Rozdział XII

840 35 13
                                    

-Będę za tobą tęsknić kruszynko ty moja.- trzymał mnie w objęciach Dawid.

Najchętniej zostałabym z nim jeszcze parę dni, ale sytuacja z tatą mnie dobija, a dodatkowo Wera potrzebuje małej pomocy w szykowaniu imprezy dla dzidzi.

Puściłam Dawida, ruszyłam w stronę pociągu, ale przed wejściem jeszcze mu pomachałam. Sekundę później usiadłam już w swoim przedziale, a kiedy pociąg ruszył Dawid zaczął za nim biec, uznałam, że to urocze więc nagram to i wstawię na relację na instagramie.

Parę minut po tym dostałam powiadomienie.

Od: Barti
Dobrze że wracasz do Krakowa, mamy do pogadania Michalina

Zdziwiłam się, czytając tą wiadomość. „Michalina"? Tak mówi do mnie chyba tylko mój ojciec jak jest na mnie zły.

To nie tak, że mam daddy issues.

Do: Barti
A chcesz mi wytlumaczyc dlaczego zachowujesz się tak wrednie?

Od: Barti
Słucham?

Do: Barti
No kurwa pytam cię o coś

Od: Barti
Czekam w Krakowie, będę po ciebie na peronie

Zajebiście, w obecnej sytuacji najbardziej mi brakowało tego, żeby ktoś z genzie był na mnie zły.

-Hej, jesteś Misia prawda? Mogę fotkę?- spytała mnie dziewczynka, powiedziałabym, że ma około dziewięciu lat.

-Hej, tak. Pewnie.- uśmiechnęłam się i ustawiłam się do zdjęcia.

To miłe, że ludzie już mnie rozpoznają.

Podróż minęła dość spokojnie, oczywiście nie obyło się bez kontroli biletów.

***

-Cześć.- rzucił ostro Bartek w moją stronę.

-Ciebie też miło widzieć Barti.- odpowiedziałam sarkastycznie.

Weszliśmy do jego samochodu, a kiedy drzwi trzasnęły chłopak przysunął się do mnie, a nasze twarze dzieliła odległość zaledwie pięciu centymetrów.

Serce zabiło mi mocniej.

-A teraz wytłumacz mi Misiu, kim jest dla ciebie Dawid?- uśmiechnął się sarkastycznie.

-Bartek.- to jedyne co mogłam z siebie wydusić.

-Słucham cię skarbie?

... „Skarbie"?

-O co ci do kurwy chodzi?- podniosłam głos.

-O nic, jak mam się czuć kiedy jedziesz do domu rodzinnego, a nocujesz u jakiegoś fagasa?- był wściekły, widziałam to.

-Bartek ja pierdolę. To jest mój przyjaciel. Znamy się od zawsze.- zaśmiałam się, a chłopak chciał zmniejszyć dystans dzielący nasze twarze, lecz wyrwałam się z jego uścisku i usiadłam poprawnie na swoim miejscu.

-Dokończymy to jeszcze.- kipiał.

Bartek odpalił samochód i szybko wyjechaliśmy z peronu.

„Nie bój się pokochać"//genzie i ekipaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz