Prolog

43 3 3
                                    

Pewnej nocy w świetle księżyca, stało się to, czego nikt by się nie spodziewał: Klan Śmierci zaatakował Klan Burzy. Walka była zacięta ale z kupy kłaków krzyków i krwi dało się dostrzec dwa największe koty walczące ze sobą.
Byli to Krwawy Pazur i Omszone Futro.
-Wycofaj się i swój klan, zanim będzie za pózno.
-Nigdy.
-To w takim razie zginiesz!-Odpowiedział mu Krwawy Pazur wbijając mu zęby w szyję
-Kto pójdzie w jego ślady skończy tak samo. -  Dodał, podczas gdy ciało Omszonego Futra zsunęło się ze skały. Wszyscy z klanu Burzy uciekli.
Po stracie najsilniejszego wojownika wszystko się zmieniło, Jeden z najodważniejszych klanów nagle stracił swoją wiarę w siebie, wszyscy panikowali w tym mały kociaczek, brat Omszonego Futra.
Wężyk, bo tak się nazywał kociak bardzo tęsknił za swoim starszym bratem. Tej nocy szczególnie nie umiał zasnąć, czuł że za dosłownie sekundę nawiedzi go duch jego brata albo że przyjdzie Krwawy Pazur.
Jego założenie było słuszne,
Obóz Klanu Burzy zaatakował Klan Śmierci. Po raz kolejny. Tym razem skupił się na żłobku. Niespostrzeżenie przemknęli się w gąszczu do żłobka i próbować porwać kociaki. Na szczęście Klan Burzy się zorienował, że ich prześladowcy z Klanu Śmierci znów są w klanie i atakują kocięta.
Na odsiecz przed patrolem klanu Śmierci i Krwawego Pazura pobiegli przede wszystkim siostra Omszonego Futra, Kamienny Kwiat z zemstą i chęcią pomszczenia brata ale także uchronić drugiego, młodszego brata. Za nią ledwo nadążali Piaskowy Kwiat, Słoneczna Gwiazda i Wietrzny Ogon.
Krwawy Pazur już miał zadać ostateczny, uśmiercający cios, gdy Kamienny Kwiat wykonała skok a pazury Krwawego Pazura w biły się jej w żebra, robiąc okropną ranę.
-Co ty robisz?!
Krzyknął Krwawy Pazur
-Ratuję mojego drugiego brata, przed tobą potworze!
-Odwrót!
K

rzyknął Krwawy Pazur i za nim pobiegł patrol klanu Śmierci.
-Jesteś bardzo ranna, nie wiem czy da się to uleczyć.
-Oby się dało.
-Szybko zanieśmy ją do medyka, myślę że Mysze Serce będzie wiedziała jak ją wyleczyć.
-Oby.
Niestety Mysze Serce nie umiała uleczyć ran ponieważ były zbyt głębokie aby je uleczyć. Wkrótce Kamienny Kwiat umarła.
Wężyk zrozpaczony utratą rodzeństwa, w niespodziewanym momencie uciekł z obozu klanu Burzy. Nie zaszedł zbyt daleko od klanu, gdy zorientował się że nie umie polować. I tak musiał  wrócić do klanu ponieważ zrobiło się już ciemno. Wrócił do obozu, gdzie wszyscy go szukali. Nagle ujrzała go jego własna matka, Brzozowe Futro, ledwie krzyknęła że kociak wrócił, i już nie mogła powstrzymać się od płaczu. Następnego ranka Wężyk obudził się, ale nikogo nie było, ponieważ już się obudzili. Wężyk o tym nie wiedział i zaczął panikować. Wyszedł ze żłobka i zobaczył, że Słoneczna Gwiazda zwołał zebranie klanu
-Stop, czy to nie jest mój szósty księżyc? Tak, to dzisiaj! Jejku, czyli teraz to jest pasowanie na ucznia, ciekawe kto będzie moim mentorem? Może sam Słoneczna Gwiazda...?
Zamyślił się.
-Aaaa! przecież się spóźnię zaraz na ceremoniię!
-A gdzie jest Wężyk?
Zapytał Słoneczna Gwiazda
-Tu jestem!
Krzyknął zdyszany kociak, i podbiegł pod Stary Dąb
-Wężyku, od dzisiaj nazywasz się Wężowa Łapa. Twoim mentorem będzie...
-Ja-dołączył się do rozmowy Słoneczna Gwiazda
-Ale, Słoneczna Gwiazdo... masz dużo innych obowiązków... na przykład...
-Na przykład co?
-No na przykład zarządzanie klanem...
-I uczenie mojego ucznia. Podjąłem już decyzję. Wężowa Łapo, jutro przed wschodem słońca przyjdź pod Stary Dąb
i zaczniemy szkolenie.

Zemsta Wężowego SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz