pov. III Rzeszy
Było już dawno po wojnie nie wiedziałem co się działo na świecie, co się działo z moimi dziećmi nie miałem z nimi żadnymi kontaktu, od upozorowania mojej śmierci, siedziałem w bunkrze zamknięty jedzenie bardzo oszczędzałem byle mi starczyło na jak najdłużej bo jak już brakło to w nocy chodziłem do jakiegoś sklepu i okradałem.
Bardzo chciałem zobaczyć dzieci ale oni pewnie mnie nienawidzą za to co zrobiłem tyle złego wyrządziłem w końcu, miałem właśnie zjeść coś ale okazało się że skończyło mi się jedzenie, więc ubrałem na siebie jakąś kurtkę cienką, była to moja jedyna kurtka którą miałem po tym jak ubrałem buty wyszedłem z domu.
- idealnie. - było już ciemno więc założyłem kaptur żeby mnie nie nikt nie rozpoznał.
Szedłem przez środek lasu było strasznie zimno więc jak najszybciej zamierzałem to załatwić, w końcu zobaczyłem sklep mały ale był, tyłem wszedłem do sklepiku bez problemu wziąłem jakąś torbę i brałem jak najwięcej się dało. Wychodziłem z sklepu właśnie ale ktoś mnie zobaczył, zaczął krzyczeć i biec w moim kierunku więc uciekłem jak najszybciej się dało nie przypuszczałem że ktoś dziś tam będzie. Już zwolniłem tępo bo go zgubiłem szedłem znów tą samą drogą ale zobaczyłem kogoś, nie widziałem tej postaci a on chyba mnie też nie widziało więc kucnąłem żeby mnie nie zobaczył było widać że to wysoki facet miał przy sobie broń, chyba się wybrał na polowanie. Cofnąłem się ale to był błąd usłyszał mnie ponieważ na patyka którego nadepnąłem złamał się.
Facet strzelił moją stronę, niby nic mi się nie stało ale postrzelił mnie w ramie zostawiłem zakupy i zacząłem biec w stronę bunkru ale ta osoba zaczęła za mną biec, nie wiedziałem kto to nawet nie rozpoznałem tej osoby po głosie jak krzyczała moje imię. Skąd on wiedział jak mam na imię?
- RZESZA STÓJ! -krzyczał to w kółku bez przerwy.
Ja osłabiony biegłem krew zostawiała ślad na śniegu, nie słyszałem już nic chyba zgubiłem tą osobę więc szybko schowałem się do bunkru. Byłem już bezpieczny
-ale skąd on wiedział moje imię? - kiedy popatrzyłem się wokół mnie.
Zapomniałem całkowicie o torbie przez całą gonitwę, chciałem się po nią wrócić ale film mi się urwał.
Pov. ZSRR
Chodziłem po Lesie już od 30 minut poszukując zwierzęcia do upolowania, kiedy w końcu coś usłyszałem w krzakach
- tu cię mam. - strzeliłem wiatrówką w krzaki myśląc że to zwierzę.
Powoli szedłem w tą stronę ale zamiast zwierzyny trafiłem w kogoś tylko że ta osoba była bardzo znajoma dla mnie, byłem pewny że to Nazista ale skąd on się tu wziął, chłopak uciekał przede mną, więc pobiegłem za nim chciałem się jak najszybciej dowiedzieć skąd on się tu wziął ale znikł mi z pola widzenia została tylko drużka krwi, musiałem go postrzelić. Postanowiłem że wrócę do domu i jutro z samego rana poszukam go więc tak uczyniłem, jak wróciłem do domu nic nie było słychać najwyraźniej dzieciaki musiały spać. Ściągnąłem płaszcz i buty, poszedłem do swojego biura i usiadłem na fotelu przy biurku od razu zacząłem szukać map gdzie mógł by się ukrywać, znalazłem starą mapę gdzie było widać gdzie były wszystkie bunkry
- mam cię. - powiedział ale usłyszał jak drzwi się otwierają więc spojrzał tam
- Tato? - powiedziała Ukraina, była prawie najmłodsza z rodzeństwa ale dosyć nawet wysoka jak na 16 latkę.
- Ukraina czemu nie śpisz? - zapytał Soviet z zatroskanym głosem
- Usłyszałam jak wchodzisz do domu i chciałam wiedzieć czemu siedzisz tu. - Odpowiedziała
- Obiecuje ci że wszystko ci wytłumaczę jutro jak zrobię to co trzeba. - powiedział uśmiechając się.
- No dobrze więc dobranoc. - wyszła z pokoju wracając do swojego
Kiedy wszystko przygotowałem na jutrzejszą przygodę zostawiłem na biurku i poszedłem w kierunku swojego pokoju, przebrałem się w piżamę i położyłem się na łóżku, zasnąłem szybciej niż myślałem ale to lepiej dla mnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
625 słów jak na razie, możliwe że będą dłuższe rozdziały mam na dzieje że wam się podoba :D
Miłego dnia/wieczoru!
CZYTASZ
III ZSRR
FantasyAkcja się dzieje już dawno po wojnie, chłopak żałował nie których rzeczy, pewnego dnia miał se odebrać życie ale co się stało że tego nie zrobił?