•58•

612 37 229
                                    

Pov. Polska
Węgry przyjechał do mnie z samego rana, siedzieliśmy w kuchni pijąc herbatę bo przyjechał troszkę za szybko.

-[Polska] Tak w ogóle zapomniałem ci powiedzieć, rzesza też chce jechać.

-[Węgry] Dusza dziadka się w nim obudziła?-zaśmiał się.

-[Polska] Być może. A tak w ogóle to jak na dworze?

-[Węgry] Jest ciepło ale na spokojnie można wyjść.

-[Polska] To pójdziemy na lody.

-[Węgry] Jak chcesz to możemy iść.

Po wypiciu herbaty zaczęliśmy się zbierać, wyszliśmy z domu po czym weszliśmy do auta mojego brata i ruszyliśmy.

-[Węgry] Chcesz abym wszedł tam z tobą?

-[Polska] Nie trzeba.-uśmiechnąłem się delikatnie.

Gdy dojechaliśmy na miejsce Węgry zaparkował na szpitalnym parkingu, wyszliśmy z auta po czym udaliśmy się do środka dość dużego budynku. Doszliśmy pod odpowiednią sale a na krześle przy niej zauważyliśmy rzeszę.

-[Polska] Długo już pan tu siedzi?

-[Rzesza] Nie, dopiero co przyjechałem, i nie żaden pan tylko rzesza. Jak zwracacie się do mnie pan zaczynam czuć się staro.

-[Zsrr] Bo jesteś stary.-usłyszałem za sobą męski głos.

Odwróciłem się za siebie zdziwiony.

-[Rzesza] Nie przejmujcie się nim, uparł się że jedzie ze mną aby zobaczyć czy go czasami nie kantuje.

-[Węgry] Chyba nie ma nikogo w środku, pukaj i wchodź.

Zapukałem w drzwi a po usłyszeniu słowa „proszę" wszedłem do środka, w środku oczywiście zastałem Szwajcarię.

-[Szwajcaria] Dzisiaj jesteś sam?

-[Polska] Mój brat i twój ojciec są na zewnątrz.

-[Szwajcaria] Mój ojciec?

Szwajcar spojrzał na mnie zaskoczony po czym podszedł do drzwi i wychylił się za nie aby sprawdzić czy naprawdę za nimi stoi rzesza.

-[Szwajcaria] Faktycznie, co on tu robi?

-[Polska] Chciał przyjechać więc mu nie broniłem.-wzruszyłem ramionami.

-[Szwajcaria] Dobra to możesz się położyć i podwinąć koszulkę.

Zrobiłem tak jak kazał starszy, ten po chwili usiadł na krześle obok mnie. Wziął urządzenie do usg po czym nałożył na nie zimny żel.

-[Szwajcaria] Nie No wszystko jest dobrze, dziecko rozwija się prawidłowo. A co do płci to.-zatrzymam się na chwilę.- To chłopiec.-uśmiechnął się.

-[Polska] Chłopiec.-powtórzyłem cicho.

Szwajcaria podał mi chusteczkę abym wytarł pozostałości żelu.

-[Szwajcaria] No i będzie kolejny chłop w rodzinie.-zaśmiał się.

-[Polska] Kiedy następna wizyta?

-[Szwajcaria] Hmmm dajmy pod koniec lipca.

-[Polska] Dobra to ja już zmykam.- zaśmiałem się.

Gdy tylko wyszedłem z pomieszczenia wszyscy siedzący podnieśli się.

-[Rzesza] I co?

-[Polska] Chłopiec.

Węgier podszedł do mnie i lekko mnie uścisnął. Po chwili zaczęliśmy wpatrywać się w dwóch starszych mężczyzn.

~Doktorek~GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz