Rozdział 39

154 9 10
                                    

Pov Swk

Nie nie nie.. to się nie dzieję naprawdę... Płakałem patrząc na moje zabandażowane ręce. Byliśmy wszyscy w domu mojego ucznia. Tang i Pigsy siedzieli obok siebie przytulając się nawzajem, Mk chodził w te i we w te nie wiedząc co robić a Red Son z nadmiaru emocji ciągle się palił więc uznaliśmy że lepiej będzie jak będzie ciągle w wannie z wodą żeby nie podpalić mieszkania. Ja za to siedziałem skulony pod ścianą. Jedyne co było słychać to mały ruch na drogach za oknem i nie liczne śpiewy ptaków oraz mój sloch.. Była prawie 4 rano a my dalej tu siedzieliśmy.

Parę godzin temu  byliśmy jeszcze w starym domu Red'a. Gdy Mac został złapany w siatkę i stracił przytomność, pojawił się Azure. Na początku tylko stanął przed nami z tym swoim głupim uśmieszkiem mówiąc że nie nałożył szaty bo nie jesteśmy tak głupi żeby nie domyśleć się że to on. Chciał jeszcze coś mówić jednak ja widząc tą jego gębę po prostu nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego. Red chociaż ostatnio mało jadł przez co nie miał za dużo siły, dołączył się do mnie parę sekund później. Zachował jednak dystans w przeciwieństwie do mnie. Mk stał w szoku i osłupieniu jednak potem też się dołączył a tuż zanim Pigsy wraz z Tang'iem. Niestety za dobrze nam nie szło. Każdy z nas po tej walce miał jakieś obrażenia jednak ja miałem największe ponieważ przepełniony złością, nie myślałem zbytnio nad moimi ruchami tylko waliłem z całych sił i nie zachowywałem nawet małego dystansu. Miałem poparzone ręce, podbite oko, parę siniaków na rękach i złamane żebro. Red chociaż zachowywał dystans, miał cale optarte plecy, siniaka na policzku i rozwalone kolana. Mk nie miał widocznych ran jednak uderzono go na tyle mocno w brzuch że co jakiś czas wypluwał krew. Tang i Pigsy mieli na szczęście tylko parę siniaków a Tang jeszcze optarte łokcie.

Byłem tak cholernie wściekły.. dopiero co odzyskałem miłość mojego życia.. i teraz znowu go straciłem.. Miałem w tej chwili ochotę przywalić w coś a najchętniej w tą głupią denerwującą mordę tego pieprzonego lwa. Na myśl o nim od razu zacisnęłem ręce w pięści, jednak od razu tego pożałowałem przez moje poparzenie. Tang mówił że powinienem pójść z tym do szpitala. Nagle jednak usłyszeliśmy pukanie. Mk zatrzymał się, po chwili Red wybiegł już ubrany w z łazienki żeby zobaczyć co się dzieje.

Wychyliłem głowę by też zobaczyć co się dzieje. Mój uczeń podszedł do drzwi i nie pewnie je otworzył. Zobaczyliśmy tam całego poranionego Nezhe. Nigdy go nie lubiłem jednak zmartwiło mnie to i przestraszyłem się co mogło mu się przytrafić. Mk pomógł mu wejść i usiąść na kanapie a Red zamknął drzwi za nimi. Nezha ciężko dyszał i nie był w najlepszym stanie. W końcu jednak trochę uspokoił oddech i udało mu się wykrztusić z siebie w końcu coś. Opowiedział nam czasem z przerwami na oddech jak siedział w swojej świątyni i nagle przyleciał do niego Peng. Wiedziałem że nie ma dobrych zamiarów więc od razu starał się obronić to czego tak strzegł. Odkąd pokonaliśmy pierwszy raz Azure'a, uznaliśmy że zwoju będzie pilnował właśnie Nezha. Walczył on zaciekle jednak nie udało mu się obronić zwoju i Peng go wykradł dostawiając Nezhe no cóż.. w nie najlepszym stanie..

Pigsy i Tang byli w najlepszym stanie z nas wszystkich więc oni zajęli się obrażeniami Nezhy. Miał on wiele ran ciętych ale też optarte łokcie i kolana i tak jak ja miał podbite oko. Wszyscy przeraziliśmy się na wieść że Azure znowu jest w posiadaniu zwoju. Też wyjaśnia to bardzo dużo. Nie chodziło dokładnie oto żeby nas skłócić. Chodziło oto by nas rozproszyć, potem zniszczyć psychicznie i fizycznie a teraz gdy nie jesteśmy zbytnio w dobrym stanie, może on sobie szaleć i mieć wszystko w dupie. Mac miał rację.. Azure Lion nie jest głupi.. to wszystko było w jego planie..

Zadzwoniliśmy do Mei i poprosiliśmy ją żeby wzięła każdego kto mógłby nam pomóc. Wytłumaczyliśmy jej wszystko w skrócie i od razu pojechała by wziąć parę osób. Czekaliśmy na nią w ciszy. W końcu po jakimś czasie pojawiła się razem z Sandy'im, Scorpion Quenn i Spider Queen razem z jej pomocnikami. Trochę się zdziwiliśmy że Spider Queen zgodziła się na pomoc ale powiedziała nam że robi to tylko dlatego że Azure Lion jej też zagraża. Mei powiedziała nam że nikt więcej się nie zgodził lub po prostu nie uwierzył. Wiedzieliśmy że nie mogliśmy czekać aż wyzdrowiejemy więc musieliśmy być gotowi na Atak że strony Azure'a.

Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz