12. Ktoś na sali przejmuje się opinią innych?

14 3 0
                                    

- Zasłoń te pieprzone rolety - wychrypiał z podłogi blondyn, przecierając oczy.

- Ty je zasłoń - odparła, równie zaspanym tonem dziewczyna.

- No weź ty to zrób.

- No zasłoń ty.

- Ty masz bliżej.

- Wstań i sprawdź czy ty nie masz bliżej - Claire przekręciła się na drugą stronę, ponieważ słońce dawało jej po oczach.

Drzwi od pokoju się otworzyły, nikt z nich nawet nie zamierzał sprawdzić kto to.

- O, Alex, spałeś tutaj - mama stanęła nad chłopakiem, który spał na podłodze, spojrzała za okno i zmrużyła oczy. - Światło nie daje wam po oczach?- podeszła i zasłoniła rolety.

- Dzięki ci mamo Claire, za zasłonienie rolet w geście tak cudownego miłosierdzia- powiedział.

- Mamy wolne pokoje, nie musisz spać na podłodze - kobieta podeszła do drzwi. - Jadę do salonu - zakomunikowała i wyszła. Dwójka przyjaciół ciągle spała.

- Jak chcesz, to chodź na łóżko - zaproponowała, zrobił to bez żadnych protestów.

***

Claire była świeżo po prysznicu, na ramionach miała ręcznik, a z włosów kapały jej kropelki wody. Alex przeszukiwał jej szafę.

- No musisz mieć jakieś moje ubrania - powiedział wysypując połowę jej rzeczy.

- Będziesz to sprzątał - uniosła brew. - Sprawdź na drugiej półce- chłopak spełnił jej polecenie i faktycznie znalazł swoje rzeczy - specjalnie dla ciebie wstawię sobie drugie łóżko do pokoju.

- Po co?- zaśmiał się, jakby powiedziała coś głupiego. - Przecież twoje jest duże.

Spiorunowała go wzrokiem. Alex w odpowiedzi szeroko się uśmiechnął i poszedł wziąć szybki prysznic, po czym w węglowych maseczkach, zeszli na śniadanie grubo po południu. Claire wyciągnęła drugą porcję tostów, gdy zadzwonił jej telefon.

- Co tam Aria?- zapytała dając na głośnomówiący. - Mam maskę, która może mi zaschnąć, więc mów szybko - zanim uprzedziła ją, że jest z jej bratem, musiała napić się kawy, szatynka zdecydowanie była szybsza.

- Całowałam z Conradem - wypaliła. - Dwójka przyjaciół opluła się kawą, dłonią uderzając wzajemnie w swoje plecy - nie mów mojego bratu.

Nastała chwila ciszy, w której przyjaciele toczyli walkę na spojrzenia. Claire mówiła błagalnie "nie mów jej, że tu jesteś", no co blondyn odpowiedział " no chyba śnisz!" złożyła ręce do modlitwy wskazując " ładnie proszę" Alex przewrócił oczami, co znaczyło tyle co " zapytaj ją dokładnie, a ja się zastanowię", przytaknęła.

- Już Ci ta maseczka zastygła? – zapytała, po zbyt długim milczeniu.

- Wybacz - Claire złapała się za zatoki. - Jak to było?

- Jego rodziców nie ma, no i się upiliśmy, i tak wyszło.... Było dosyć grubo, ale w ostatniej chwili stwierdziłam, że to zły pomysł no i zgodził się ze mną. Że to nie jest dobra chwila i okoliczności nam nie sprzyjają.

Alexander podniósł się z krzesła i zrobił taką minę do telefonu jakby, co najmniej chciał go rozbić. Blondynka pociągnęła go za ramie, starając się go uspokoić. Usiadł.

- Na pewno pamięta?

- Pamięta, tylko ty masz urwane filmy – prychnęła, ale było po niej słychać, że jest szczęśliwa.

- Pierwsza złamałaś umowę - zaśmiała się. - Fajnie było?

Aria się zaśmiała, a Alex chciał coś powiedzieć, dziewczyna jednak była szybsza i zasłoniła mu usta. Chwilę tak się siłowali, aż usiadła mu na kolanach i mocno trzymała, zaczął lizać jej rękę.

Dancing on the glass Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz