Xiao zaproponował abyśmy udali się do jego mieszkania więc wchodziliśmy teraz po schodach klatki schodowej bloku w którym mieszkał. Nie wchodziliśmy wysoko ponieważ mieszkał na 2 piętrze.-Och! A co z twoimi rodzicami? - spytałem kiedy niższy szukał kluczyka do drzwi.
-Ja... Ja mieszkam sam - odpowiedział przekręcając kluczyk w drzwiach.
Gdy weszliśmy do mieszkania pierwsze co mi się żuciło w oczy to czarny kot leżący na oparciu kanapy.
-Oooo masz kota! Ale słodziak! - podszedłem do kota i wyciągnąłem rękę w stronę jego głowy tak aby mógł mnie powąchać.
-Nie bardziej słodki od ciebie - odpowiedział złotoki obejmując mnie ramieniem.
-Pft! Idiota - zaśmiałem się i wbiłem chłopakowi dwa palce wskazujące między żebra.
- Auch! - krzyknął zginając się w pół z bólu.
Zaśmiałem się krótko po czym odwróciłem się z powrotem do kota aby ukryć rumieniec w pełzający na moje policzki.
-Jak się naywa? - spytałem głaszcząc kota po grzbiecie.
-Kokos
-Awwww ale słodkie!
-Chodź dam ci jakieś ubrania na przebierkę.
Pokój chłopaka nie był duży ale mimo to mieściło się w nim dużo. Nad dużym dwuosobowym łóżkiem wisiały przeróżne plakaty zespołów muzycznych, wielu anime oraz różnych seriali, filmów, kdram. Na komodzie stał gramofon a obok pudełko z vinylami. Ale najbardziej rzucającym się w oczy był kącik muzyczny w którym stała perkusja, gitara elektryczna ze wzmacniaczami i keyboard.
-Wow! Umiesz grać na perkusji?! - zawołałem podbiegając do instrumentu.
-Mhm lubię czasem sobie pograć - Xiao przeglądał szafę wybierając nam jakieś ubrania - Masz! - rzucił mi parę ubrań, była to czarna duża oversize koszulka z czaszką z przodu a z tyłu tekst jakiejś piosenki której nie znałem, różowe szorty z nadrukami noży, czaszek oraz jakiś słów po angielsku, białe bokserki i skarpetki.
-Xiao ty emosie - zaśmiałem się ukazując szereg białych zębów.
-Zamknij się - mruknął niższy udając obrażonego lecz sam po chwili zaczął się śmiać.
Xiao wybrał sobie parę ubrań i zaczęliśmy się przebierać.
-O jak? - spytałem obracając się wokół własnej osi.
-Łał moje ubrania leżą lepiej na tobie niż na mnie - zaśmiał się.
Spojżałem za okno i zauwarzyłem że zaczęło się powoli ściemniać a mi burczało w brzuchu.
-Głodny jestem, idę se zrobić żarcie, idziesz ze mną? - turkusowowłosy kiwnął głową i powędrował za mną do kuchni. Była duża i zadbana, w zlewie nie było żadnych brudnych naczyń a na blacie nie stało nic co stać tam nie powinno. Na kolację zrobiliśmy zwykłe tosty z ketchupem. Obejrzeliśmy nasz ulubiony serial "Demon Slayer" i postanowiliśmy kłaść się spać ponieważ było już 40min po północy a my byliśmy wyczerpani.
***
>Xiao<
-Mh... - mruknąłem otwierając leniwie oczy.
Obejmowałem Aethera ramieniem a on był we mnie wtulony jak w wielkiego miękkiego pluszaka. Miał na sobie piżamę którą mu dałem czyli biały oversize t-shirt i czarne luźne szorty, wygląda naprawdę uroczo kiedy śpi. Czuję jego oddech na skórze, jest ciepły tak jak on cały. Wpatrywałem się tak w niego podziwiając to jak piękny i uroczy jest oraz obserwując jak spokojnie oddycha już chyba dobre 15 minut. Chyba pierwszy raz widzę go tak spokojnego.Złapałem kosmyk jego włosów który opadł na jego twarz i założyłem go za ucho chłopaka.
-Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałbym żeby ten moment trwał wiecznie jak bardzo cię kocham - cmoknąłem blondyna w czoło a na jego ustach pojawił się senny uśmiech.
//////////
Trochę krótszy bo uznałam że tu można fajnie skończyć.
Mam nadzieję że się podobało (。•̀ᴗ-)✧
Btw zrobiłam parę poprawek w 1 rozdziale więc możecie sobie luknąć (≧▽≦)