PROLOG

25.8K 482 69
                                    

Kto nie czytał Ucieczkę od mafii prolog i pierwszy rozdział może być trochę niezrozumiały, ale starałam się go tak napisać, żebyście wiedziały o co chodzi :)

Motywy - Piętno mafii

- She fell first, but he fell harder

- Age gap (16 lat różnicy)

- On nie będzie nią zainteresowany

- Mafia

- Aranżowane małżeństwo

- Dwa silne charaktery

- Barwne postacie


Anastasia

4 lata wcześniej

Tego dnia kończyłam osiemnaście lat. Wchodziłam w dorosłość, na którą tak długo czekałam, ale czy na pewno?

Ojciec wraz w wujem pierwszy raz pozwolili mi zrobić imprezę z okazji urodzin, aż zdziwiłam się, kiedy sam wuj Salvatore zaproponował mi wyprawienie hucznie swoich urodzin. Jednak wchodziłam w dorosłość. W domu często były przyjęcia, ale organizowane tylko w jednym celu. Pokazać władze, jak i potęgę rodu Gambino. Nie mogłam zaprzeczyć, ale nasza rodzina była jedną z najwyżej postawionych rodzin w Ameryce Północnej.

Nie miałam zbyt wielu koleżanek, ale zaprosiłam kilka dziewczyn ze szkoły i te, które były córkami innych głów rodzin mafijnych. Może ich dobrze nie znałam, ale jeśli dostałam szansę, żeby pierwszy raz wyprawić swoje urodziny, to dlaczego miałam się hamować? Tylko nawiedzało mnie jakieś dziwne przeczucie, że sami wyszli z tą propozycją i że coś się za tym kryje. Jednak nie rozmyślałam o tym długo. Pragnęłam, aby moje urodziny zapamiętał dosłownie każdy. Każdy.

Stałam w holu w długiej czerwonej sukni i witałam po kolei swoich gości. Z nutą ekscytacji rozglądałam się po przybyłych ludziach, którzy podziwiali to, co sama zorganizowałam. Pragnęłam, żeby wszystko było urządzone z klasą i elegancją, żeby nie zawieść zarówno wuja, jak i ojca. Efekty zadowalały mnie w stu procentach. Goście się bawili, a im więcej czasu mijało, tym bardziej większość kobiet obecnych na przyjęciu zaczęła bełkotać przez nadmiar alkoholu, który wypiły. Jedne kołysały się na boki, nie potrafiąc złapać równowagi, inne zaś miały przymknięte oczy. Odniosłam wrażenie, że spały dosłownie na stojąco. Widząc to, za każdym razem zduszałam w sobie śmiech. Całe życie uczono mnie, że nie mogłam się tak zachowywać, że za każdym razem musiałam pokazywać klasę. Co do alkoholu wiadomo – nie byłam pełnoletnia. Jednak choć dziewczyny w moim wieku piły, ja tego nie robiłam, żeby przestrzegać reguł, jakie narzucili mi apodyktyczny wuj wraz z tatą.

Co do taty – nie był zły. Nie potrafił okazywać uczuć, był zimny, wyrachowany i zdystansowany w stosunku do wszystkich. Nie posiadał instynktu rodzicielskiego i to chyba przez to, że siedział w mroku, który nazywał się mafia. Dosłownie nie miał pojęcia, jak się ze mną obchodzić, kiedy matka została postrzelona. Celem byli wtedy mój ojciec i wuj, a zginęła niewinna kobieta. Ojciec nagle został sam i nie wiedział, jak wychowuje się dziecko. Kiedy chciał załagodzić jakąś sytuację, wszystko załatwiał pieniędzmi albo drogimi wycieczkami bądź markowymi torebkami. Wcześniej, gdy byłam młodsza, łapałam się na to, ale z czasem uświadomiłam sobie, że moje życie było PUSTE... nijakie. Otaczało mnie bogactwo, mrok, krew, broń i nic więcej.

Dziewczyna, którą ledwo znałam, szła w moją stronę z bladym uśmiechem na twarzy, a w dłoni trzymała kieliszek z szampanem. W pewnym momencie zachwiała się i cały alkohol wylała na mnie. Leciała w moją stronę i nim zareagowałam, wpadła na mnie. Przewróciłam się z nią do tyłu, łamiąc sobie przy tym obcas.

Piętno mafii - [WYDANA 28.02.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz