- Zasłoń te pieprzone rolety - wychrypiał z podłogi blondyn, przecierając oczy.
- Ty je zasłoń - odparła, równie zaspanym tonem dziewczyna.
- No weź ty to zrób.
- No zasłoń ty.
- Ty masz bliżej.
- Wstań i sprawdź czy ty nie masz bliżej - Claire przekręciła się na drugą stronę, ponieważ słońce dawało jej po oczach.
Drzwi od pokoju się otworzyły, nikt z nich nawet nie zamierzał sprawdzić kto to.
- O, Alex, spałeś tutaj - mama stanęła nad chłopakiem, który spał na podłodze, spojrzała za okno i zmrużyła oczy. - Światło nie daje wam po oczach?- podeszła i zasłoniła rolety.
- Dzięki ci mamo Claire, za zasłonienie rolet w geście tak cudownego miłosierdzia- powiedział.
- Mamy wolne pokoje, nie musisz spać na podłodze - kobieta podeszła do drzwi. - Jadę do salonu - zakomunikowała i wyszła. Dwójka przyjaciół ciągle spała.
- Jak chcesz, to chodź na łóżko - zaproponowała, zrobił to bez żadnych protestów.
***
Claire była świeżo po prysznicu, na ramionach miała ręcznik, a z włosów kapały jej kropelki wody. Alex przeszukiwał jej szafę.
- No musisz mieć jakieś moje ubrania - powiedział wysypując połowę jej rzeczy.
- Będziesz to sprzątał - uniosła brew. - Sprawdź na drugiej półce- chłopak spełnił jej polecenie i faktycznie znalazł swoje rzeczy - specjalnie dla ciebie wstawię sobie drugie łóżko do pokoju.
- Po co?- zaśmiał się, jakby powiedziała coś głupiego. - Przecież twoje jest duże.
Spiorunowała go wzrokiem. Alex w odpowiedzi szeroko się uśmiechnął i poszedł wziąć szybki prysznic, po czym w węglowych maseczkach, zeszli na śniadanie grubo po południu. Claire wyciągnęła drugą porcję tostów, gdy zadzwonił jej telefon.
- Co tam Aria?- zapytała dając na głośnomówiący. - Mam maskę, która może mi zaschnąć, więc mów szybko - zanim uprzedziła ją, że jest z jej bratem, musiała napić się kawy, szatynka zdecydowanie była szybsza.
- Całowałam z Conradem - wypaliła. - Dwójka przyjaciół opluła się kawą, dłonią uderzając wzajemnie w swoje plecy - nie mów mojego bratu.
Nastała chwila ciszy, w której przyjaciele toczyli walkę na spojrzenia. Claire mówiła błagalnie "nie mów jej, że tu jesteś", no co blondyn odpowiedział " no chyba śnisz!" złożyła ręce do modlitwy wskazując " ładnie proszę" Alex przewrócił oczami, co znaczyło tyle co " zapytaj ją dokładnie, a ja się zastanowię", przytaknęła.
- Już Ci ta maseczka zastygła? – zapytała, po zbyt długim milczeniu.
- Wybacz - Claire złapała się za zatoki. - Jak to było?
- Jego rodziców nie ma, no i się upiliśmy, i tak wyszło.... Było dosyć grubo, ale w ostatniej chwili stwierdziłam, że to zły pomysł no i zgodził się ze mną. Że to nie jest dobra chwila i okoliczności nam nie sprzyjają.
Alexander podniósł się z krzesła i zrobił taką minę do telefonu jakby, co najmniej chciał go rozbić. Blondynka pociągnęła go za ramie, starając się go uspokoić. Usiadł.
- Na pewno pamięta?
- Pamięta, tylko ty masz urwane filmy – prychnęła, ale było po niej słychać, że jest szczęśliwa.
- Pierwsza złamałaś umowę - zaśmiała się. - Fajnie było?
Aria się zaśmiała, a Alex chciał coś powiedzieć, dziewczyna jednak była szybsza i zasłoniła mu usta. Chwilę tak się siłowali, aż usiadła mu na kolanach i mocno trzymała, zaczął lizać jej rękę.
CZYTASZ
Dancing on the glass
RomantikNiewypowiedzianie źle nam było z tą całą dorosłością, więc za wszelką cenę postanowiliśmy nie dorastać. Niestety wszechświat stanął do walki z naszym buntem i krótko mówiąc, rozerwał nas na strzępy, nie dając szansy wziąć nawet oddechu.