•51•

781 42 130
                                    

Pov. Niemcy
Dochodziła już 6 rano, chodziłem po korytarzu zdenerwowany. Po chwili zauważyłem idącego w moją stronę Szwajcarię.

-[Niemcy] I co z nim?!

-[Szwajcaria] Spokojnie Niemcy, nic mu ani dziecku nie jest.-uśmiechnął się.

Odetchnąłem z ogromną ulgą.

-[Szwajcaria] Tylko Polska nie może się tak denerwować.. musisz dopilnować aby się nie przemęczał ani nie denerwował.

-[Niemcy] Jasne, mogę do niego iść?

-[Szwajcaria] Tak.-poklepał mnie po ramieniu.

Uśmiechnąłem się po czym wszedłem do sali, podszedłem do łóżka na którym leżał mój skarb po czym usiadłem na krześle obok.

-[Niemcy] Jak się czujesz?-złapałem za jego dłoń.

-[Polska] Dobrze.-uśmiechnął się.-Ale chciałbym już wrócić do domu..

-[Niemcy] Jasne, spytam się kogoś zaraz. Ale najpierw trzeba zadzwonić do Węgra i powiedzieć że nic ci nie jest.-zaśmiałem się cicho.

Wyciągnąłem telefon po czym wybrałem numer do brata młodszego, ten odebrał natychmiastowo.

~[Węgry] I co, wszystko dobrze?!

-[Niemcy] Tak, lekarz powiedział że jest dobrze, nie musisz się martwić.

Usłyszałem jak Węgry odetchnął.

~[Węgry] Dobra to my zaraz wracamy do domu, wziąć wasze rzeczy?

-[Niemcy] Jakbyś mógł to pewnie.

~[Węgry] To do zobaczenia później.

Rozłączyłem się po czym schowałem telefon do kieszeni.

-[Niemcy] Idę się spytać.

Wyszedłem z sali, na korytarzu stał Szwajcaria więc podszedłem do niego.

-[Szwajcaria] Tak Niemcy?

-[Niemcy] Kiedy mogę zabrać go do domu?

-[Szwajcaria] No racja, zapomniałem. Dam wam wypis i możecie śmigać do domu.-uśmiechnął się.

Wziąłem jakiś dokument po czym wypisałem go i oddałem powrotem Szwajcarii. Wróciłem do sali w której leżał młodszy.

-[Polska] I jak?

-[Niemcy] Możemy zwijać się do domu.

-[Polska] W końcu.-jęknął.

Wyszliśmy z sali, pożegnaliśmy się ze Szwajcarią po czym wyszliśmy ze szpitala. Weszliśmy do auta po czym pojechaliśmy prosto do domu.

-[Polska] Szwajcaria ci coś mówił? Bo ja niby słuchałem niby nie..

-[Niemcy] Mniej stresu i przemęczania się.

-[Polska] Typowo.-zaśmiał się.-Ale jestem padnięty..

-[Niemcy] To idź się połóż.

-[Polska] Pójdziesz ze mną??

-[Niemcy] Pewnie że tak.-zaśmiałem się cicho.

Udaliśmy się do naszej sypialni gdzie przebraliśmy się w luźniejsze ubrania i położyliśmy się na łóżku. Polen położył się na mnie wtulając się we mnie.

-[Polska] Tak w sumie to trochę się bałem że stracę tego potworka.. na początku nie byłem do niego przekonany, i nadal nie do końca jestem ale widzę ile radości ci to sprawia..

~Doktorek~GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz