Pov. Polska
Węgry przyjechał do mnie z samego rana, siedzieliśmy w kuchni pijąc herbatę bo przyjechał troszkę za szybko.-[Polska] Tak w ogóle zapomniałem ci powiedzieć, rzesza też chce jechać.
-[Węgry] Dusza dziadka się w nim obudziła?-zaśmiał się.
-[Polska] Być może. A tak w ogóle to jak na dworze?
-[Węgry] Jest ciepło ale na spokojnie można wyjść.
-[Polska] To pójdziemy na lody.
-[Węgry] Jak chcesz to możemy iść.
Po wypiciu herbaty zaczęliśmy się zbierać, wyszliśmy z domu po czym weszliśmy do auta mojego brata i ruszyliśmy.
-[Węgry] Chcesz abym wszedł tam z tobą?
-[Polska] Nie trzeba.-uśmiechnąłem się delikatnie.
Gdy dojechaliśmy na miejsce Węgry zaparkował na szpitalnym parkingu, wyszliśmy z auta po czym udaliśmy się do środka dość dużego budynku. Doszliśmy pod odpowiednią sale a na krześle przy niej zauważyliśmy rzeszę.
-[Polska] Długo już pan tu siedzi?
-[Rzesza] Nie, dopiero co przyjechałem, i nie żaden pan tylko rzesza. Jak zwracacie się do mnie pan zaczynam czuć się staro.
-[Zsrr] Bo jesteś stary.-usłyszałem za sobą męski głos.
Odwróciłem się za siebie zdziwiony.
-[Rzesza] Nie przejmujcie się nim, uparł się że jedzie ze mną aby zobaczyć czy go czasami nie kantuje.
-[Węgry] Chyba nie ma nikogo w środku, pukaj i wchodź.
Zapukałem w drzwi a po usłyszeniu słowa „proszę" wszedłem do środka, w środku oczywiście zastałem Szwajcarię.
-[Szwajcaria] Dzisiaj jesteś sam?
-[Polska] Mój brat i twój ojciec są na zewnątrz.
-[Szwajcaria] Mój ojciec?
Szwajcar spojrzał na mnie zaskoczony po czym podszedł do drzwi i wychylił się za nie aby sprawdzić czy naprawdę za nimi stoi rzesza.
-[Szwajcaria] Faktycznie, co on tu robi?
-[Polska] Chciał przyjechać więc mu nie broniłem.-wzruszyłem ramionami.
-[Szwajcaria] Dobra to możesz się położyć i podwinąć koszulkę.
Zrobiłem tak jak kazał starszy, ten po chwili usiadł na krześle obok mnie. Wziął urządzenie do usg po czym nałożył na nie zimny żel.
-[Szwajcaria] Nie No wszystko jest dobrze, dziecko rozwija się prawidłowo. A co do płci to.-zatrzymam się na chwilę.- To chłopiec.-uśmiechnął się.
-[Polska] Chłopiec.-powtórzyłem cicho.
Szwajcaria podał mi chusteczkę abym wytarł pozostałości żelu.
-[Szwajcaria] No i będzie kolejny chłop w rodzinie.-zaśmiał się.
-[Polska] Kiedy następna wizyta?
-[Szwajcaria] Hmmm dajmy pod koniec lipca.
-[Polska] Dobra to ja już zmykam.- zaśmiałem się.
Gdy tylko wyszedłem z pomieszczenia wszyscy siedzący podnieśli się.
-[Rzesza] I co?
-[Polska] Chłopiec.
Węgier podszedł do mnie i lekko mnie uścisnął. Po chwili zaczęliśmy wpatrywać się w dwóch starszych mężczyzn.
CZYTASZ
~Doktorek~GerPol
Roman d'amourPolska, chłopak który ma zaledwie 22 lata. Nie przelewa mu się, mieszka sam w jednym ze starszych i tańszych bloków ponieważ z jego pensją pielęgniarza na najniższym szczeblu nie zarabia dużo, pracuje on w jednym ze szpitali w mieście. Po spotkaniu...