~2~

100 5 16
                                    

Paweł wrócił do domu a w jego głowie było tysiące myśli, nie mógł pojąc tego, że zostawił swojego przyjaciela, który był dla niego jak brat.
Teraz wszystko mogło zacząć się od nowa, dlatego postanowił odnowić kontakt.
Był mu to winien, przez te wszystkie lata przyjaźni okłamywał go.
Poszedł wziąć długi zimny prysznic żeby wszystkie myśli wyleciały z jego głowy.
Po trzydziedtominutowym prysznicu skierował się do sypialni. Nic nie było w niej kolorowego, jedynie z okna była widoczna zielona trawa. Jedna ściana była koloru czarnego, reszta białe, koło łóżka na środku stał stolik i mała kanapa. Po drugiej stronie łóżka znajdowały się drzwi do garderoby i łazienki, a pomiędzy nimi szafka a na niej telewizor. Rzucił się na łóżko i już po paru minutach zasnął.

                                         ****

Rano zbudziły go wibracje telefonu. Ręką próbował znaleźć telefon, gdy go znalazł zobaczył kto to.

Od chłopaka z niebieskimi oczami:
To kiedy masz czas żebym do ciebie przyjechał?

Nie miał pojęcia kto to, i dlaczego tak się nazywa, ale po kilku sekundach patrzenia się w telefon przypomniał sobie dominika. I jego oczy. Były niebieskie, i mieli się spotkać. Tylko dlaczego ustawił mu taką nazwe?
Postanowił to olać i zmienić nazwe.

Do dominik:
Jeśli możesz to o pietnastej najlepiej.

Od dominik:
Okej, będę o pietnastej.

Paweł wstał poszedł do łazienki, która była biała z dodatkami czarnych rzeczy. Wykonał poranne czynności i zobaczył na godzine. Była 13.23.
Miał jeszcze półtorej godziny. Skierował się do kuchni byc zrobić sobie śniadanie.
Po śniadaniu, z racji tego, że lubił gotować. Postanowił upiec babeczki. Zabrał się za ich robienie. Gdy wsadził już gotowe do upieczenia babeczki do piekarnika, poszedł obejrzeć jakiś film.
Nagle poczuł zapach spalenizny.

-no japierdole!

Wstał i poszedł do kuchni, Paweł nigdy nie biega.
Gdy już wyłaczył piekarnik i uchylił go a z niego wyleciało sporo dymu po spalonych babeczkach. Ktoś zapukał do drzwi. Paweł zerknął na godzine 15.09.

-otwarte! -powiedział i w tym czasie otworzył okno.

Szybko wywalił babeczki przez okno. Akurat gdy już leżały na dworze do kuchni wszedł Dominik.

-co ty robisz?

-wietrze, bo coś spalenizną śmierdzi. Chyba się zabardzo opaliłem.

Dominik popatrzył się na niego podejrzanym wzrokiem.

-usiądź na kanapie, ja zaraz przyjde. -Dominik jeszcze chwile patrzył się na Pawła, po czym wyszedł.

Paweł zajrzał przez okno, żeby zobaczyć co się stało z babeczkami. Leżały rozwalone na równo skoszonym trawniku. Będzie musiał zadzwonić do ogrodnika, że chyba jakiś dzik się zesrał i ma to posprzątać. Nienawidził sprzątać. Poszedł do salonu, gdzie na białej kanapie siedział Dominik i oglądał króla lwa którego wcześniej oglądał Paweł. Zapewne film który oglądał skończył się i niechcący właczył ten. Wział pilota i chciał wyłaczyć telewizor, ale nie działał.
Dominik próbował się nie śmiać.
Zaczął klikać wszystkie guziki na pilocie, po jakimś czasie podszedł do telewizora i go wyłaczył. Dominik nie mógł opanować śmiechu.

-to sie samo właczyło. -powiedział przewracając oczami.

-to nic strasznego, że taki gbur jak ty lubi bajki -śmiał się.

Paweł popatrzył na niego z oburzeniem i usiadł obok. Nie było jakoś niezręcznie przez to, że się przyjaźnili. Ale w momencie gdy trzeba było się odezwać, nagle oboje zaczęli się stresować.

-no to.. -nie dokończył bo przerwał mu Paweł.

-Jeśli chcesz możemy nadal się przyjaźnić i przepraszam, przemyślałem wszystko i chyba  wcześniej nie byłem dla ciebie dobrym przyjacielem. Chce odbudować naszą relację, myślę, że ty też ale jak nie chcesz to nie będę zmuszać i...

-byłeś dla mnie najlepszym przyjacielem. -na chwile przerwał i się nad czymś zastanawiał. -bardzo chce odbudować naszą więź.

Po tych słowach Paweł się uśmiechnął, Dominik zrobił to samo. Siedzieli w ciszy tak jak kiedyś, Kiedy poprostu potrzebowali swojej obecności, żadnych słów. Nawet po tylu latach czuli się przy sobie komfortowo.

-obejrzymy coś? -zapytał Paweł.

-króla lwa.

Paweł właczył telewizor i razem spędzili kilka godzin na oglądaniu bajek. I rozmawianiu o różnych rzeczach.

Love Can Hurt - ship dxpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz