Heeeeeeej. Tak jak piszę w opisie mogą tu pojawiać się błędy ortograficzne za które z góry przepraszam. Nie bijcie pliss.
To pierwsza książka na wattpad którą pisze.
Miłego czytania. (:
_______________________
Alice i James Reyes piękne małżeństwo. Ona bystra, brązowe włosy niebieskie oczy. On przystojny, czarno włosy, szare oczy.
Mieli wszystko. Wspaniały dom, szybie auto i córkę. Max śliczna 13latka. Miała ona brązowe oczy i włosy obcięte na wolf cut tego samego koloru.Max siedziała w domu czytając książkę "Miasto Duchów" jej rodzice pojechali na zakupy.
Przez ostatni rok ich relacje się trochę pogorszyły.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nagle usłyszała że jej telefon dzwoni. Napis "nieznany mumer" wyświetlał się na ekranie. Chwilę się wąchała ale odebrała połączenie.
- H-halo? - zapytała Max zdiwionym głosem.
-Dzień dobry czy to Max Reyes-zapytał ją smutno głos który kojarzyła
-Tak- odpowiedzia szybko
-Z tej strony Theodore Eger. Twoji rodzice mieli wypadek.- Panie Eger gdzie się Pan teraz znajduje?- zapytała z łzami w oczach.
-Przy parku na ulicy ___ - odpowiedział
- Już tam jadę - odpowiedziała mu dziewczyna i się rozłączyła.
Dziewczyna szybko pobiegła po swój rowier. Wsiadła na niego i pojechała do parkó.
Myślała że to tylko żarty, ale znała od dziecka Pana Eger'a ponieważ przyjaźnił się on z jej rodzicami.
Po 10 minutach była na miejscu i pierwsze co zobaczyła to samochód jej rodziców rostrzaskany o drzewo. Brązowo włosa obrazu wybuchła płaczem.
Nagle podeszli do niej pan Eger i jakiś policjant.
-Panna Max Reyes?-zapytał policjant.
- T-tak - odpowiedziała. Było to jedyne słowo kture mogła z siebie wydusić.
-Jak widzisz zdążył się dość przykry wypadek- zaczą opowiadać znajomy rodziców- Twoi rodzice jechali do sklepu lecz w niewiadomy nam sposób rozbili się o to drzewo. Niestety pomóc lekarzy już nie pomoże.
-Więc co teraz wyślecie mnie do domu dziecka???- zapytała zdruzgotana 13-latka.
-Nie - odpowiedzial jej mężczyzna kładą rękę na jej ramieniu.
-Ale jak to? Przecież nie mam żadnej innej rodziny- odpowiedział zasmucona.
- Ostatnio znaleziono informacje na temat twojej rodziny- powiedział policjant stojący obok.
-Okazało się że masz ciotkę- dokończył Pan Eger.
-A-ale jak too? Rodzice
nic mi o niej nie mówili.-powiedziała zszokowana zaistniałą sytułacją.- Ma na imię Raven Reyes. Za 2 dni pojedziesz do niej. Miszka w małym miateczu. Tam będziesz uczęszczała do szkoły.- powiedział Pan Eger.- Nie mart wie ona dobrze się tobą zajmie. Jedź do domu i się spakuj w środę o 7 masz na mnie czekać pod domem z walizkami ja odwiozę cię na stację.
- Dobrze. Do widzenia-pożegnała się załamana Max.
Dziewczyna wsiadła na rower. Ostatni raz że łzami w oczach spojrzała na miejsce wypadku. Zauważyła dziwny czarny cień poruszający się za drzewem, lecz go zignorowała.
Po 10 minutkach była już w domu. Pierwsze co zrobiła to żuczila się na łuszko. Była załamana dzisiejszym dniem. Nie mogła uwierzyć że to dzieje się naprawdę jej rodzice nie żyją a ona ma jechać do jakiejś ciotki której wcale niezna. Nie była załamana pożuceniem szkoły i przeprowadzeniem się na jakiś zadupie i tak tu nikt jej nie chciał nie. Nie miała przyjaciół bo uważano ją za dziwaka.
Była 20 a na dworze było już ciemno. Uznała ze musi pójść spać a jutro na nowo sobie to wszytko przemyśli.
______________________________
Wiem że i tak pewnie nikt tego nie przeczyta (oprócz mojej kuzynki którą do tego zmuszę ) ^_^
Uznajcie że ta ulica ma jakąś nazwe
Może narazie wydaje się nudne ale uwiezczie będzie baraaaaardzo ciekawe.
Jedynym problemem jet to że nie mam pomysłu na nazwe miasteczka :3 więccc to chyba tyle 1 roździł wrzucę może jutro albo w piątek zależy kiedy uda mi się napisać to tyle paaa<3
CZYTASZ
Ostatni Oddech Śmierci
Adventurez góry chce przeprosić za błędy które mogą się tu znaleść (moja nauczycielka od polskiego uważa iż mam dysgrafię) Sama nie wiem z kąd wzięłam nazwę