - 1 podejście.

Chłopak zaprzeczył kręcąc głową.

-Gej? - spróbowałem raz jeszcze.

-Yup! - ucieszyłem się na tą wiadomość - A ty?

Wzruszyłem ramionami - Zgaduj - wyszczeżyłem się w stronę blondyna.

-Bi? - zapytał odrazu.

-Łał z apierwszym razem brawo - klasnąłem w dłonie i wyżuciłem butelkę po alkoholu do kosza który właśnie mijaliśmy.

Aether oparł dłonie na biodrach i się zaśmiał - Hahahaha! Jestem genialny!

-Mhm mhm tak sobie wmawiaj kochanie - powiedziałem sarkastycznie na co ten odwrócił gwałtowie głowę.

-Xiao ty głuptasie przecież my... - nagle blondyn złapał mnie za rękę obrócił pare razy i wziął mnie na ręce - Przecież my już od dawna jesteśmy małżeństwem słonko - puścił oczko i ruszył przed siebie.

Brzmiał tak przekonująco że gdybym był kimś obcym to bym mu uwierzył.

-Okej okej! Możesz mnie już postawić na ziemię?

- Nie ma mowy! Od teraz jesteś moim mężem! - powiedział trzymając mnie jeszcze mocniej.

-Aether! - próbowałem się wyrwać ale był zbyt silny. Ta misja ratunkowa się nie powiodła... Chodź w głębi duszy nawet się z tego cieszę.

-HAHAHAHAHAHAHAHA - Aether śmiał się w niebogłosy.

/////////

634 słowa ᕦ⁠(⁠ò⁠_⁠ó⁠ˇ⁠)⁠ᕤ
W końcu coś wstawiłam.
Sorry że Xiao tak nagle zrozumiał swoje uczucia co do Aethera ale po prostu 10 rozdział a oni dalej są w friendzone 🤦

Przepraszam jeżeli z ortografią albo z interpretacją jest coś nie tak ale ja po prostu nie umiem w tego typu rzeczy.

Bye bye!♥️♥️♥️

Nasza Miłość Xiao x Aether&lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz